Co na mnie czeka w emiratach? Przede wszystkim po przylocie czekają na mnie temperatury rzędu 34C, i minimami sięgającymi obłędnych 25C gdzieś między 6 a 7 rano (w lecie 35-45C). Zaznaczę, że nie lubię upałów i nie przepadam za klimatyzacją. Nie mam nic przeciwko śniegowi. Oprócz upałów na miejscu, czeka na mnie zaklepany przez pracodawcę hotel. Będę załatwiał nową kartę sim, wynajem auta, szukał szkoły i kwatery (żeby była blisko) oraz organizował przeprowadzkę wspólnie z drugą połówką, która będzie wciąż w PL. Próbujemy posłać dzieciaki od stycznia do szkoły na miejscu. Dzieciaki są na bieżąco tj. są świadome tego, że czeka je przeprowadzka do nowego miejsca, z domu do bloku. Być może nie zdają sobie w pełni sprawy ze skali całej operacji, ale to swoim tokiem.
Jeszcze w tym tygodniu czeka mnie zawieszenie mojej jednoosobowej działalności gospodarczej, która jest aktywna od 15.12.2008, a więc blisko 16 lat (#programowanie), wypowiedzenie i cesja części umów/abonamentów. Dlaczego? Ponieważ gdybym tego nie zrobił to kochany urząd skarbowy stwierdzi, że należy im się podatek od przychodów za granicą. A przesłanką do tego, by płacić PIT może być to, że płaci się abonament za telefon.. głupia zasada (bo dlaczego miałbym kasować numer, który mam od 16 lat?), ale jest ona przesłanką do określenia tzw. centrum interesów życiowych i dowalenia podatku.
Tyle jeśli idzie o plan, samo wykonanie, wyjdzie w praniu.
Dwa słowa na temat powodów - nauka angielskiego w tym kraju to farsa. Starsza córka uczyła się go w przedszkolu, zerówce, 1 oraz 2 klasie (bodajże 4h w tygodniu!). Gdyby nie zajęcia dodatkowe z native speakerem do tej pory by nie przyswoiła podstawowych formułek. Wyjazd na stałe zmusi nas wszystkich do tego, by ten przeklęty angielski szlifować. Pozwoli on również na oderwanie się od krajowego kanonu lektur szkolnych, te będziemy mogli przerabiać w czasie wolnym. Mam po prostu nadzieję, że moje córki będą mogły za tę parę lat czytać prozę po angielsku. Sam mimo 20 lat w IT wciąż tego nie potrafię/nie robię.
Ostatni punkt tego przydługiego monologu - decyduję się na powrót do biura i pracę z ludźmi w dwóch celach. Po pierwsze najwyższy czas ustabilizować przychody i pozamykać zobowiązania finansowe i plan emerytalny (hehe), po drugie zupełnie po ludzku zastanowić się co dalej z "karierą" i czy nie zmienić pozycji na inną. Może pamiętacie heheszkowy obrazek ze śmiercią, która przychodzi po denata siedzącego przy biurku zamiast z rodziną, który "robił karierę", na którym śmierć cynicznie zauważa "ty to nazwałeś karierą?". Nie czuję się dokładnie tak, ale stan rynku pracy dla programistów nie napawa mnie optymizmem. Znajomy ze szkoły córki, któremu wspominałem w czerwcu na zakończeniu roku szkolnego, że jest kiepsko.. mierzy się od kilku tygodni z wizją braku zatrudnienia. W grudniu kończy mu się umowa, a na styczeń, mimo usilnych starań nic nie udało mu się zorganizować. Sam zauważył, że tak kiepskiej koniunktury nie pamięta od początku swojej pracy.
Od strony zawodowej - pracowałem zdalnie praktycznie bez przerwy od 2010 roku. Przez cały ten czas organizowałem sobie zlecenia dłuższe lub krótsze, raczej z zagranicą niż klientami krajowymi. Niestety od 1,5 roku w obydwu przypadkach z #it jest źle. Mógłbym zacytować Ferdynanda Kiepskiego, że "dla ludzi z moimi kwalifikacjami nie ma pracy". Bo oferty pracy w kraju, na które zacząłem aplikować w sierpniu (po po trzymiesięcznej przerwie i usunięciu wieki z CV) skończyły się słownie 1 ofertą. Druga nie doszła do skutku, bo projekt nie ruszył, w dwóch przypadkach skończyło się na testach a w czterech na odmowie puszczenia mnie na testy bo w CV brakowało mi X lat doświadczenia z czymśtam. Po niemal 20 latach pracy zawodowej, śmiem twierdzić, że znajomość technologii nie świadczy to o umiejętności programowania, ale to nie ja rekrutowałem, tylko oni.
Finalnie oferta z kraju, z której zrezygnowałem dała by mi kolejne 2 lata pracy zdalnej na B2B. Mógłbym się być może mianować #programista15k +10k. Kosztem tej oferty był bez wątpienia dojazd raz w tygodniu do centrum stolicy oraz konieczność odnalezienia się w dużej organizacji, na którą w taki czy inny sposób mają wpływ politycy. Fakt, że przez miniony rok żartowałem, że szybciej się wyprowadzę z Polski niż będę dojeżdżał z domu do pracy, ale z ręką na sercu przyznaję że mówiłem o Mokotowie, a nie o centrum. Oferta z kraju nie była zła, jednak po dodaniu do wypłaty z Emiratów dopłaty do szkoły dla córek (2x), wypadła blado. Nawet po uwzględnieniu niemałego kosztu wynajmu mieszkania w ZEA, oferty wciąż nie były sobie bliskie.
Czuję, że potrzebuję zmiany, przerwy i złapania oddechu i resetu od pracy na B2B. Wyjazd do pracy na etat oraz #emigracja jest poniekąd narzędziem, bo ZEA nie jest celem. Finansowo w kraju nie wyszedłbym źle, ale wciąż nie tak dobrze jak tam. Jak za kilka miesięcy zacznę narzekać na tagu #kierunekzea, że jest mi źle - przypomnijcie mi to wszystko. Ament. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
PS. Przez te upały będzie łatwiej wrócić, prawda?
#klierunekzea
@splatch - wiem od znajomego, który z rodziną spędził tam 7 lat, że obcokrajowcom tam się wiele wybacza i że dla specjalistów standard życia jest bardzo wysoki. Do tego wszystko podobno tam jest klimatyzowane więc upał nie doskwiera aż tak bardzo.
Jestem ciekaw Twoich przygód i życzę Ci powodzenia!
@koszotorobur Dziękuję, zapraszam zatem do obserwowania czegoś co będzie o życiu, a nie podróżnikach którzy jeżdżą po świecie.
Mam w ZEA wciąż kolegów z poprzedniej pracy, którzy siedzą tam ponad 10 lat i zarzekają się, że dla rodzin z dziećmi są tam dobre warunki. Czuję się poniekąd w obowiązku zrobić bartosiakowe sprawdzam.
@splatch z tymi abonamentami i skarbówką to nie jest tak źle.
Rezydencję podatkową masz tam, gdzie w danym roku kalendarzowym spędziłeś ponad 6 miesięcy. Więc za ten rok powinieneś rozliczyć pita za dochód z Polski i UAE.
Oczywiście możesz rozliczyć tylko polski i nie wspomnieć o UAE i pewnie nikt się o tym nigdy nie dowie. Ale ja nie mogę Ci takich rad udzielać, bo byłoby to namawianie do unikania opodatkowania. Dodam tylko, że takie coś przedawnia się po pięciu latach ;)
Numer przenieś sobie do jakiegoś prepaida i już.
@FoxtrotLima Jeśli przyjrzysz się umowie o podwójnym opodatkowaniu między ZEA a PL nie jest tak różowo: https://www.podatki.gov.pl/podatkowa-wspolpraca-miedzynarodowa/wykaz-umow-o-unikaniu-podwojnego-opodatkowania/
Polecam lekturę artykułu numer 4 a także poszukać o zmniejszeniu podatku (PIT) należnego w PL o wysokość podatku zapłaconego w ZEA (w praktyce 0 PLN).
@FoxtrotLima Z tym przeniesieniem nru do prepaida trzeba uważać. Też tak zrobiłam wyprowadzając się z Polski kilka lat temu. Telefon leżał w szufladzie, i wyciągałam tylko jak potrzebowałam odebrać jakiś kod sms. A że było to rzadko, to w końcu o nim zapomniałam, a jak już sobie przypomniałam, to numer był już nieaktywny i nie udało mi się go już odzyskać ;__;
@splatch jak chcesz zachować numer, to może poproś kogoś bliskiego, żeby przeniósł numer na siebie i wziął na niego jakiś tani abonament. I powodzenia z załatwianiem tego wszystkiego! Sama właśnie przeprowadzam się w związku z nową pracą i już mam trochę dość tej papierologii.
@memorystor dlatego trzeba prepaida od czasu do czasu też doładować na te 5zł.
@FoxtrotLima przez pięć lat doładowywałam, szóstego zapomniałam. Teraz bym sobie albo ustawiła task w kalendarzu albo automatyczne doładowywanie. Cóż, człowiek uczy się na błędach.
@memorystor borykam się dokładnie z tą obawą. Mam obecnie stary telefon, bez esima/double, siłą rzeczy będę miał jeszcze starszego grata do odbierania samych SMSós. Wism, że wcześniej czy później będę miał ten sam problem.
Na razie chyba przeniosę numer do spółki, w której mam udziały. Najmniejszy możliwy abonament pozwoli mi uniknąć ryzyka wygaśnięcia aktywacji.
@memorystor przykra sprawa. Mój też raz wygasł, ale udało mi się go jakimś cudem przywrócić zanim wrócił do puli dostępnych numerów.
@splatch powodzenia!
@A_a Dzięki! Poratuję się komentarzem @solly: https://www.hejto.pl/wpis/zimowypierdalaj-latonapierdalaj-zrobilem-meme-oryginalnie-dla-yes-man-ale-dzis-p?commentId=e0213bac-80e0-4577-8fe4-a94d34c446d4
@splatch
o grube przedsięwzięcie
@SuperSzturmowiec z papierowego punktu widzenia jest dużo zachodu. Tłumaczenia i uwierzytelnienie świadectw szkolnych, kwestia wizy pracowniczej, odprawy celnej przeprowadzki i tak dalej.
Odhaczam to częściowo z HR, częściowo z firmą od przeprowadzki (możliwe, że niedługo będę zbierał wyceny) oraz tłumaczami. Są wyspecjalizowane agencje, które zajmują się np. uwierzytelnianiem dokumentów związanych z edukacją i uprawnieniami. Same szkoły dla dzieciaków są ogarnięte pod względem procedur. Raczej ze względu na to że migracje do i z ZEA są na porządku dziennym.
Nie wiem ile lat mają dzieci ale sądzę, że wyrosną na międzynarodowych, wykształconych specjalistów z masą ogarniętych znajomych.
Osobiście rozważyłbym zapisanie ich na naukę Arabskiego/Chinskiego.
No i w ZEA zarabiasz a wydajesz… gdzie chcesz.
Zapraszam do LakeDistrict w UK.
Tutaj dużo ludzi z Gulf przyjeżdża by zmoknąć i się wyziębić za horendalne pieniądze ;)
@Taxidriver No weź, przecież można założyć hidżab i pojechać do zakopanego… za niewiele mniejsze pieniądze. (° ͜ʖ °)
Według regulacji arabskiego odpowiednika MEN, język arabski jest nauczany jako język obcy. Dzieciaki uczą się jakiś podstaw, ale jak to wygląda na dłuższą metę - to nie wiem. W sensie czy kiedykolwiek arabski dojeżdża do poziomu komunikatywnego, czy jest jak angielski u nas. Niby nauczany, ale niepraktykowany.
Na początku byłem nastawiony na anty, ale po jakiejś rozmowie z drugą połówką doszliśmy do wniosku, że ich dzieci po emigracji do PL też powinny się uczyć w szkołach naszego języka.
@splatch nie no, Lake District jest tańsze niż Zakopane a napewno parkingi ;)
Co do Arabskiego, cóż ja to postrzegam jako szansę na rozwój/znalezienie pracy.
Poza tym, Dubaj coś kombinuje z rozdawaniem obywatelstwa ekspatom.
@Taxidriver faktycznie jest tam jeden Polak, który chyba na to czeka z wypiekami na twarzy. Bodajże Sebastian ma na imię. #pdk
@splatch jak czekam na ofertę pracy w Kuwejcie;)
@Taxidriver Gratuluję, pamiętaj tylko żeby nie krytykować szejka/króla.
Tak czy owak będziemy mogli wymieniać się uwagami na temat artykułów w https://www.gulf-times.com
@splatch usługi.
no i elegancko
też bym pojechał
@Half_NEET_Half_Amazing Szukaj, będziemy razem half neet, half amazing. Możemy też szukać Seby.. chyba że go zawiną jeszcze w tym miesiącu.
Zaloguj się aby komentować