BTW, nie pracuję w handlu ani innej Biedronce jakby co
https://www.money.pl/gospodarka/zakaz-handlu-w-niedziele-nie-zniknie-jest-oficjalne-stanowisko-rzadu-6992062722513888a.html
#gownowpis #niedzielahandlowa #pracbaza
@Lukato
-
Studenci i młodzież (dorabiałem sobie od czasów technikum - właśnie w weekendy)
-
Godzin trzeba przepracować na etacie i tak tyle samo
-
Wolne w tygodniu pozwala załatwić sprawy urzędowe bez brania urlopu
-
Nie tylko sklepy pracują w niedziele
"którzy chcieliby żeby innym też było po prostu ciężko. Polak Polakowi Polakiem. Dobrze, że pani minister myśli na szczęście inaczej."
W jaki sposób to jest 'bardziej ciężkie' od pracy w inny dzień? Bo coś pisałeś o poziomie argumentów?
p.s. pracowałem weekendami na magazynie sklepu, w barze, na stacji beznyznowej. Aktualnie poniedziałek piątek 8-16 i nic nie mogę załatwić bez wolnego. Żona jest kierowniczką w markecie (i też jej niedziele nie przeszkadzały)..
nie znam się, nie pracuję w handlu. To nie jest tak, że niezależnie od tego czy niedziele są handlowe czy nie - jest tyle samo godzin do przepracowania w tygodniu? Plus jeśli pracujesz ileś tam godzin z rzędu to należy Ci się dzień przerwy? A jak pracujes 12 to w ogole częściej? Czy zanim wprowadozino niehandlowe niedziele ludzie rąbali 7 dni w tygodniu, tydzień w tydzień? Serio pytam.
@Lukato pracuje 90% niedziel od 12 lat (jak pracowalem w KK to niedziele byly normalnie pracujace w kancelarii wiec jako ze chlopaki robili to bralem lapka i tez pracowalem). Uważam że niedziele powinny zostac uwolnione z zakazów a rynek sam sobie ułoży kto ma otwarte a kto ma zamkniete. Czytalem wypowiedzi ludzi z Konferencji Lewiatan, prezesa rossmana etc - kazdy uważa ze rynek sie fajnie dostosowal - gastro dostalo niedzielny zastrzyk zysków a do sklepu ludzie ida w sobote.
Moim zdaniem rynek sam sie dostosuje a bezsensowne ustawy mozna usunac.
Czy to ze ministerstwo obecnie nad czyms nie pracuje oznacza jak to money pisze ze tego nie bedzie - nie - oznacza ze nie jest to priorytetem.
Btw. Ustawa jest tak dziurawa ze i tak markety, zabki etc maja w dupie ten zakaz.
Jeśli pracujesz gdzieś w weekendy, to masz wolne w dni powszednie, bo na pełnym etacie jest 168 godzin miesięcznie/21 dni pracujących, a za wszystko ponad to pracodawca powinien zapłacić i to więcej niż zwykłą stawkę. Od 20 lat pracuję w systemach czterobrygadowych lub równoważnych, dla mnie dzień tygodnia to tylko konstrukt społeczny.
No i odwróćmy sytuację - dlaczego jakieś przykre typy ze zjebanym życiem chcą komuś mówić, kiedy ma iść na zakupy?
Pracuje przez cały tydzień i w soboty do 22, potem wszystko zamknięte. Kiedy mam zrobić zakupy?
1)Rano przed robota? A zakupy zostawić w aucie na 8h, aż się rozmrożą.
2)A może specjalnie wcześniej wstawać jechać po zakupy i wracać specjalnie je przepakować i powrotem do roboty.
Sorry ale wole się wyspać dłużej. A na większe zakupy wybrać się w niedziele.
Zaloguj się aby komentować