Ja korzystam z usług darmowej dietetyczki.
To Biedronka ustala mi dietę swoimi promocjami.
Trzeba myśleć.
#gownowpis
Polecam dietę afrykańska
@anervis Widzę, że kolega też na diecie promocyjnej XD
@anervis Dieta nie ma znaczenia, liczą się kalorie. Jesz poniżej swojego progu, chudniesz w oczach.
@KonoromiHimaries
Dieta nie ma znaczenia, liczą się kalorie. Jesz poniżej swojego progu, chudniesz w oczach.
niby tak, ale nie do końca. Są pokarmy i dania które są niskokaloryczne i bardziej sycą przez co człowiek czuje się najedzony bardziej przez dłużysz czas i w ten sposób można schudnąć nie chodząc głodnym. Powodzenia w odchudzaniu jak codziennie będziesz jadł całą czekoladę mleczną albo coś, do tego zjesz lekki obiad, jakąś kanapkę i herbatę z cukrem i już masz maks kalorii na dzień i potem tylko chodzisz z ssaniem w brzuchu resztę dnia. Ale w ogólności oczywiście masz racje że liczą się kalorie tylko że różne typy pokarmów mogą pomóc przejść przez odchudzanie bez większych konwulsji, a czasem to i nawet bez liczenia kalorii.
@KonoromiHimaries z punktu widzenia grubnięcia/chudnięcia to masz rację, ale jak chodzi o zdrowie to już skład produktów i sposób przyrządzenia ma duże znaczenie.
Dieta nie ma znaczenia, liczą się kalorie. Jesz poniżej swojego progu, chudniesz w oczach.
@KonoromiHimaries Jeśli tylko chcesz za wszelką cenę schudnąć to tak, ale, jak zwykle jest mnóstwo detali na które trzeba zwrócić uwagę:
-
niedobory białka utrudnią Ci utrzymanie masy mięśniowej, jeśli ćwiczysz będzie to miało radykalny wpływ na wyniki
-
utrzymana duża masa mięśniowa podbija Twoje bazowe zapotrzebowanie kaloryczne bardziej niż tłuszcz - dlatego (o ile nie ma sytuacji desperackiej typu waga 250kg, gdzie trzeba to zrzucić jak najszybciej za wszelką cenę), warto dbać o masę mięśniową - nie da się jej zwiększyć na redukcji, ale można ją ćwiczeniami i dietą bogatą w białko podtrzymywać
-
generalnie niedobory witamin i minerałów mogą nieźle rozstroić organizm - np. niedobory witaminy D są skorelowane z osłabieniem układu odpornościowego i zwiększonym ryzykiem depresji
-
niektóre rodzaje żywności są bardziej sycące, inne mniej - dla chudnięcia obojętne jest czy masz 2000kcal ze snickersów czy 2000kcal ze steku z warzywami, ale jestem pewien, że po tym drugim utrzymasz sytość dużo dłużej - odpowiedni dobór potraw czyni utrzymanie diety łatwiejszym, szczególnie długoterminowo
@Legitymacja-Szkolna czyli dokładnie tak, jak napisał xD Liczą się kalorie i silna wola.
@anervis kiedyś jak byłem tłusty to przejebałem siano na dietetyczkę. To była strata kasy. Rozpisała mi dietę + dojebaną listę produktów na 2 strony A4 z jakimiś gównami, których w sklepie nie idzie dostać xD Nie mówiąc już o czasie jaki trzeba włożyć na przygotowanie tych posiłków, a żre się 5 minut. A mówiłem, że chcę żeby wszystko było do kupienia w Biedronce. Lista zawierała pozycje, które rzeczywiście w tym sklepie były do kupienia dawno temu ewentualnie były to jakieś sezonowe promocje xD Sprawdziłem na necie. Strasznie się zniechęciłem do tego typu usług, bo wydawało mi się to coś zajebiście skomplikowanego. Ostatecznie zbiłem wagę licząc po prostu kalorie, kupując to co jest aktualnie w promocji i trzymając makroskładniki. Takie coś to może i jest dobre dla kogoś kto jest obciążony jakimiś chorobami dietozależnymi, ale dla zwykłego grubasa wystarczy mniej żreć.
@evilonep jak nie potrafiłeś jej poprosić o dietę z normalnych produktów i dań, które się normalnie gotuje, to czyja tu wina xD
@cotidiemorior tak też poprosiłem, aż tak upośledzony nie jestem żeby nie potrafić sprecyzować jakie mam oczekiwania. Do tego mówiłem, że ma być proste wszystko i szybkie do przygotowania, a i tak było to zbyt skomplikowane i czasochłonne dla mnie. Oprócz tego, duża część tych produktów była do wykorzystania w jednym czy dwóch posiłkach, a opakowania były większe. Przez co dla jednej osoby nie było szans żeby zużyć te produkty bez marnowania, bo przecież ilości w posiłkach też były wyliczone. Uważam, że to była mega strata siana na to, do niczego mi to nie było potrzebne. Z problemem dużej dupy uporałem się sam.
@anervis Polska jest najtańszym krajem w Europie i można się tu wyżywić za około 100zł miesiecznie.
Właśnie kończe taki miesiąc za 100zł. Musze powiedzieć, że ani razu nie byłem głodny-ba!-momentami byłem nawet przejedzeony, zapchany.
Nie zaliczam do jedzenia pica, co chyba oczywiste, bo jedzenie to jedzenia a picie to picie i na samą Cole wydałem koło 200zł(2 litry dziennie, czsami jescze wieczorem dokupowałem litrowa Colę).
A więc przechodząc do jadłospisu za 100 zł.
Aby przezyć miesiąc za 100 zł potrzeba:
1kg ryżu ok.3zł
1kg makaronu ok.2,5 zł
1kg kaszy jęczmiennej około 2 zł
6kg ziemniaków ok.8zł
2kg margarany ok 5 zł
150 bułek około 50zł
10 paczek Chochoszoków ok. 20
15 sosów do potraw jeden po około 50 groszy-około 7 zł, lub kilka sosów gotowych po ok.3 zł.
Razem około 100zł.
Zostało mi jescze 7 złotych z tej stówy. Nieźle.
Jak to jemy?
Rano zagtować gar sosu-mamy na 2 dni.
Pierwszy tydzień-makaron. 5 bułek dziennie, pół paczki Chocoszoków.
Drugi tydzień-ryż. 5 bułek dziennei, pół paczki Chocoszokw.
Trzeci tyedzień-kasza jęczmienna, 5 bułek, pół paczki Chocoszokwó.
Czwarty tydzień-6 kilo ziemniaków, 5 bułek , pół, paczki Chocoszoków.
Zamiast Chocoszoków można kupować krem czekoladowy-400 gr za 2,5zł albo zwykle kulki czekoladowe, można nabyć za 1-2 zł 300 gramów.
Także jadłsopsis jest sprawdzony i bardzo sycący-nawet zostało mi jeszcze trochę rużu i kaszy, bo kilogram na tydzień to naprawdę jest aż nadto.
Brakowało mi jedynie serków, jogurtów i rybek.
Ale bez problemu mogę taki miesiąc powtórzyć-mówię to jako osoba która lubi jeść, objadać się, czy nawet obżerać.
Jeden Władysław JAgiełło i masz jedzenie na cały miesiąc.
Pozdrawiam.
I tanio i różnorodnie, tak trzeba żyć
@anervis ja odkryl3m zakupy w lidlu o 7 rano, ostatnio pol kilo halibuta za 10 zeta kupilem xD
@Sweet_acc_pr0sa Ale że jak?
@L4RU55O byla promka na hhalibuta, a rano mozna trafic na produkty z terminem "do dzisiaj" a te sa przecenione o 50%, czyli zaplacilem 50% za halibuta przecenionego wczesniej o 49%
ta, promocje w biedronce. zaden sklep nie ma takiego chlewu jesli chodzi o roznice ceny na polce i przy kasie. serio. w dodatku ten syf. jebany chlew. od kilku miesiecy chodze do lidla do ktorego droga zajmuje mi jakies 25 minut, zamiast do biedronki gdzie w tyle czasu wrocilbym juz do domu z zakupami.
@solly zależy jaka biedra, u mnie jest po byłym hipermarkecie i można powiedzieć, że jest bardziej "luksusowa" pod względem przestrzeni
@solly Syf to już kwestia konkretnego sklepu. Różnica ceny na czytniku/na półce pewnie też ale jak ktoś poluje na promki to pewnie ma appkę biedry dla kuponów. Więc ma też zaskakująco dobrze działający skaner w aplikacji. W zasadzie na każdych zakupach zdarza mi się go użyć. Polecam.
Zaloguj się aby komentować