Kilka słów o pierwszych wrażeniach Żarmę pod kątem pływania.
W poniedziałek miałem z nim falstart, bo nie potrafiłem zatrzymać treningu i przez to, nie chciał się zsynchronizować z telefonem, bo był cały czas w trybie treningu. Ale już wiem dlaczego. Otóż, żeby wystartować trening po wyborze aktywności, trzeba stuknąć dwa razy palcem na start. I potem to samo żeby zatrzymać (dwa stuknięcia palcem)
I tu dochodzimy do responsywności ekranu. O ile jedno stuknięcie i przesuwanie palcem stron działa bez zarzutu, to podwójne stuknięcie wymaga nie lada precyzji i nawet bym powiedział siły (trzeba stuknąć dość porządnie)
Wyczytałem to po powrocie do domu, że sporo ludzi na to narzeka. Jednak, mam hipotezę, że jest to zrobione celowo.
Być może to zabezpieczenie, przed przypadkowym zatrzymaniem treningu, a w przypadku pływania, jest możliwe, że nawet zmiennie ciśnienie pod wodą, mogłoby spowodować nacisk na szkiełko. Tak tylko gdybam.
To jeden minus (do którego osobiście się raczej przyzwyczaję) Dziś, z nabytą wiedzą, start i koniec treningu odbył się bez problemu. Drugi minus, to pomylił się o dwie długości basenu (za dużo), ale może "nauczy się" moich nawyków i ruchów.
Reszta działa bezproblemowo. Zegarek blokuję się kiedy "poczuje wodę" i nic przypadkowo się nie wyświetla, ekran się nie przesuwa, co miało miejsce przy moim poprzednim Szajsungu. Jest jeszcze jedna rzecz do której się musiałem dłuższy czas przyzwyczaić. Po starcie treningu, zegarek bardzo lekko wibruję w stałym tempie, tak raz na sekundę.
Ale kiedy już się macha łapami, to w wodzie jest do mało wyczuwalne. Ogólnie jestem zadowolony. Jeszcze go rozpracuję bardziej i dostosuję do siebie. Wołam @mahoney bo w poprzednim wpisie, pytałeś o wrażenia (° ͜ʖ °)
Więc w zasadzie zrobiłem ten wpis prawdopodobnie dla jednej osoby ¯\_(ツ)_/¯
Przy okazji... Zakupiłem bransoletę i z nią prezentuję się lepiej niż na silikonie.
#zegarki #aktywnosc #ksiezycowybasen #plywanie #smartwatche
W poniedziałek miałem z nim falstart, bo nie potrafiłem zatrzymać treningu i przez to, nie chciał się zsynchronizować z telefonem, bo był cały czas w trybie treningu. Ale już wiem dlaczego. Otóż, żeby wystartować trening po wyborze aktywności, trzeba stuknąć dwa razy palcem na start. I potem to samo żeby zatrzymać (dwa stuknięcia palcem)
I tu dochodzimy do responsywności ekranu. O ile jedno stuknięcie i przesuwanie palcem stron działa bez zarzutu, to podwójne stuknięcie wymaga nie lada precyzji i nawet bym powiedział siły (trzeba stuknąć dość porządnie)
Wyczytałem to po powrocie do domu, że sporo ludzi na to narzeka. Jednak, mam hipotezę, że jest to zrobione celowo.
Być może to zabezpieczenie, przed przypadkowym zatrzymaniem treningu, a w przypadku pływania, jest możliwe, że nawet zmiennie ciśnienie pod wodą, mogłoby spowodować nacisk na szkiełko. Tak tylko gdybam.
To jeden minus (do którego osobiście się raczej przyzwyczaję) Dziś, z nabytą wiedzą, start i koniec treningu odbył się bez problemu. Drugi minus, to pomylił się o dwie długości basenu (za dużo), ale może "nauczy się" moich nawyków i ruchów.
Reszta działa bezproblemowo. Zegarek blokuję się kiedy "poczuje wodę" i nic przypadkowo się nie wyświetla, ekran się nie przesuwa, co miało miejsce przy moim poprzednim Szajsungu. Jest jeszcze jedna rzecz do której się musiałem dłuższy czas przyzwyczaić. Po starcie treningu, zegarek bardzo lekko wibruję w stałym tempie, tak raz na sekundę.
Ale kiedy już się macha łapami, to w wodzie jest do mało wyczuwalne. Ogólnie jestem zadowolony. Jeszcze go rozpracuję bardziej i dostosuję do siebie. Wołam @mahoney bo w poprzednim wpisie, pytałeś o wrażenia (° ͜ʖ °)
Więc w zasadzie zrobiłem ten wpis prawdopodobnie dla jednej osoby ¯\_(ツ)_/¯
Przy okazji... Zakupiłem bransoletę i z nią prezentuję się lepiej niż na silikonie.
#zegarki #aktywnosc #ksiezycowybasen #plywanie #smartwatche
@Klamra dlatego wybrałem Garmina bez dotyku, z fizycznymi przyciskami, zero problemów ¯\_(ツ)_/¯
Ale ja chciałem „żywe” wskazówki ¯\_(ツ)_/¯
Zaloguj się aby komentować