Trzeba było takie sprawy wziąć w swoje ręce.
Gdzieś mam jeszcze drugie tyle, muszę poszukać.
Taa, to sprawiło, że nigdy nie liczyliśmy tego badziewia podczas gry w Warhammera, bo było to nudne jak flaki z olejem. Rzucało się tylko na trafienie, a dmg brało się z czapy
@Serek_Niehomogenizowany w dnd to zwykle rzut 2-3 kostkami w zależności od akcji czy ataku w warhammera jak ludzie grali to często i gęsto z 6-10 kostkami k6 się rzucało..
Ja bardziej kolekcjonuje, do gry w zupełności jeden lub dwa zestawy stykną.
K4 K6 K8 (2x K10) K12 K24
K100 czyli rzut procentami dwie kostki k10 jedna robi za dziesiątki druga że jednostki.
Wiem że w jakiś RPG było k2 wtedy wystarczyła jakaś moneta
Fajne kostki do kupienie widzę w @rgfk.pl
Uzbieram więcej kasy i ogarnę w końcu wydatki żebym wiedział na czym stoję, to złoże giga zamówienie na bogato.
@Quassar Już nie pamiętam jak to było z tym Warhammerem, bo ze 20 lat nie grałem, ale było sporo liczenia, co zajmowało czas i sprawiało, że robiło się nudno, zwłaszcza, jak nie grało się na co dzień i nie ogarniało się wszystkich modyfikatorów od pancerza, umiejętności i innych pierdół. Policzyć to wszystko to była męczarnia.
Ale mam gdzieś nadal oryginalny zabytkowy podręcznik z lat 90'
@Quassar W WH1ed był zestaw kości od K4 do K12, ale nie pamiętam które do czego były.
Za to najwięcej kostek to w Shadowrunie się używa, gdzie wszystko oparte jest o K6 i rzuca się casem nawet 20 na raz.
Zaloguj się aby komentować