Na pewno nie zabierają prawa jazdy, bo niby na jakiej podstawie? Nawet policja nie zabiera prawa jazdy, kiedy uznają, że auto jest niesprawne - zatrzymują dowód rejestracyjny.
Praktyka jest taka - czy dobra, czy zła niech każdy przemyśli - że w sytuacji, w której diagnosta uzna, że samochód nie przejdzie przeglądu, to mówi o tym i sugeruje naprawę i powrót ze sprawnym samochodem. Może to być zaskoczeniem, ale stacje diagnostyczne zarabiają na siebie, więc zabieranie klientom dowodów rejestracyjnych byłoby głupim pomysłem - wieść by się rozniosła i liczba klientów by spadła
Jest również coś takiego jak "warunkowe dopuszczenie do ruchu". Chodzi tam chyba o to, że jeśli niedoskonałość samochodu nie zagraża jakoś szczególnie (pewnie nie jest to uznaniowe, tylko uregulowane przepisami, które diagności znają) bezpieczeństwu ruchu drogowego, to przeglądu nie podbijają, ale dają takie zezwolenie na 14 dni i w czasie tych 14 dni trzeba tę usterkę usunąć. Ale nawet to diagności robią niechętnie. Różnica między "jedź pan i napraw" a warunkowym dopuszczeniem do ruchu jest taka, że informacja o tym drugim wprowadzona jest do SYSTEMU
Tak więc spodziewałbym się opcji: nie ma przeglądu, diagnosta mówi "jedź pan na złom, jak pan chcesz".
Chyba, że mieszkacie w dziwnej okolicy