@NoAds nie, bo z tego by wynikało że kolizje i uszkodzenia samochodom na wahę czy ropę w ogóle się nie zdarzają
różnica jest natomiast w kosztach napraw gablot elektrycznych, do których części są co najmniej dwukrotnie wyższe
(co najmniej, bo bywają i wielokrotnie droższe od adekwatnych części do "zwykłych" samochodów)
ale o kosztach utrzymania elektryków nikt nie raczy wspominać, choć są horrendalne
jak jestem przeciwko wszelkiemu lobby, tak mam nadzieję że branża motoryzacyjna nie ugnie się przed elektrooszołomstwem i silniki spalinowe nie znikną z europy. A co więcej, będą rozwijane tak jak to robią japończycy.
Przy czym jednak chciałbym aby nie było przekrętów przy nierealnych do spełnienia normach.
Na tym punkcie to europa jest przyjebana po stokroć.