#hejtokoksy
Cześć
ostatnio gadałem z żoną o znajomym który dziwnie szybko rośnie na siłce mniejsza o to czy faktycznie jest na czymś czy nie, ale zdałem sobie sprawę, że nie mam o temacie "wspomagaczy" zielonego pojęcia i tutaj rzucam temat:

  • Czy ktoś jest/był na jakichś środkach?
  • Co się bierze?
  • Ile?
  • jak to wygląda?
  • Jak to działa poza byciem większym szybciej?
  • Co jak się odstawi?

Taaaa, wiem "wygooglaj sobie", ale pobieżna lektura mówi że "Zajebista sprawa, wyleczyło mi nawet depresję" oraz "Jestem hulkiem który codziennie rano budzi się z chęcią wymordowania jakiejś wioski", dlatego pytam o relacje z pierwszej ręki
mroczny_pies userbar
Shagwest

@mroczny_pies Fizjoterapeuta kiedyś mi powiedział, że 3/4 tych, którzy wyglądają przeciętnie, a widzę ich na siłowni kilka razy w tygodniu, jest na bombie, ale ćwiczą jak pizdy i dlatego tego po nich nawet nie widać Ogólnie testosteron tam się litrami leje.


Do mnie osobiście przemawia to, co kiedyś przeczytałem na Wykopie - jak nie jesteś sportowcem, trenerem czy chociaż tiktokową influencerką, czyli nie zarabiasz na życie swoją tężyzną, to kłucie dupy jest poświęcaniem zdrowia tylko po to, by ziomek w szatni powiedział ci, że jesteś dzik. Tak więc o technicznych aspektach "jak, ile, którędy", to ja za wiele nie wiem.

mroczny_pies

@Shagwest Tiktokerki i inne tego typu raczyska to mam pełną świadomość że są na bombie. Tak samo jak te wszystkie zdjęcia są robione na spince, pompie i bombie

Z drugiej strony mam świadomość tego że ludzie podnoszą poziom teścia 10x 20x względem naturalnego i to raczej zdrowe nie jest. Z trzeciej wreszcie strony (na chłopski rozum, hehe) myślę sobie że można podbić teścia x2 i pewnie jakieś to efekty daje jednocześnie zmniejszając "ciemną stronę" całego przedsięwzięcia.

Zmierzam do tego, że jak ktoś robi koktajl mołotowa i ładuje w poślada to mam świadomość że dziwne rzeczy się dzieją w głowie i z ciałem przy okazji bycia dzikiem. Ale gdzieś z tyłu głowy mam podejrzenie że da się to zrobić z głową dla poprawy efektów

K44

Jest dokładnie jak piszesz. Jak chodziłem swojego czasu na siłownię, powiedzmy że przez 6 m-cy to ćwiczyłem regularnie i sumiennie nie biorąc nawet odżywek. W tym samym czasie kolegą się faszerował jakimś g.wnem. Zazucał mi że po cichu się faszeruje bo mieliśmy identyczne wyniki. Zapomniał że jak ja robiłem trening to on siedział na telefonie.

hesuss

@mroczny_pies w skrócie - to tak, można mocno przyspieszyć gainsy i ich jakość przy użyciu względnie niewielkich i teoretycznie nieszkodliwych dawek testosteronu, ale trzeba mieć świadomość, że albo to się skończy zaprzestaniem brania, odblokiem i utratą dużej części efektów lub wiąże się to z przyjmowaniem małych tesosteronu do końca życia w formie TRT (zastępczej terapii testosteronem), co nie jest w dzisiejszych czasach znowu jakąś niespotykaną rzeczą - w USA lekarze przepisują to raczej łatwo facetom po 40tce, żeby po prostu żyło im się dłużej i lepiej, a w Polsce można to robić za prawie darmo na własną rękę, bo koszt to powiedzmy ~100zł-150zł na 10 tygodni.

hesuss

@Shagwest w przypadku amatorów i niesportowców, którzy używają środków, raczej nie chodzi o pochwałę od ziomka, tylko o poprawę własnej samooceny poprzez wygląd, masę, siłę i wyniki. Zysk nie jest przeliczalny na osiągi sportowe lub hajs, tylko na jakość życia i samopoczucie. Problem pojawia sie, gdy rodzaj i ilość stosowanych środków zaczynają generować problemy ze zdrowiem - wtedy samopoczucie chuj strzela i gra staje się niewarta świeczki.

TytusBomba

Sterydy anaboliczne "Czarna księga" Cała prawda

Olaf Kiesbauer, Heinrich Schmitt

@mroczny_pies polecam książkę, aktualnie na rynku dostępna jest cała tabliczka mendelejewa więc ciężko ckoolwiek streścić, ludzie biorą wszelkiej maści mieszanki na cyklu, większość robi to bez pomysłu i konsultacji z kimś obeznanym w temacie i bardziej sobie szkodzi niż pomaga

Donald_Tusk

Uwielbiam ten hejt na testosteron - ludzie z obsranych desek w klubach wciągają niewiadomo co ale jak im powiesz, że lekarz przepisał Ci TRT to Ty wyjdziesz na ćpuna. Ale z drugiej strony w większości na bombie lecą debile i posypują jeszcze tranem więc w sumie trochę się nie dziwię stygmatyzacja tematu.


Testosteron zazwyczaj dostaje się w formie fiolki z olejem który wprowadza się domięśniowo - stąd często ta dupa w memach - fest duży mięsień a skóra niezbyt unaczyniona. Równie dobrze można bić w udo (fuj) albo ramię (mityczna szczepionka z podbazy).


Generalnie nawet po terapeutycznych (TestosteronReplacementTherapy) dawkach człowiek często bardziej rośnie niż ktoś średnio potrafiący w siłkę, jak ktoś dba o dietę i wie co robi to w ciągu roku można zostać niemalże Hulk’iem.


A co poza tym? Ano przynajmniej dla mnie puchnięcie bylo miłym skutkiem ubocznym - regeneracja wzrasta o 500% (liczby z dupy), dlatego jesteś w stanie zobaczyć te same sterydziarskie mordy codziennie na siłowni, cokolwiek ktoś na Ciebie rzuci fizycznego, wystarczy 8h snu i jesteś jak nowy. A jak nic wyczerpującego danego dnia nie robiłeś to z 6h wystarczy.


Pewność siebie leci up, po prostu - tylko tyle i aż tyle. To często mają na myśli ludzie mówiący, że testosteron wyleczył ich z depresji. Poniekąd się z tym zgodzę ale często za tym idzie regularne uprawianie sportu, zdrowe jedzenie itp więc teść często to tylko zalążek i powiedzmy że 20% sukcesu.


Cofasz się do wieku 13/15 lat, siedzisz w biurze i przez połowę czasu konar płonie XD


Ostatnio pojawiają się informacje w prasie medycznej, że braki dopaminy u ADHD’owców mogą wspierać niską produkcję testosteronu i na odwrót więc TRT może wspomóc takie sytuacje natomiast absolutnie nie jest to medikinet.

hesuss

@mroczny_pies

Według mnie większość ludzi na siłowniach, na których patrzysz i myślisz sobie 'zajebista forma', 'ale dzik' czy coś takiego, przyjmuje środki - jest to znacznie popularniejsze niż może się wydawać. Jeżeli ktoś wyraźnie odstaje wyglądem od reszty na plus, to prawie na pewno jest na środkach.


Jakie środki? Podstawą zawsze jest (a przynajmniej powinien być) testosteron. W zależności od dawki, daje on różny poziom efektów i skutków ubocznych. Przy dawkach typu 200-300mg tygodniowo (100mg to taka norma przy terapii zastępczej, czyli uzyskiwaniu stężeń zbliżonych do fizjologicznych) można nie mieć żadnych skutków ubocznych, powyżej zazwyczaj wzrasta poziom estrogenów i prolaktyny, (nalezy to kontrolować badaniami krwi i odpowiednio trzymać w ryzach specjalnymi lekami), wzrasta ciśnienie krwi, spada progresteron, może słabnąć libido bądź być nieznośnie wysokie, do tkanki skórnej naciąga dużo wody itp itd. Ale przy okazji rośnie tez poziom syntezy białek, nabicie mięśnie itd, siła - czyli skutki pożadane. Do tego dochodzi cała masa różnych możliwych innych środków anabolicznych, które mają różny poziom wpływu na siłe i sylwetkę i różny poziom skutków ubocznych - są takie które szkodzą bardziej, są takie które szkodzą mniej, są takie, które zrobią z Ciebie potwora wizualnie, ale przy okazji trupa psychicznie, są takie które ładnie wypełnią mięśnie i nie dadzą prawie żadnych skutków ubocznych - generalnei temat rzeka i nie ma sensu się tutaj rozpisywać. Zasadniczo klasyczne sterydy anaboliczno-androgenne dzielą się na iniekcyjne i oralne, przy czy, te oralne częściej są szkodliwe dla wątroby i zazwyczaj powodują szybsze efekty (ale to też tylko taki ogólny zarys). Oprócz anabolików są też peptydy, sarmy, jakieś tam speedy (spalacze, przedtreningówki) - no jest tego sporo.


Ile? Zależy. Ja przyjmuje 300mg testosteronu tygodniowo i to pozwala mi po kilku latach regularnych treningów być trochę większym i dużo silniejszym od kogoś, z takim samy stażem i nawet lepiej pomyślanym i wykonanym treningiem, ale komuś innemu da to znacznie wiecej lub znacznie mniej korzysci. Takie 300mg testosteronu to w moim przypadku dawka, która nie wpływa negatywnie na inne hormony, nie podnosi cisnienia, nie psuje libido itd - wyniki mam w normie i czuje sie dobrze, a za to otrzymuje boosta do siły, regeneracji, nabicia i troszke do rozmiaru.

Dla porównania - pro kulturyści biorą dawki rzędy 1000mg+ testosteronu tygodniowo i do tego inne środki, tak że łącznie wychodzi 1500-2000-3000mg tygodniowo, czyli 5-10 razy więcej niż taki chłopek jak ja. Zarówno efekty jak i skutki uboczne są wtedy w ogóle nieporównywalne i trzeba to jasno zaznaczyć - używanie sterydów i związane z tym skutki są MEGA mocno uzależnione od ich rodzaju i dawek - od lekkich plusów bez efeków ubocznych, po wygranie Mr. Olimpia i śmierć w wieku 35lat.

hesuss

@mroczny_pies Jak to wygląda? W skrócie, to kupujesz w necie albo od kogoś z ręki towar, w aptece strzykawki i igły i robisz sobie zastrzyki domięśniowe w określonych odstępach czasowych (co 1-3-5 dni powiedzmy, zależy od rodzaju i formy środka, ora przyjętej filozofii). Tabletki sterydowe łykasz zazwyczaj codziennie lub kilka razy dziennie.

W praktyce najpierw należy sobie zrobić research, a to nie jest łatwe, bo większość rzeczy dostępnych łatwo w necie to są brednie pół-idiotów, albo wiedza mocno zdeaktualizowana. Wypada przeczytac jak najwięcej od strony naukowej i różnych opinii, a najlepiej po prostu komuś na początku zapłacić (i nie mam tu na myśli karka z siłowni, który rozpisze Ci cykl, tylko trenera prosów, który weźmie za to ciężki hajs). Oczywiście można to zrobić też prościej - wziąć sobie jakiś polecany cykl z neta i próbować co się dzieje - pewnie wszystko będize ok, przynajmniej przez jakiś czas - większość ludzi tak robi, czyta coś tam na forum, zapyta większego kolegi, decyduje się na coś i jakoś to idzie do przodu. Niektórzy mają potem problemy, większość raczej nie, a jak nie robi się pro dawek, to w większości przypadków z ewentualnych powikłań łatwo się wyleczyć.

Jak już się wie co i jak, to po prostu się ładuje towar w zaplanowanych dniach i godzinach dnia, nie będę pisał o technikaliach robienia zastrzyków. Większość ludzi nadal stosuje schemat cykl-odblok, czyli najwiekszy bezsens i smiechu warte - ladują towar przez kilka, kilkanascie tygodni, robią kilka kilogramów mięsa i 10kg wody, potem robia odblok, czyli przestaja brac towar i zaczynaja brac leki, ktore maja przywrocic homeostaze w obrebie osi hormonalnej, traca 90% efektów i tak to sie kreci kilka razy az sie znudza, albo zrozumieja, ze to bez sensu. Innym podejsciem, ktory stosuja sportowcy jest jest blast-cruise - czyli w fazie blast ładuje się tony środków i maksymalizuje efekty, a w fazie cruise (zazwyczaj offseason) zostawie sie pewną dawkę testosteronu ewentualnei z dodatkiem czegos lekkiego, ktore zpobiegaja utracie masy.


Jak to działa? Szybsze przyrosty, szybsza regeneracja (możliwość częstszych i intensywniejszych treningów), zwiększenie siły. Pewne dawki testosteronu i niektorych srodkow moga wplywac pozytywnie na samopoczucie, libido, pewnosc siebie itd. W przypadku środkow nie sterydowych efekty sa rozne - poprawa wydolnosci, szybsza utrata tkanki tluszczowej itd.


Co jak się odstawi - to zależy od długości przyjmowania środków. Powiedzmy że po 4 tygodniach nic się nie stanie, ale w którymś momencie dostarczania pochodnych testostosteronu, naturalna produkcja testosteronu zostaje wyłączona. Jeżeli tak się stanie i odstawimy, to po upływie tygodnia-dwóch-trzech-czterech (w zależności od formy testosteronu jaką przyjmowaliśmy) nasz poziom tesosteronu we krwi stanie się niewykrywalny i odczujemy wszystkie związane z tym skutki uboczne - a więc pogorszenie samopoczucia do depresji, spadek masy miesniowej, problemy z libido i erekcją, itp itd - ogólnie jest przejebane.

Żeby zminmalizowac te skutki, stosuje sie odblok - czyli zazywa leki, ktore sztucznie wymuszaja prace jąder i produkcje testosteronu oraz takie, które ją przywracają. Wówczas odstawienei kończy się utratą pewnej części gainsów, ale niekoniecznie rozpierdziela całe życie

Wydaje mi się, że większość sportowców i innych ciągłych użytkowników sterydów, po podjeciu decyzji o zejściu z bomby, wchodzi na TRT - czyli podaje niewielką tygodniową ilość testosteronu, która odpowiada mneij wiecej naturalnej produkcji i nie powoduje skutków ubocznych. Po wieloletnim stosowaniu środków odblok może być trudny lub niemożliwy, długotrwały, bolesny i okupiony utratą wszystkiego co się wypracowało + utratą własnego imageu w głowie i wizerunku - dlatego bardziej opłaca się przejść na TRT.


To wszystko jest opisane bardzo pobieżnie i bez głębszego zastanowienia, ja sam też się jakoś głębiej nie interesuje, bo nie nie planuję używać innych środków niż testosteron, więc nie śledzę i nie czytam, ale jakby coś trzeba było dopowiedzieć czy rozwinąć, to daj znać - może będę coś wiedział.

mroczny_pies

@hesuss Bardzo dziękuję za długą i wyczerpującą odpowiedź - to jest dokładnie taki konkret o jaki mi chodziło Jak rozumiem Ty sobie płyniesz na lekko podwyższonym poziomie już jakiś czas, masz tego efekty pozytywne, a coś z negatywnych? coś po sobie obserwujesz?

hesuss

@mroczny_pies u mnie żadnych ubocznych skutków nie ma. Na samym początku był niewielki trądzik na plecach, miałem też taki moment, że za bardzo zbiłem sobie estradiol (właściwie wyzerowałem) - bo eksperymentowałem z innym protokołem obniżania go (letrozole w dziennym mikrodawkach, zamiasr arimidexu / symexu raz na 3dni) i okazalo sie, ze dawka, która dla kogos innego byla w sam raz zeby trzymac estro w gornej granicy normy przy takiej ilosci testosteronu jaka ja przyjmuje, u mnie okazala sie duzo za duza i całkowicie zablokowałem aromataze - nie miałem w ogóle estro wykrywalnego, co skutkowało bólem stawów, zjebanym samopoczuciem, brakiem libido.


Od dłuższego czasu zmniejszyłem dawkę testo do 250 - 300mg tygodniowo, nie biorę żadnych regulatorów estro i prolaktyny, co jakis czas sprawdzam sobie inne hormony - zazwyczaj trzymają się w normie, nie odczuwam żadnych sajdów od strony hormonalnej. Ciśnienie w normie, hemoglobina w górnej granicy normy - no ogólnie nic mi nie dolega.

Szczerze mówiąc to nie wiem nawet o ile więcej teścia mam od normy - u mnie w miescie robia dokladne badanie tylko w jednym miejscu (wiekszosc sieciówek labów nie pokazuje dokladnej ilosci powyzej pewnego poziomu, tylko wskazuje, ze jest poza zakresem) i szkoda mi po prostu hajsu. Nie wiem czy to jest norma x2 czy x5 i właściwie ta informacja jest mi do niczego nie potrzebna.


Co do plusów, to są one mocno zauważalne na siłowni, nie ma co się oszukiwać - jak się dobrze je, śpi i trenuje odpowiednio ciężko, to efekty z tymi 300mg teścia będą dużo lepsze niż bez - szybciej się rośnie, szybciej się buduje siłę, mięśnie przez całą dobę mają bardziej pełny wygląd (pompy po treningu nie ma co porównywać, bo to w ogole niebo a ziemia), mogę robić ciężkie treningi bez zajeżdżania się, bo dobrze się regeneruje.


Z plusów pośrednich związanych z wyglądem, to zmieniło się moje podejście do świata i siebie - przez młodość i wczesną dorosłość raczej nie byłem zbyt pewny siebie, unikałem za wszelką cenę konfliktów, bałem się ogólnie ludzi.

Odkąd wszedłem na bombe i zrobiłem się po prostu byczy, sporo się w tych tematach zmieniło - może teraz nie jestem jakiś mega ougoing, bo charakteru nie zmienisz i traum dziecięcych nie wyleczysz mięśniami, ale przez to że ludzie na starcie podchodzą do mnie z jakimś takim respektem, przestałem się bać kontaktów - chyba wewnętrznie czuję, że skoro już skupiłem na sobie uwagę i wzbudziłem jakis poziom respektu na poziomie podswiadomym, to teraz wystarczy tego nie spierdolic i pokazac sie z dobrej strony - i to działa. Nadal nie lubię, ale już nie boję się konfliktów i potrafię stać przy swoim, a jak trzeba dać to i w mordę dać mogę dać - chociaż takie rzeczy zdarzyły się może ze 2 razy w przeciągu 6lat, przy czym jedna to był najebany typ, który po prostu nei dal sie splawic i chcial sie bic, a druga, to gosc ktory sobie za duzo pozwolil wzgledem mojej dziewczyny i myślał że to zabawne i w sumie nic takiego. Sam do konfliktów nie dążę.

Myślę, że sporo do samooceny daje taka świadomość, że na jakąkolwiek siłkę bym nie poszedł, to zazwyczaj jest tam dwóch-trzech typów znacznie silniejszych ode mnie (trojboisci), a reszta już raczej nie - no ale tego nei dadzą same sterydy, trzeba jeszcze tak dźwigać, żeby tę siłę ciągle zwiększać i chcieć to robić.


Myślę, że można śmiało powiedzieć, że stosunkowo niewielkie dawki testosteronu to jest taki cheat życiowy, ale jeżeli jest się już w pewnym wieku, lubi się dźwigać żaleztwo i chce się być silnym i zdrowym wraz z płynącymi latami, to można sobie na taki cheat pozwolić. Tylko jeszcze raz podkreślę, że dotyczy to tylko testosteronu w dawkach od TRT do takich, które nie wywołują skutków ubocznych. Ładowanie większych dawek i ilości środków, to już inna para kaloszy.

aleextra

@hesuss @Donald_Tusk bardzo fajnie opisane, przeczytane, nie wiem czemu tylko mój piorun dostaliście... Pewnie pokolenie titoka dłużej się nie skupi na tekście TLDR itp. O testosteronie wiedziałem, że regeneruje świetnie mięśnie, nawet lekko uszkodzone - na youtube widziałem kilku "strongmenów" którzy mieli wypadki i wstrzykiwali sobie testosteron. A są sposoby aby naturalnie podnieść sobie testosteron?

hesuss

@aleextra oczywiście, są sposoby na naturalne podniesienie testosteronu, ale efekty będą zauważalne głównie dla takich osób, które miały go bardzo nisko i odczuwały przez to jakieś dolegliwości. Po wprowadzeniu zmian w stylu życia i diecie wzrasta poziom teścia i samopoczucie, ale nie da to jakiś wielkich efektów komuś, kto już wcześniej miał go w takiej powiedzmy 'dobrej' normie.

Te sposoby to poprawa higieny snu, spożycia wody, zaprzestanie jedzenia śmieci, czyli generalnie zmiana nawyków żywieniowych, regularna aktywność fizyczna - czyli mówiąc krótko - żyj zdrowo, to będziesz silny i zdrowy.

Agannalo

@aleextra

Pewnie pokolenie titoka dłużej się nie skupi na tekście TLDR

ale fikołek

Tak na prawdę, to pioruny blokują masoni i żydzi.

W skrajnych przypadkach, nie wszystkich interesuje wszystko, ale to na pewno nie ten przypadek.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

A są sposoby aby naturalnie podnieść sobie testosteron?


@aleextra takich do poziomów, które dawałyby przełożenie na masę mięśniową? Nie oczekuj cudów.


Pamiętaj - najbardziej anaboliczna rzecz, jaką możesz zrobić dla swojego ciała, to porządnie się wyspać. Chcesz być możliwie duży bez brania sterydów? Porządnie śpij. Godzina snu może się przełożyć na ~10% wolnego testosteronu.

Zaloguj się aby komentować