Kapitalizm zdegenerował współczesną prawicę i lewicę do poziomu parodii samych siebie.

Tradycyjna europejska prawica kontynentalna nigdy nie była za leseferyzmem ekonomicznym, gdyż dominowały tam pozycje korporacyjne, narodowo-syndykalistyczne, dystrybucyjne, chadeckie czy feudalne - generalnie niekapitalistyczne, ale też nie materialistyczno-socjalistyczne. Wolnorynkowy dogmatyzm był charakterystyczny dla ruchów anglosaskich, aczkolwiek nie był on stricte pozycją domyślną, jeżeli przeanalizujemy takie doktryny jak chociażby czerwony toryzm czy przykłady historyczne jak wdrażanie ceł handlowych przez McKinleya w USA.

Dopiero mariaż neoliberalizmu z myślą zachodniego konserwatyzmu zawarty w latach '80 w świecie anglosaskim zaczął to zmieniać i za sprawą tegoż mariażu współczesny konserwatyzm nie konserwuje niczego poza lichwą i przyrostem PKB za wszelką cenę. Współczesna zachodnia prawica gotów jest poprzeć niewyobrażalne niegdyś zepsucie społeczne, byleby udobruchać własnych wrogów w mainstreamowych mediach gadką jak to lewaki są prawdziwymi rasistami/homofobami/faszystami/etc.

Dla głównonurtowej prawicy punktem honoru stała się walka z komuno polegająca na lizaniu buta międzynarodowemu kapitałowi odpowiedzialnemu za lansowanie autodestrukcyjnej agendy społecznej celem zarobienia ekstra grosza. Głównonurtowa prawica zaakceptuje masową migrację, byleby odbywała się 'legalnie' i wiązała się z przyrostem PKB, czyli de facto dalszym bogaceniem się tych, którzy ich zdaniem odpowiedzialni są za lansowanie marksizmu kulturowego, który jest nie tyle marksizmem co esencją liberalizmu.

Głównonurtowa prawica zaakceptuje infiltrację swojej przestrzeni przez wykolejeńców sekusalnych (np. osoba geja Waldka) byleby tylko ci nie popierali jakiejś mitycznej ideologii LGBT i mogli robić za tokenowe 'cioty'. Tak samo głównonurtowa prawica pozwoli na wspomniany już zalew imigrantami, byleby tych tylko dało się wykorzystać w walce z lewactwem poprzez molestowanie ludzi zdjęciami murzynów z białoczerwonymi opaskami na marszu tzw. niepodległości. Głównonurtowa prawica zaakceptuje przeseksualizowanie przestrzeni społecznej przez twory kapitalistycznej popkultury byleby hehe lewakuf bolała dupa o ładne kobiety.
Ci ludzie nie mają żadnej substancji czy doktryny, jedyne co ich obchodzi to mityczny bul dupy lewakuf.

Podobne zmiany przepoczwarzły lewicę. Dla lewicy nie jest ważna lewicowość co fałszywy progresywizm i sygnalizowanie cnót polegające na instalowaniu jankeskiego imperializmu kulturowego, niekompatybilnego z normami panującymi w tej części Europy czy też powielanie agendy społecznej wyprodukowanej przez CEOs i możnych tego świata, zasiadających w radach nadzorczych korporacji i międzynarodowych banków komercjalizujących każdy ruch zagrażający ich pozycji, czego przykładem jest amerykańskie We Are The 99%.

Współczesnej lewicy nie obchodzi proletariat, bo proletariat jest, mówiąc Marksem, reakcyjny z racji generalnej niezgody wśród przedstawicieli tejże grupy społecznej na założenia owego imperializmu kulturowego, jak transgenderyzm czy homoseksualizm chociażby. Ta swoista zdrada klasy zaowocował także wdrażaniem neoliberalnych rozwiązań przez polityków "lewicowych", mylnie zwanymi "trzeciodrogowymi" (nie mylić z partią Hołowni) - pośrednim rezultatem tego jest obecność landlordów i innych pasożytów żyjących z pracy cudzych rąk w partiach zwanych socjalistycznymi - dobrym tego przykładem jest współczesny PPS. Kolejnym wyrazem ordynarnego zdradzenia interesów ludzi pracy jest karkołomne lansowanie OZE i walka z przemysłem kopalinowym, co zrzecz jasna jest kolejną maszynką do zarabiania pieniędzy przez wielkie koncerny.

Dla lewicy ważnym przestał być także antyimperializm, albowiem myśl zagraniczna dzisiejszej lewicy to bezmyślne wspieranie Faszyngtonu i narzędzia ekspansji imperialnego rdzenia jakim jest NATO, stanowiące zarazem pewną zaporę przeciwko 'złemu' światu antyamerykańskiemu. Stąd S"L"D wysyłało polskich żołnierzy na zbrodnicze wojny w Afganistanie i Iraku, zaraz obok sił brytyjskich, wysłanych tam przez równie "lewicowego" Tonyego Blaira. To właśnie dlatego "lewicowy" Nicolas Sarkozy wydał zgodę na zbombardowanie Libii płk. Kaddafiego.

Współczesna lewica nie ma z lewicowością nic wspólnego - to zbieranina liberałów. Wszystko dlatego, że oportunistyczne tuzy postanowiły nie drażnić kapitału żądaniami sprawiedliwości społecznej. W gruncie rzeczy zarówno współczesna prawica jak i lewica służy burżuazji - różnica jest taka, że jedni realizują jej program pod krzyżem i flagą, a drudzy pod tęczą.

#polityka #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm
Belzebub

Święte słowa bracie

PlastikowySmith

Kurde potem, to przeczytam jak będe na tronie. Dodałem do ulubionych za wczasu.

Zaloguj się aby komentować