(...) idziemy na oślep za pierwszym porywem gniewu, następnie, choć bardzo błahe powody wprawiły nas w rozdrażnienie, zacinamy się w gniewie, by się nie wydawało, że gniew nasz powstał bez dostatecznej przyczyny i - co jest rzeczą najniegodziwszą - sama niesłuszność gniewu utwierdza nas w jeszcze większym uporze gniewu. Zachowujemy w sobie gniew i podsycamy, jak gdyby dowodem na to, że się słusznie gniewamy, było to, że się mocno gniewamy.

Seneka, O gniewie
#stoicyzm
f08d734c-caa1-44b5-85d2-a2099f29b978
Dan188

@splash545 z gniewem to w sumie jest tak, że takie racjonalne podejście nie zawsze odratuje z gniewu. Kluczowa jest świadomość/czujność i uważność żeby zachować powściągliwość wobec gniewu. Jeśli zauważysz impuls i odnotujesz go jako po prostu naturalny impuls bez identyfikacji i bez tłumienia go(to, że się gniewamy to naturalne i trzeba to zaakceptować) to można wtedy radzić sobie z gniewem ale wymaga to treningu i praktyki. Pomocne też może być przypominanie sobie że niektórzy ludzie chcą żebyś był w gniewie więc robisz im dobrze jeśli wyprowadzasz się z równowagi, a także pamiętanie że nie ma ludzi całkowicie złych tylko w każdym można znaleźć jakieś dobre intencje.

splash545

@Dan188 jasne, masz rację z tym o czym piszesz. Gniew to w ogóle jest dosyć szeroki temat i takiemu Senece wyszła z tego książka 325 stron.

Zaloguj się aby komentować