Jak się ktoś zastanawia nad "Civil war" to świetnie zrobiony film i bardzo ciekawy, ale bardziej o pracy reporterów wojennych. Wojna to takie ogólnie zarysowane tło, nie ma też ciągłej akcji i wielkich bitew ani jakiejś politycznej propagandy, a jest trochę kameralnych scen typu masowe groby i inne tego typu atrakcje, które robią większe wrażenie. Z drugiej strony nie jest to nic odkrywczego i największe wrażenie pewnie zrobi na Murrikanach jak zobaczą u siebie to, co w rzeczywistości dzieje się gdzieś tam na drugim końcu świata.
#filmy
worm_nimda

Bardzo dobrze się ogląda to political fiction. Jest sporo powolnych scen, wypełniaczy, ale klimatycznych. Muzyka i piosenki dobrze dobrane. Mam wrażnie, że reżyser chciał tak trochę Apocalype Now naszą dzisiejszą pokazać - zmianę niewinnych osób w kogoś pozbawionego sumienia. Kirsten świetna, ale reszta aktorów nie odbiega (Offerman, Henderson - robotę mieli zapewnioną u Garlanda, bardzo przyjemna Cailee Spaeny jako młoda wannabe reporterka oraz Wagner Moura, którego dotychczas na wielkim ekranie nie widziałem, a robotę zrobił świetną). Swoją drogą słyszałem, że Garland więcej nie chce reżyserować - szkoda, bo lubię jego niepokojące klimaty.

Moim zdaniem to dobre 7/10.

Zaloguj się aby komentować