#seriale #netflix #pytanie
Ulubiona postać
Dominik z Usterki
@Gitler Nachos. W ogóle kończę właśnie oglądać pierwszy raz (jeszcze ze trzy odcinki mi zostały). I generalnie to uważam, że większość postaci jest dosyć płytkich, na czele z Jimmim. Na ho się tutaj mocno wyróżniał swoją spójnością
@Mowi To prawda. Koleiny odcinek będzie bardzo ciekawy. Szykuj popcorn
@Gitler kuźwa jak ktoś mógł lubić Lalo? To typowy psychopata, udający miłego gościa.
@Gitler jeżeli będzie klapa, to zwracam się do Ciebie z reklamacją :D
@Kubilaj_Khan Chciałem tu jeszcze dać Howarda ale nie można było dodać 6-tej opcji. Ciekawe co ludzie o nim myślą bo ja go lubiłem
większość postaci jest dosyć płytkich
@Mowi kurczę, mnie ten serial urzekł właśnie tym, że postacie są bardzo złożone - Nacho: nie wiadomo, czy tak naprawdę jest typowy żołnierz, czy jednak gość z zasadami i uczuciami, Kim: laska, która mogła naprawdę wiele osiągnąć, ale poświęciła się dla kogoś, kogo kochała na dobre i na złe, Howard: koleżka który ma wiele wad, ale ma też wielki szacunek do tych, którzy go ukształtowali, wydaje się silny i bezkompromisowy z typową "maską" bogola - przedstawiciela elit, a jednak problemy rodzinne też pokazują, że ma swoje słabe strony, Mike: twardziel jakich mało, ale jednocześnie z wielkim bagażem emocjonalnym i mimo wszystko dobrym sercem, Jimmy; nie będę pisał za dużo, bo widzę, że jeszcze nie skończyłeś
Nacho i Howard właśnie.
Nacho żałował drogi którą obrał, potrafił na koniec podjąć właściwe decyzje i zmierzyć się z konsekwencjami.
Howard może był bufonem ale w gruncie rzeczy nie robił nikomu krzywdy swoim postępowaniem.
@Gitler Mike - od pierwszych odcinków po ostatnie. Najlepsza postać, bez dwóch zdań. Kawał zmęczonego życiem typa, któremu już niewiele zostało z emocji, bez wahania pociąga za spust. Nie boi się śmierci, idzie przez życie jak stary samuraj.
Jimmy to wykręt jakich mało. Mimo wszystko, lubię go. Wykręcił się z wielu spraw i ma do tego talent. Nie geniusz jego brata czy renoma Howarda, a właśnie umiejętności Jimmiego robią z niego najlepszego prawnika w całym Nowym Meksyku.
@size @Mikry_Mike jedynie Nacho był dla mnie spójny i tak, jak gdzieś przeczytałem - jako postać był poprowadzony porządnie od poczatku do końca. Niby żołnierz, ale chciał później od tego uciec. Jednak był na tyle inteligentny, że wiedział, że musi to zrobić sprytnie. Niestety, całe życie był na usługach innych. Jego bohatyr to jedyna i ostatnia chwila, gdzie był na prawdę wolny - połowa uczestników tej akcji chciała, żeby zabił tego meksykańca. Druga połowa nie chciała, bo sami chcieli go zabić. A on zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał i co najważniejsze - było to jego w pełni samodzielna decyzja.
I Howard w sumie też był spoko - miał swój styl, z uśmiechem do klienta zawsze. Szkodził trochę Kim i Jimmiemu, ale to bardziej pod wpływem Charlesa - tak poza tym był kolejnym typem, który po prostu robił swoje i nikomu nie wadził. Miał pecha, że znał takie szuje jak para głównych bohaterów
Mike - na początku był ok, ale potem jakoś dziwnie poprowadzili jego postać. Zerwali w ogóle akcenty rodzinnne, a on sam zaczął robić to, czym się w sumie trochę brzydził. I tak, wiem, że zbierał na rodzinę. Ale mogę go określić stwierdzeniem "zabijał, ale się nie cieszył. Ale zabijał". Więc też mam mieszane odczucia co do niego, ale raczej z przewagą na plus
@Mowi w przypadku Mike'a (i w sumie wielu innych postaci) warto znać też kontekst Breaking Bad, dla którego BCS to właściwie prequel, dlatego też tym bardziej doceniam to jak niektóre postacie zostały w nim poprowadzone (i jak później "ewoluowały" do tego, co jest w BB).
Generalnie nazywając te postacie płytkimi mocno krzywdzisz ten serial
Miał pecha, że znał takie szuje jak para głównych bohaterów
Tu też bym polemizował - on bądź co bądź był współautorem "szujowości" tych "szuj"
Zaloguj się aby komentować