@grzyp-prawdziwek Nie ma „listy Epsteina”, są dokument z pozwu przeciwko Ghislaine Maxwell, ale clickbaiterzy nazywają to właśnie „listą Epsteina”, na której niby właśnie byli wyłącznie pedofile. Te krążące listy to zbiór wszystkich nazwisk, które były wymienione w dokumentach w procesie Giuffre v. Maxwell, i to na zasadzie "zadzwoniono do X" lub "napisono do Y", a nie "X i Y polecieli na wyspę gwałcić ofiary". Żeby nie było, na pewno wielu wymienionych na wyspę latało, ale wciąż nie jest to ta słynna lista klientów-pedofilów.
Pełna lista imion:
https://www.newsweek.com/jeffrey-epstein-list-full-dozens-names-revealed-1857103
A na dokładkę, jakby ktoś chciał, to pełne 900 stron ujawnionych dokumentów (raz jeszcze, nie ma w nich listy klientów Epsteina):
https://d.newsweek.com/en/file/468909/jeffrey-epstein-documents-full.pdf
@micin3 po liście Epsteina "chłopiec z dolnego pokładu, z bliska jeszcze piękniejszy" nabiera nowego znaczenia.
@grzyp-prawdziwek @micin3 Kolega napisał prawie dokładnie. Nie ma listy "klientów" czyli ludzi płacących za seks. Ujawniono za to liste osób które miały kontaky z Epsteinem, oraz treść zeznań ofiar.
To ostanie jest bardzo ciekawe, gdyż babeczka na przykład zeznawała, że Clinton "lubi je młode" - w sensie dziewczyn "zapraszanych" na wyspę. Niestety nie jest to podstawa do oskarżenia, gdyż może to oznaczać np 18 latki, a sądy amerykańskie nie przymują relacji osb trzecich (hearsay). Do tego potrzeba bezpośredniej ofiary Clintona, lub świadka takiego nierządu. Niestety większośc zapewne odwiedził seryjny samobójca z liną lub grubą kopertą.
@KasiaJ prędzej byli wyrzucani za burtę w betonowych butach w okolicy wyspy.
Zaloguj się aby komentować