#motocykle #motoryzacja #motory
jebać junaki, nie słuchaj recenzetów z tych motoband i innych gówien opłaconych, chuja się znają - chińczyki to straszne gówno, wiem bo ja ich posłuchałem i potem pojeździłem tym złomem
@Mefiaczek Niepopularna opinia, ale przejeździłem 1,5 sezonu na Romecie Soft Chopper (czyli chyba Junak 121 czy jakiś podobny model) i jako motorek na kategorie B był spoko. Wycieczki wokół komina, dojazdy do pracy, obycie się z motocyklem przed decyzją czy robię prawojazdy. Było warto, kupiłem za 3,5k, za podobną cenę sprzedałem.
Oczywiście komfort jazdy bardzo niski, zawieszenie bardzo miękkie i motorek bardzo pływał, ale co z tego, za takie pieniądze było git. Nauczyłem się podstawowej obsługi, czyszczenia gaźnika czy innych pierdół.
Ale tam też się nic nie psuło, grzebałem bo chciałem. Więc ja generalnie chińczyka polecam.
No właśnie o to chodzi, do pracy, do sklepu, może jakaś wycieczka do 150km, a te 15km już się przyjemnie zbierają i maja ten vmax=120km/h
@Mefiaczek vmax to moze na jakieś yamaszce albo hondzie taki będziesz miał, mój junak max 105 jechał a koleżanka miała jakiegoś gównianego rometa co przy 70-80 leciał maxa. To ze są na kat B nie oznacza że silnik jest wykokszony na maksymalną dopuszczalną liczbę koni, często jest dużo mniej.
@Mefiaczek Może hyosung gv 125? Nie wiem ile chcesz wydać, z używek jak patrzę są od 13k (po lifcie), silnik V, zbiera się miło.
A my z narzeczoną dwa lata temu zakupiliśmy takie oto cudo. Suzuki Dr 125 SE. Rocznik 1997. Spalanie w mieście na poziomie 3l na 100km, na leśnych duktach troszkę więcej. Moto wybacza masę błędów początkującego. Dla nas na ogromny plus że to dualsport, bo nie tylko miastem człowiek żyje. Zakup był za 7000pln na przestrzeni dwóch lat troszkę włożyliśmy w motocykl ale to głównie serwisowe rzeczy typu wymiana łańcucha. I tak przez te dwa lata moto dostarczyło nam mnóstwo zabawy, siniaków i otarć. W przyszłym sezonie planujemy zakup DRZ 400 ale 125 na pewno z nami zostanie bo do miasta albo na szybki wypad za miasto nad jeziorko jest w pytkę.
Mimo, że nie planowałem "ścigaczy" i tym podobnych za poradą po przejażdżce padło na zakup yamahy yzf r125, 130 km/h vmax wystarczy na jazdy wokół komina, przynajmniej tyle wyciągnął wracając do domu po zakupie.
Zaloguj się aby komentować