kaszalot

w dobie coraz większej abstynencji, szczególnie wśród młodych, budowlańcy i kierowcy to ostatnie bastiony alkoholizmu w tym kraju, trzymają się twardo

Bajo-Jajo

fejk, ktory budowlaniec bedzie pijany oraz chodzil w kasku

AdamMauysz

Kurde Opie robiliśmy projekt w pewnym mieście na Śląsku. Celowo nie piszę gdzie bo może się tu trafi nabywca mieszkania w tym cudzie budowlanym. Pominę fakt że budowa wciąż nie odebrana mimo zakończenia budowy. Schody źle zrobione, złe strefy ewakuacyjne i masa innych pierdół za które na szczęście nie my odpowiadamy. My robiliśmy tylko prąd. Ale do rzeczy. Wszystkie ekipy na budowie, przykleiły nam łatkę pedałów bo żaden z nas nie pije. Co dla nich było nie do pojęcia. I teraz pare kwiatków. Przyłapany przeze mnie jeden z murarzy oddający mocz w świeżo skończonym mieszkaniu na podłogę, tłumaczył się tym że na dół daleko a toiek na drugim końcu placu a on już nie mógł wytrzymać. W mieszkaniu jebało amoniakiem tygodniami, z tej samej ekipy panowie srali do wiaderek i zostawiali te wiaderka wewnątrz mieszkań, oddawanie moczu do nie skończonej kanalizacji to też była norma. Przez rok pracy tam byliśmy świadkami kilku poważnych wypadków, upadek z rusztowania, urwanie ręki przemysłową betoniarką, upadek ze schodów bo nie było poręczy i zabezpieczeń, wszyscy poszkodowani mocno pod wpływem. Jak zaczynałem te przygodę ponad rok temu to myślałem że czasy pijaństwa na budowach już dawno za nami, jak bardzo się myliłem.

Zaloguj się aby komentować