Artykuł ciekawy, ale ledwo dotyka wierzchu problemów które tam poruszono.
Zacznijmy od tego że starsze maszyny bez sterowania numerycznego nadają się do prostszych prac. Mniej się psują ponieważ mniej mają rzeczy do zepsucia a i naprawa prostsza. Kilkanaście lat pracy i jednak będzie trzeba remontu kapitalnego-np. przeszlifowania łoża. Z tym poradzą sobie bez problemu wyspecjalizowane firmy zewnętrzne.
Skomplikowane kształty wymagają jednak maszyn numerycznych i tu zaczynają się schody. Serwis jest niezbędny ponieważ są podatniejsze na awarię, a odcięcie od macierzystego dostawcy (części i wsparcie techniczne) jest katastrofalne. Uniemożliwia albo i wydłuża naprawę a biorąc pod uwagę pracę maszyn 7/24 (jak deklarują) tego serwisu potrzeba znacznie więcej..... Dodatkowo słabo przeszkolona obsługa powoduje dodatkowe kolizję i znów potrzeba serwisyu bądź bardzo dobrego mechanika zakładowego....
Chińskie i indyjskie maszyny mają zwiększoną awaryjność, a i serwis o niebo gorszy od zachodnio/japońsko/płd koreańskiego.
Co do przejścia ZSRR na produkcję maszyn numerycznych dodam że Poznański Cegielski eksportował tamże setki maszyn i nie był to dobry interes.....
Dodam na koniec że ZSRR (i niestety Polska) nie wytworzyła na stałe porządnego sterowania numerycznego i obecnie rządzi Siemens Sinumerik bądź Fanuc (Mazatrol to inna historia). GTJ Polski był używany na początku ale szybko Ceglarz przeszedł na Siemensa.