Jesteśmy zewsząd bombardowani przeróżnymi bodźcami. Media (te tradycyjne, ale też społecznościowe) tworzone są tak, by angażować nas emocjonalnie. Budzić skrajne uczucia bo te angażują najsilniej. Gniew, strach, zazdrość itp. Stoik, przynajmniej tak jak ja to rozumiem, akceptuje uczucia, ale nie pozwala im osiągnąć poziomu w którym traci się dostęp do racjonalnej refleksji.
Jesteśmy ludźmi i emocje to nasza biologia. Tak samo jak pewne automatyczne reakcje na bodźce. Nie da się wpłynąć na impuls który pcha nas np. do gniewu czy strachu. To jest odruch i jest on od nas niezależny. Jednak pomiędzy impulsem a zalewem emocji i/lub działaniem jest krótka chwila, która daje nam szansę na reakcję. To co jako ludzie jesteśmy w stanie zrobić, to zmienić naszą standardową odpowiedź na te pobudzające nas impulsy. Zamiast domyślnej automatycznej reakcji "wszczepić" sobie nowy automatyzm, którym będzie szybka refleksja nad tym co właśnie odbieramy i jak to na nas wpływa. Czasem to może nie wystarczyć, ale często ta dodatkowa chwila decyduje o tym czy poniosą nas emocje czy też może zareagujemy racjonalnie.
Dlaczego zacząłem od notki o uważności? Bo jest ona kluczowa do odpowiednio szybkiej reakcji. Każdy z nas może rozpoznać w sobie pewne symptomy zapowiadające wybuch emocji (np. gniewu). Uważność potrzebna jest właśnie po to, żeby rozpoznać owe symptomy, bo tylko ich ropoznanie daje szansę na modyfikację domyślnego schematu naszej reakcji.
Jeśli przykładowo ktoś nazwie mnie "debilem" albo zarzuci niekompetencję to moją automatyczną reakcją jest gniew i chęć błyskawicznej "ciętej riposty". Kiedy jednak jestem wystarczająco uważny jestem w stanie rozpoznać pewien szczególny stan swoich emocji który za moment doprowadzi do niekontrolowanego wybuchu. Kiedy już go rozpoznam tylko drobny krok dzieli mnie od zadania sobie pytania "co chcę zrobić?". Jeśli zdołam je zadać pojawia się przestrzeń na szybkie przypomnienie sobie tego jakie są moje wartości i ocenę czy to co chcę właśnie zrobić jest zgodne z moimi wartościami. Na tym etapie (co trwa może 2 może 3 sekundy) ryzyko niekontrolowanej reakcji jest już zazwyczaj bardzo niewielkie. Powstrzymanie impulsu do riposty staje się znacznie łatwiejsze. Pojawia się możliwość zastanowienia się nad tym co chcę osiągnąć przez odpowiedź, znika ryzyko niekontrolowanych emocji.
Technika, którą właśnie opisałem nazywana jest "exetazein" i są sytuacje, w których bardzo pomaga. W sytuacjach "twarzą w twarz" z drugim człowiekiem jest to technika dość trudna, natomiast znacznie łatwiej ją zastosować w dyskusjach "pisanych" w mediach społecznościowych - co gorąco polecam bo nie tylko ćwiczymy ważną stoicką kompetencję, to jeszcze poprawiamy jakość komunikacji w portalach takich jak hejto, wykop, facebook, twitter i innych.
Korzystacie z "exetazein"? A może z jakichś innych technik, które pozwalają wam uniknąć reakcji nazbyt emocjonalnej? Co o tym myślicie?
Mądry wpis. A ja polecam w tym temacie świetną książkę Daniela Golemana pt.: "Inteligencja emocjonalna". Z książki tej nauczyłem się wiele w temacie opanowania emocji, rozumienia siebie, czytania znaków ciała, samokontroli itp.
@Ijon_Tichy Dziękuję za polecenie. Dodam sobie do listy lektur. Na szybko znalazłem, że jest dostępna np. w abonamencie Legimi (jeśli ktoś korzysta).
@Ijon_Tichy Pobrałem PDF. Z samego opisu książki uderzyło mnie że inteligencja emocjonalna to coś czego mogło mi całe życie brakować. Już po 30 więc ogrom jakiegokolwiek potencjału poszedł do piachu ale może nie jest za późno żeby się nauczyć.
Dzięki za wpis. Jestem stoikiem jednej książki która jest dla mnie jak biblia stoicyzmu ale tam nie było techniki exetazein. Wydaje się mocno przydatna bo sam często się łapię na zbyt szybkie reakcje emocjonalne których później żałuję. Te parę sekund na ochłonięcie daje szansę na ocalenie.
Już po 30 więc ogrom jakiegokolwiek potencjału poszedł do piachu ale może nie jest za późno żeby się nauczyć.
@Soviel nie patrz na to czego nie zrobiłeś w przeszłości bo nigdzie Cię to nie zaprowadzi. Nie wiesz i nigdy się nie dowiesz, czy potrafiłbyś wyciągnąć jakąkolwiek korzyść z jakiejkolwiek wiedzy, gdybyś miał szansę poznać ją wcześniej. Może tak, a może nie byłbyś wtedy jeszcze na to gotowy i być może potrzebowałeś dodatkowego bagażu doświadczeń by coś docenić. Pamiętaj też, że niezależnie od tego co wybierzesz teraz i tak z czegoś będziesz musiał zrezygnować i czegoś nie zrobisz.
Jestem stoikiem jednej książki która jest dla mnie jak biblia stoicyzmu
@tmg podzielisz się tytułem i autorem?
Wydaje się mocno przydatna bo sam często się łapię na zbyt szybkie reakcje emocjonalne których później żałuję. Te parę sekund na ochłonięcie daje szansę na ocalenie
@tmg tak - to jest właśnie taka doraźna technika "ratunkowa". Ostatnio spotkałem się z metaforą "krótkiego lontu" w której chodziło o to, że pojawia się impuls (iskra), krótki lont wypala się błyskawicznie i następuje eksplozja. Ta technika może okazać się pomocna w "wydłużeniu lontu". Im więcej czasu minie między impulsem a wybuchem, tym większa szansa, że uda się wprowadzić działanie dzięki któremu do wybuchu nie dojdzie.
@Chryzyp zaskoczenia nie będzie, moja biblia to "sztuka życia według stoików" Piotra Stankiewicza. To taki uwspółcześniony skondensowany stoicyzm dla opornych ale szczerze polecam bo mnie pomogło.
@tmg dostałem ją ostatnio na Dzień Chłopaka, bardzo ciekawie napisana, również ją cenię.
Zaloguj się aby komentować