#kinozmahjongiem #kino #filmy

Żyć! - losy pewnej chińskiej rodziny na przestrzeni dekad. Jak komunizm i zmiany państwowe i społeczne (i kulturowe!) wpłynęły na historię Xu i jego rodziny. Ogląda się bardzo dobrze. To losy prostego człowieka i z takiej perspektywy widzimy targany zmianami świat zwykłych ludzi wchłoniętych przez system, czy sobie tego życzą czy nie.

Athena - dla mnie to czystego rodzaju film wojenny. Co prawda wojna zaczyna się od zwykłych zamieszek i na tej podstawie trwa fabuła, ale jednak jest to wojna. Która zmienia umysły przebywających w środku zdarzeń ludzi.

Pierwsza scena filmu trwa ponad 10 minut i jest niczym hiczkokowskie trzęsienie ziemi, potem jest tylko goręcej.

Wielka wolność - Franz Rogowski to dla mnie niezrozumiały fenomen. Facet ma fatalną dykcję i gdyby zaczynał karierę 20 lat temu to pewnie wyrzucaliby go z hukiem z każdego castingu. Ale na szczęście to zaledwie jedna cecha, a sam Rogowski dzisiaj to męska twarz europejskiego kina, rozchwytywany jak świeże bułeczki. Zapewne opus magnum póki co jego kariery jest właśnie Wielka Wolność.

Nasz bohater prosto z piekła obozu koncentracyjnego trafia po wojnie do więzienia za swoją orientację seksualną. Tam poznaje starszego od siebie mężczyznę, który jako jedyny poda mu przyjazną dłoń. Polecam nieprzekonanym, ambitne, fajne i przede wszystkim oglądalne kino.

Blue Bayou - losy Amerykanina, który przez państwo, do którego został sprowadzony (adoptowany z Korei) i gdzie się wychował i założył rodzinę. Tymczasem biuro imigracyjne wykorzystuje myk, że adoptowane dzieci z innych krajów nie zawsze mają z automatu obywatelstwo amerykańskie. W to wlicza się nasz bohater. Musi walczyć o pozostanie w kraju, który jest dla niego jedynym domem. Z Koreą łączy go tylko tajemnicze wspomnienie matki oraz jej list sprzed lat.

Ogólnie dobry film, pokazuje jak absurdalne bywa prawo i zarazem jak jest antyludzkie.

Matka Królów - bycie samotną matką czterech synów to nie jest łatwe zadanie nigdy, a tym bardziej w czasach wielu polityczno-społecznych zmian. Sztandarowy tytuł polskiego kina. Nie jest do końca superoglądywalny, bo to kino społeczne, obyczajowe. Ale dla miłośnika polskiego kina to wręcz obowiązek.

Women talking - w odizolowanej od reszty świata wspólnocie religijnej odbywa się brutalny proceder - młodzi mężczyźni nocami usypiają młode kobiety i brutalnie je gwałcą, to samo niestety spotyka również małe dziewczynki. Ostatecznie udaje się ustalić kto jest sprawcą i owi mężczyźni (również ze wspólnoty) trafiają do więzienia, z którego niebawem wyjdą po zapłaceniu kaucji. Mężczyźni stawiają przed kobietami warunek: albo wybaczą sprawcom albo muszą odejść ze wspólnoty.

Przez te dwa dni trwa walne zgromadzenie kobiet, które próbują ustalić wyjście z sytuacji.

Kino gadane, feministyczne. Niezła rozkmina o byciu człowiekiem i o tym co może być ważne w odczuciach: przebaczenie, miłość oraz kwestia moralności. Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy w odsłonie czysto kobiecej. Jak wyrwać się z kręgu brutalności? Czy jest na to odpowiedź? Może wystarczy obejrzeć ten film by ją znaleźć.
f7dbb64a-53b2-4528-8c16-c03c56942b6e
f489962d-1d4e-4873-9f37-0655c59bfa86
85470e9e-e683-493c-8877-60dacd29e35d
a359e7b5-9fd7-4190-b0ee-584dde1fd7fb

Zaloguj się aby komentować