Kiedy pamiętnej nocy 20/21.VII.1969 roku, zespół lądowniczy LEM Eagle statku Apollo-11/Columbia wylądował o godzinie 21:17 GMT na księżycowym gruncie Mare Tranquilitatis, nieopodal krateru Maskelyne, na 02°N - 034°E, my wszyscy na Ziemi, z oczami wlepionymi w odbiorniki TV poczuliśmy jedno – oto staliśmy się istotami kosmicznymi, a nasi wysłannicy – posłańcy całej Ludzkości – stąpają po gruncie innego ciała niebieskiego. Innego świata. Lądowanie na Księżycu – przez niektórych utożsamiane z jego zdobyciem, co jest najbardziej niedorzecznym eufemizmem, niż faktem – wcale nie rozwiało mgły tajemnicy otaczającej Srebrny Glob… - ba! – wokół niego narosło wiele nowych znaków zapytania, na które to pytania nie ma odpowiedzi do dziś dnia!
Pytaniem numer JEDEN jest samo pochodzenie Księżyca.
Pytaniem numer DWA jest pochodzenie tzw. „cudów” księżycowych.
Pytaniem numer TRZY jest to, czy Księżyc był zawsze na ziemskim niebie?  
Wszystkie te trzy pytania mają ze sobą ścisły związek, a udzielenie odpowiedzi chociaż na jedno z nich będzie także częścią odpowiedzi na dwa pozostałe…
Zacznijmy od pytania numer DWA – pochodzenie „cudów” księżycowych. Czym są owe „cuda” księżycowe? Nazywamy nimi przede wszystkim wszystkie formacje terenowe, które są z pewnych względów niezwykłe. Jak wynika to z wielu źródeł astronomicznych i nie-astronomicznych, tych „cudów” jest cała masa – i wszystkie przywodzą na myśl ruiny pozostałe po jakiejś CYWILIZACJI PRZEDLUDZKIEJ albo CYWILIZACJI KOSMICZNEJ, która przez krótki okres czasu zadomowiła się na Srebrnym Globie. Istnieje jeszcze trzecia możliwość – Księżyc był przez pewien okres czasu zamieszkały przez Innych, ale nie był on dla Nich planetą macierzystą, a… STATKIEM KOSMICZNYM – kto wie, czy nie MIĘDZYGWIEZDNYM czy nawet MIĘDZYGALAKTYCZNYM!
Niewątpliwym cudem nr 1 jest formacja zwana Prostą Ścianą (Prostym Murem – Rectus Murus) znajdująca się po wschodniej stronie Morza Chmur (Mare Nubium) – zob. Mapki 1 i 2. Formacja ta ma długość 100 km i wysokość 300 m. Przypomina ona dość dokładnie oderwana i odgiętą pod wpływem uderzenia płytę pancerną – i co najciekawsze – nieco dalej na wschód od Prostej Ściany znajdują się trzy potężne kratery uderzeniowe: Ptolemeusz mierzący 145 km średnicy, Alphonse o średnicy 113 km i nieco mniejszy od nich Arzachel o średnicy 97 km. Żeby było ciekawiej, to stwierdzono, że z górki centralnej krateru Alphonse unoszący się obłok fluoryzujących czerwono gazów, badanie spektroskopowe wykazało, że był to dwutlenek węgla – CO2! Nie jest to aż taka sensacja, jako że wyrzuty gazów zaobserwowano także w kraterach: KopernikPliniusProclusDe La RuePlatonTimocharisArzachelEndymionSchickardKepler i Herodot. Ciekawe jest także to, że naturalnie wyglądającym przedłużeniem Prostego Muru jest niemal idealnie prosta Szczelina Hyginusa, werżnięta w powierzchnię Księżyca u południowo-wschodnich wybrzeży Morza Oparów (Mare Vaporum). I ona także wygląda, jak szczelina w pancerzu Księżyca po impakcie meteorytu, które utworzyło Morze Oparów lub krater Juliusz Cezar – 80 km średnicy.
Kolejną niesamowitą formacją na Księżycu jest Dolina Alpejska (Poprzeczna Dolina), oddzielająca od siebie masywy księżycowych Alp i Karpat. W jej pobliżu nie ma większych kraterów, poza odległym o kilkaset kilometrów na zachód kraterem Platon (średnica 97 km), który wykazuje słaby „wulkanizm” przejawiający się emisją ciężkich gazów: argonu i dwutlenku węgla. Do tematu księżycowego „wulkanizmu” jeszcze powrócimy przy omawianiu odpowiedzi na pozostałe pytania.
Kolejną dziwną formacją jest Prosty Grzbiet leżący na północnym skraju Morza Deszczów – Mare Imbrium. Jest to długi na 250 km wał skalny przebiegający prosto jak strzelił w kierunku Doliny Alpejskiej. Wypuczenie to jest nieco podobne do Prostej Ściany, ale podobieństwo kończy się jedynie na prostolinijnym przebiegu. Nikt nie wie, jak powstała ta formacja…
Jedną z najciekawszych formacji zauważonych na Księżycu jest bez wątpienia Most Achillesa (Pons Achillesi) zwana także Mostem O’Neilla (O’Neill Bridge) położona w okolicy Morza Przesileń (Mare Crisium). Przy ukośnym słońcu, na początku księżycowego dnia na „naszej” stronie jest on widoczny najlepiej. Rzeczywiście – przypomina on most przerzucony pomiędzy dwoma skałkami. Niektórzy astronomowie widza w niej jedynie przypadkowo zawieszona skałę księżycową, która utworzyła własnie taka formację. Jednakże najciekawsze jest to, że owa skałka musiałaby być niezwykle regularna i przerzucono ją w najwęższym miejscu – tam, gdzie postąpiłby identycznie ziemski konstruktor!
Innym dziwem księżycowej powierzchni są skupiska kopuł księżycowych. Najwięcej z nich znajduje się na Morzu Pogody (Mare Serenitatis) i Morzu Chmur (Mare Nubium), ale wiele z nich trafia się także na innych lądach i morzach. Mają one ok. 1 km średnicy i wznoszą się na 200 m ponad poziom gruntu księżycowego. Geolodzy i wulkanolodzy dopatrują się w nich jeszcze jednego przejawu wulkanizmu księżycowego, bo przypominają one znane z Meksyku czy Włoch wulkaniczne boccas czyli podskorupowe wylewy lakolitowe magmy. Takie kopuły występują także na południu Francji. Niestety – jak dotąd nie znaleziono lepszego wyjaśnienia dla tego fenomenu.
Osobliwymi są niektóre kratery księżycowe, które świecą w ciemnościach jeszcze długo po zapadnięciu księżycowej nocy. Typowym przykładem jest krater Arystarch o średnicy 46 km, którego północny brzeg świeci długo po zapadnięciu ciemności nocnych. Do takich świecących w czasie zaćmień Księżyca kraterów należą także: KopernikTycho czy Kepler oraz kilka pomniejszych. Uczeni tłumaczą to tym, że w kraterach tych znajdują się najprawdopodobniej minerały stanowiące naturalny luminofor świecący pod wpływem promieniowania słonecznego i/lub kosmicznego. Wykaz takich minerałów zawiera Tabela I. Silna fluorescencja pod wpływem promieniowania UV wskazywałaby na to, że w kraterze tym mogłyby się znajdować bogate pokłady autunitu – najsilniej luminizującej rudy uranowej w Przyrodzie! Czyżby Księżyc był dla ludzi Uranową Golkondą? Skoro na Księżycu są bogate złoża autunitu, trögerytu czy uranofanu, to mielibyśmy rozwiązany problem z energetyką jądrową na Srebrnym Globie. Jestem przeciwny używaniu jej na Ziemi z wiadomych względów, ale na martwym globie, jakim zda się być Księżyc, energia jądrowa byłaby w sam raz dla przyszłych kolonistów…
CDN.
#teoriespiskowe #ksiezyc

Zaloguj się aby komentować