Materiał bezwstydnie skopiowany stąd:
https://twitter.com/dszeligowski/status/1737220821851255027
- Wyraźnie nerwowy prezydent Zełenski robił dobrą minę do złej gry. Zapewniał, że nadejście pomocy finansowej ze strony USA i UE to jedynie kwestia czasu. Jednak brak jasności co do perspektyw finansowania budżetu ewidentnie utrudnia Ukrainie planowanie dalszych działań wojskowych
- Ukraińskie dowództwo wojskowe chciałoby zmobilizować 450-500 tys. osób, jednak Zełenski obawia się, że Ukraina nie udźwignie tego finansowo. Szacuje koszt takiej skali mobilizacji na 500 mld hrywien (>12 mld euro), podczas gdy deficyt budżetowy w 2024 wyniesie >40 mld euro
- Zełenski wyraził przypuszczenie, że znalazł wspólny język zarówno z Demokratami, jak i Republikanami. I że UE ma instrumenty, by przyjąć pakiet pomocy nawet przy sprzeciwie jednego z państw, nie wymieniając Węgier z nazwy. Nie ukrywał, że pomoc finansowa potrzebna jest już teraz
- Ukraina liczy przy tym na dodatkową - poza pakietem USA i UE - pomoc finansową na zasadzie bilateralnej. Wskazał na odpowiednie deklaracje ze strony Niemiec, Norwegii, Danii, Korei Południowej, Francji, Belgii, Holandii, Litwy i Łotwy
- W Kijowie obawiają się możliwego zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Zełenski ostrożnie dobierał słowa, ale dał do zrozumienia, że USA są najważniejszym ogniwem w koalicji wsparcia Ukrainy. Jeśli zmienią się amerykańskie priorytety, to ruszy efekt domina
- Zełenski nie składał obietnic co do terminu zakończenia wojny. Podkreślił, że zależy to od wielu czynników, przede wszystkim od ducha walki samych Ukraińców i utrzymania jedności społecznej. Kilkukrotnie podkreślał znaczenie jedności społecznej dla zwycięstwa w wojnie
- Zadeklarował natomiast, że Ukraina nie zrezygnuje z walki o odzyskanie swoich terytoriów i nigdy nie uzna ich aneksji przez Rosję. Wyraźnie zdenerwowany odmówił odpowiedzi na pytanie o cele stawiane przed ukraińską armią w 2024 r.
- Jego zdaniem ofensywa ukraińskiej armii na południu kraju nie powiodła się choćby dlatego, że w zachodnich mediach publicznie omawiano jej przebieg, analizując możliwe scenariusze działań ukraińskich wojsk i dostarczając Rosji niezbędnej wiedzy do planowania własnych działań
- Zełenski przyznał oczywiście, że niewystarczająca pomoc wojskowa od zachodnich partnerów negatywnie odbiła się na ukraińskich planach ofensywy. Ukraińskiej armii zabrakło wsparcia z powietrza i amunicji
- Zełenski był sceptyczny co do członkostwa Ukrainy w NATO. Wyraźnie zaznaczył, że nie może być żadnej mowy o przystąpieniu tylko części kraju do Sojuszu, bez terytoriów okupowanych. Choć przyznał, że nikt spośród państw NATO nie przedstawiał mu takiej propozycji (oficjalnie)
- Na szczycie NATO w Wilnie państwa G7 zobowiązały się do zawarcia z Ukrainą długoterminowych umów o pomocy. Rozmowy trwają z wszystkimi siedmioma państwami, media donoszą, że pierwsza swoje porozumienie z Ukrainą podpisze Wielka Brytania (memorandum na okres 10 lat)
- Zełenski (błędnie nazywa te umowy gwarancjami bezpieczeństwa) stwierdził, że rozmowy idą wolniej, niż zakładał, aczkolwiek zaznaczył, że z winy samej Ukrainy, która jak dotąd nie przedstawiła swoim partnerom konkretnych oczekiwań
- Po raz kolejny Zełenski odrzucił możliwość negocjacji z Rosją. Jego zdaniem jedyną platformą rozmów jest w tym momencie ukraińska formuła pokojowa, w ramach której Ukraina stara się przekonać społeczność międzynarodową do swojej wizji zakończenia wojny (bez udziału Rosji)
-
Kolejne spotkanie wokół formuły ma odbyć się przy okazji Forum Ekonomicznego w Davos. Ukraina liczy, że kulminacją będzie światowy szczyt pokojowy, na którym przyjęty zostanie dokument o charakterze zobowiązania politycznego do wsparcia Ukrainy, aprobujący ukraińską wizję
-
-
Taki dokument miałby następnie zostać przedstawiony Rosji i byłby testem na rosyjskie intencje. Zełenski nie ma jednak złudzeń i stwierdza, że nie widzi, aby Putin zmienił swoje cele wobec Ukrainy i był otwarty na jakiekolwiek negocjacje
- Denerwują Zełenskiego zarzuty pod adresem jego bliskiego otoczenia (kilka osób jest podejrzewanych o korupcję) i sugestie utworzenia rządu jedności narodowej. Nie zamierza zmieniać współpracowników, uzasadniając to rzekomym ryzykiem osłabienia skuteczności ukraińskiej dyplomacji
- Denerwują go też pytania o konflikt z gen. Załużnym. Zełenski uważa, że każdego należy rozliczać za wyniki, a pod adresem Załużnego i Sztabu Generalnego "są pytania". Stworzył - być może niechcący - wrażenie, że dymisja Załużnego jest przez niego na poważnie rozważana
-
Zełenski pokrótce odniósł się do spotkania w Argentynie z Viktorem Orbanem. Miał pytać dlaczego Orban nie chce spotkać się z nim oficjalnie, i dlaczego Węgry nie popierają członkostwa Ukrainy w UE. Orban miał nie udzielić odpowiedzi na żadne z nich
-
-
Zełenski komentował też stosunki z Polską. Dziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie i polskiemu społeczeństwu za okazaną pomoc. Przyznał, że być może zrobił za mało, żeby wyrazić wdzięczność za polskie wsparcie, ale...
- Ale uważa, że powinien otwarcie rozmawiać z Polską. Zełenski ponownie zarzucił Polsce blokadę tranzytu zboża (pojawia się wrażenie, że ktoś z jego doradców celowo wprowadza go w błąd). Jego zdaniem była to celowa decyzja poprzedniego obozu władzy, który przegrywał wyborczy wyścig
- Zełenski wyraził przy tym nadzieję, że nowy polski rząd zniesie "sztuczną" blokadę granicy. Ponownie dowiódł tym, że ukraińskie władze błędnie zrozumiały zarówno przyczyny kryzysu zbożowego, jak i obecnej blokady granicy. Nie rozumieją, że problem konkurencji na rynku jest realny
- Kwestii spornych w stosunkach polsko-ukraińskich nie uda się zatem rozwiązać szybko. Zwłaszcza, że Zełenski wyraźnie podkreślał, iż będzie twardo walczył o ukraińskie interesy gospodarcze i sprawiał wrażenie, iż traktuje te spory personalnie [KONIEC]
#wojna
#rosja
#ukraina
#wiadomosciswiat
No jak Ukraina dalej chce w nas łajnem rzucać to nie wiem czego się spodziewają.
Dyplomacja ostro tam kuleje chociaż też tańczyć między tamtejszymi oligarchami i cleaning strategicznymi nie jest łatwo. Wypominanie nam blokowania tranzytu nie da się nijak usprawiedliwić. Chcą napiętych stosunków dyplomatycznych to nie wiem czego oczekują w zamian, mam nadzieję, że nie będzie frajerstwa ze strony obecnego rządu. Blokowanie tego tranzytu też aż takie krytyczne wcale dla Ukrainy nie jest.
Ogólnie dziwne postępowanie, zamiast szukać sojuszników do wywierania presji to Ukraina mocno konfliktowo do tego podchodzi.
No cóż, oby się jednak Żeleński mocniej skupił na tym co ważne a nie na psuciu relacji z partnerami. Ale też wychodzi z naszej strony brak porządnego wykorzystania naszej pozycji nieco wcześniej, jak się daje palec to trzeba na całą rękę uważać.
@walus002 Dziekuje bardzo za wersje tekstowa na hejto.
Mnie tez martwia niewykorzystane szanse Polski przy udzielaniu pomocy (na poczatku 2022roku cos o tym wspominalem cos w stylu, ze o ile nie chce ani hrywny za Groty czy inne Kraby to liczylem na jakies dlugoterminowe zobowiazania dajace Polsce i naszej gospodarce argumenty i impulsy do dalszego rozwoju - a wspolne zwiazanie sie dawaloby sile obu krajom).
Musimy patrzec politykom na rece i wymagac aby krotko, srednio i dlugoterminowo uzyskiwac przewage militarna, spoleczna, gospodarcza itp.
Myślę, że zmiana Rządu w Polsce nie wystarczyła. Trzeba na lata zagwarantować, że Polska i Ukraina nie zwiążą się sojuszem, który byłby niekorzystny dla dominacji Niemiec. W szczególności mając w jakiejś bliższej, czy dalszej perspektywie dołączenie Ukrainy do UE. Myślę, że takich, wywołanych przez UE kryzysów pomiędzy Polską, a Ukrainą będzie więcej. "Nie rozumiem", czemu nikt nie powie wprost, że źródeł tego konfliktu (jak i wielu innych) należy szukać w Brukseli (a może raczej w Berlinie), a nie w Warszawie, czy Kijowie. To jest jak zabranie dwóm głodnym psom misek z jedzeniem, patrzenie, jak się podgryzają przy jednoczesnym nagrywaniu reportażu o agresywnych psach.
@joasch mylisz się, Polska i Ukraina ma sprzeczne interesy. Polsce to już w ogóle nie pasuje żeby Ukraina była w UE
@Marcin1
dlaczego?
Zaloguj się aby komentować