Dokładnie o to chodzi. To jest walka. Tak długo jak walczy, jest szansa na wygraną. Trzymajcie się.
@DexterFromLab trzymajcie się
Trzymam kciuki.
Wiem, że zabrzmi to banalnie ale na onkologii zdarzają się beznadziejne przypadki, a wbrew wszystkiemu pokonują chorobę. Śledzę Twój wątek od jakiegoś czasu i kibicuję, żeby to był taki przypadek.
@konto_na_wykop_pl też się tego trzymam. Bo powiedz co innego zostaje. Można się poddać i powiedzieć że w sumie to i tak jest koniec i nie walczyć. Ale wtedy niechybnie czeka śmierć. Można też próbować walczyć. Są leki, o ile starczy sił można próbować. Podejmując walkę, przynajmniej jest szansa. Bo co jest do stracenia? Kierunek jest znany, ale walcząc o życie można pokonać przeznaczenie. I długo o tym myślałem, co można zrobić. I wniosek jest jeden, wszyscy o tym wiemy. Decyzja jest jedna, walczymy. Od kiedy podjęliśmy walkę i wyszliśmy z dołka jest lepiej. Cieszymy się życiem, jest nadzieja. Życie stało się lepsze. Poddanie się oznaczało by smutek i czekanie na koniec.
@DexterFromLab jak wyżej - póki jest walka, to jest szansa na wygraną, nawet jeśli szanse wydają się marne, to nie takie bitwy zna historia <Sabaton music intensifies xD>. Trzymam mocno kciuki!
Jeśli to nie tajemnica dlaczego akurat przypadek twojego Taty jest taki niezwykły dla lekarzy ?
@BadHabits bo to jest kobiecy rak piersi u mężczyzny. Jak tata zachorował to był 3-cim przypadkiem w Polsce.
Zaloguj się aby komentować