Jestem miłym i sympatycznym chłopcem, ale głównie w swoich oczach i to nie do końca.
Do szczęścia nie potrzeba mi wiele, w zasadzie mogę znaleźć je w każdym spożywczym, ale jak pisałem już wielokrotnie - jeśli chodzi o alkohol to można powiedzieć, że jestem incelem... involuntary celibate.
Żyję po cichu, ale jednak w permanentnym stresie. Stres i problemy życia dorosłych od najmłodszych, wręcz niemowlęcych lat.
Co dalej? N... nie wiem! Jak mi dadzom to jem, a że nie dajom, bo jedzenie robię sobie sam to przygotuję dzisiaj faliafel albo coś pokrewnego.
#przegryw
Do szczęścia nie potrzeba mi wiele, w zasadzie mogę znaleźć je w każdym spożywczym, ale jak pisałem już wielokrotnie - jeśli chodzi o alkohol to można powiedzieć, że jestem incelem... involuntary celibate.
Żyję po cichu, ale jednak w permanentnym stresie. Stres i problemy życia dorosłych od najmłodszych, wręcz niemowlęcych lat.
Co dalej? N... nie wiem! Jak mi dadzom to jem, a że nie dajom, bo jedzenie robię sobie sam to przygotuję dzisiaj faliafel albo coś pokrewnego.
#przegryw
W głębi serca i duszy też jestem miły i sympatyczny natomiast przez pierwsze +- 20 lat swojego życia nie dałem nikomu tego po sobie poznać i była to jedna z najlepszych decyzji mojego życia. Ludzie mają się Ciebie bać, czy to fizycznie czy psychicznie - bez znaczenia - a wtedy będą Cię wielbić. To uniwersalna i znana od wieków zasada. Ludzie generalnie to zwierzęta tylko takie trochę bardziej rozwinięte i jak tylko okażesz im - niezależnie od tego jak "fajni" są, słabość - to Cię zwyczajnie zjedzą jak stado hien. Tak było, jest, i będzie i im wcześniej to ogarniesz, tym prędzej poprawisz komfort swojego życia.
Zaloguj się aby komentować