Hit Me Hard and Soft billie eilish - pierwsze wrażenia
https://www.youtube.com/watch?v=ir11ZA4lJJk&list=PLxA687tYuMWgw46Pk2QwQguq5gCTzMTw_&index=10

Pozytywne choć w większości słabo ją słychać.

Dowiedziałem się z dupy, że wyszedł nowy album bo słuchałem "Midnights" Taylor Swift i uznałem sprawdzę czego się słucha w Polsce a tam nowe rzeczy Billie.

skinny - szepto śpiew spokojny podkład

lunch - dobrze wpada w ucho, w sumie chyba muzyka radiowa to jest

chichiro - daje nową konwencję trochę wcześniej takiej jej nie słyszałem

Birds of feather - wesolutki podkład, trochę tęsknoty w tekście

Wildflower - ledwo ją słyszę bo podkład głośniejszy

the gratest - kolejny szepto śpiew, ale też słabo ją słychać poza refrenem

L'AMOUR DE MA VIE historia nieduanego związku, ale życzy byłemu partnerowi dobrze.Ma znajomy podkład jednak nie mogę sobie przypomnieć skąd. W 3 zwrote czy bridge ma strasznie zmodulowany głos, który mi nie pasuje po czym następuje podkład jak z disco polo aż musiałem przerwę zrobić na śmiech, ale kurna buja fajnie.

The diner - jest jak wzięte z "When we all fall asllep where do we go" chociaż podkład trochę z "NDA" mi się kojarzy, ale po raz kolejny ledwo ją słychać

Bittersuite - ledwo słychać i wspomienia po nieudanym związku i musi uważać na siebie. Od połowy już dobrze ją słychać.

Blue - od razu mną bujnęło a po czasie wbija melancholia

#muzyka

Zaloguj się aby komentować