Jedną z największych politycznych aberracji jest porównywanie przez niektórych ( konfiarze patrzę na was) uczestnictwa w Unii Europejskiej do uczestnictwa w bliku wschodnim w latach 45-89. Bo niby i tu i tu tracimy swoją suwerenność.
Taaa
To teraz popatrzmy na państwa, które chcą opuścić UE i te które chciały opuścić blok wschodni.
W przypadku chęci opuszczenia Unii Europejskiej Wielka Brytani usłyszała w dużym skrócie : 'A to spi3rd@lajcie!'
Natomiast takie Węgry, były rozjeżdżane przez sowieckie czołgi. Albo i nie sowieckie a ruskie, bo to rosja dziś się oficjalnie czuje spadkobiercą tego glinianego imperium.
Tak więc ciężko mówić o utracie suwerenności w przypadku, gdy sami się na to godzimy i sami bez problemów możemy taką organizację opuścić (UE) w odniesieniu do bliku wschodniego, gdzie chęć opuszczenia go wiązała się z rozlewem krwi, a rozpad bloku wschodniego nie nastąpił w wyniku suwerennych decyzji poszczególnych państw, a dlatego, że Imperium Zła się wywróciło i rozwaliło sobie głupi ryj.
No, ale Związek Socjalistycznych Republik Europejskich.... Ehhhh
I NIE jestem osobą, która podważa to, że Polska powinna być suwerenna, nawet będąc członkiem UE.
Chodzi mi o to, że będąc członkiem dużej, międzynarodowej organizacji, czasami musimy podporządkować się pewnym decyzjom, aby ta organizacja działała. A to, że pod rządami pis-u nic nie potrafimy sobie wynegocjować i Unia ciągle nam coś 'narzuca' to już wina samego pis-u a nie Unii jako takiej. Wbrew powszechnej narracji 'uniosceptyków' poszczególne państwa posiadają bardzo dużą autonomię w kwestii podejmowanych decyzji. To pis chyba wręcz specjalnie chce, by nam coś narzucano, by móc toczyć narrację o konieczności wyjściu ze Wspólnoty, by zachować suwerenność. I to jest perfidne, bo potem będą mogli pchać narrację, że to przecież Polacy sami chcieli Unię opuścić.
Już pominę fakt, że pod rządami obecnej władzy, to Polacy tracą swoją wewnętrzną suwerenność kosztem bezkarności władzy.
I o to pisowi chodzi. Ich wycieranie sobie gąb patriotyzmem, suwerenności itp, służy tylko po to, by zapewnić sobie bezkarność w kręceniu wałów.
I gadanie o suwerenności i o tym, że zła opozycja donosi na nich do organów europejskich można przyrównać do gadania dresiarza, że ofiara którą pobił poszła na policje i jest złym konfidentem.
Taaa skarżenie do UE złe, no chyba, że to pis skarżył się na PO w latach 2007-2015 to co innego.
#bekazpisu #jebacpis #polityka
Taaa
To teraz popatrzmy na państwa, które chcą opuścić UE i te które chciały opuścić blok wschodni.
W przypadku chęci opuszczenia Unii Europejskiej Wielka Brytani usłyszała w dużym skrócie : 'A to spi3rd@lajcie!'
Natomiast takie Węgry, były rozjeżdżane przez sowieckie czołgi. Albo i nie sowieckie a ruskie, bo to rosja dziś się oficjalnie czuje spadkobiercą tego glinianego imperium.
Tak więc ciężko mówić o utracie suwerenności w przypadku, gdy sami się na to godzimy i sami bez problemów możemy taką organizację opuścić (UE) w odniesieniu do bliku wschodniego, gdzie chęć opuszczenia go wiązała się z rozlewem krwi, a rozpad bloku wschodniego nie nastąpił w wyniku suwerennych decyzji poszczególnych państw, a dlatego, że Imperium Zła się wywróciło i rozwaliło sobie głupi ryj.
No, ale Związek Socjalistycznych Republik Europejskich.... Ehhhh
I NIE jestem osobą, która podważa to, że Polska powinna być suwerenna, nawet będąc członkiem UE.
Chodzi mi o to, że będąc członkiem dużej, międzynarodowej organizacji, czasami musimy podporządkować się pewnym decyzjom, aby ta organizacja działała. A to, że pod rządami pis-u nic nie potrafimy sobie wynegocjować i Unia ciągle nam coś 'narzuca' to już wina samego pis-u a nie Unii jako takiej. Wbrew powszechnej narracji 'uniosceptyków' poszczególne państwa posiadają bardzo dużą autonomię w kwestii podejmowanych decyzji. To pis chyba wręcz specjalnie chce, by nam coś narzucano, by móc toczyć narrację o konieczności wyjściu ze Wspólnoty, by zachować suwerenność. I to jest perfidne, bo potem będą mogli pchać narrację, że to przecież Polacy sami chcieli Unię opuścić.
Już pominę fakt, że pod rządami obecnej władzy, to Polacy tracą swoją wewnętrzną suwerenność kosztem bezkarności władzy.
I o to pisowi chodzi. Ich wycieranie sobie gąb patriotyzmem, suwerenności itp, służy tylko po to, by zapewnić sobie bezkarność w kręceniu wałów.
I gadanie o suwerenności i o tym, że zła opozycja donosi na nich do organów europejskich można przyrównać do gadania dresiarza, że ofiara którą pobił poszła na policje i jest złym konfidentem.
Taaa skarżenie do UE złe, no chyba, że to pis skarżył się na PO w latach 2007-2015 to co innego.
#bekazpisu #jebacpis #polityka
@Fingolfin_89 Ja lubię mówić że UE to przesunięcię decyzyjności/suwerenności na szczebel wyżej, gdzie jesteśmy reprezentowani w radzie UE(rządy państw) i PE(bezpośrednie wybory europosłów).
Ja sam osobiście byłbym za wzmocnieniem PE kosztem rady.
Zaloguj się aby komentować