1)Zgadzacie się, czy nie?
2)Czy uważacie że gdybyśmy cofnęli się do 1995 roku z dzisiejszą wiedzą na temat dobrych, i złych skutków popularyzacji internetu, to byłyby podejmowane próby kierowania go przez grupy ludzi na "właściwe" tory? Jeżeli tak, to na czym według was by to polegało?
@maiahi bardzo chętnie wróciłbym do jakościowych dyskusji w Usenecie z początków XXI w. (oraz jego prostej tekstowej formy).
Myślę, że limitowanie dostępu do internetu to bzdura i każdy powinien mieć do niego dostęp ale nie powinno to być anonimowe.
@maiahi 1 - nie zgadzam się, myślę że doceniliby te lepsze treści. A na pytanie 2 nie odpowiem, bo nie żyłem wtedy
@maiahi obecny internet stał się ściekiem, nie wiem jak oceniają go "twórcy" czy inni propagatorzy z mrocznych wieków modemów i ISDN'ów ale ja oceniam go negatywnie. [a piszę to oczywiście w internecie, wbijając się na kolejne poziomy hipokryzji]
jak przystało na kanapowego eksperta nie mam zielonego pojęcia jak można by było go naprawić, wiem tylko, że nie jest już tym czym miałby być, a wina niestety leży po stronie użytkowników, bo każdy projekt prędzej czy później dostosuje się do większości używających go ludzi. Jeżeli miałbym szukać przyczyny, to zapewne jest to $. Kiedy duże firmy zaczęły zarabiać na czymś co kiedyś było siecią akademicką pełną geeków i nerdów nie było mowy, żeby poszło to w dobrą stronę.
Kiedyś trafiłem na bardzo ciekawą audycje o rosyjskim internecie, który jest zupełnie inny od tego w reszcie świata, chciałem znaleźć teraz jakieś informacje na ten temat, ale coś trudno o coś sensownego, ale w skrócie tam jest cała masa sieci lokalnych CDN
@maiahi PART II
, w których jest wszystko co dany użytkownik [osiedla/miasta/regionu] potrzebuje, usługi, forumy, ogłoszenia, informacje czy wyszukiwarki .... użytkownik w pierwszej kiolejności sprawdza zasoby tych małych sieci, a dopiero potem szuka informacji na zewnątrz, a wiele społeczności internetowo nie opuszcza swojej lokalnej "bańki"
Nie wiem jak tam jest teraz, pewnie sporo się zmieniło ale dużo bym dał, żeby internet nie był tak hmm zintegrowany. Smuci mnie, że ruchy czy trendy z FB czy Twittera jak rak rozlewają się na resztę przestrzeni, niepokoi mnie, gdy ta czy inna firma/organizacja ma zbyt duży wpływ na to co się publikuje lub nie. Nie wiem czy "poszatkowany" internet z usługami społecznościami i portalami nie oddziałującymi się i nie "stykającymi się" między sobą to dobre rozwiązanie, ale chciałbym to zobaczyć.
@maiahi Internet to jest najlepsza rzecz, jaka się przydarzyła ludzkości od czasów wynalezienia broni masowej zagłady. Nic tak nie potrafi stworzyć ułudy szczęścia jak wszechobecna pornografia, social media, gry i durne seriale. Mistrzostwo! Koledzy z działu piekielnej propagandy świetnie to wymyślili
Niestety, Internet ma też "dobre" strony, patrz, nie zawsze prowadzi do depresji i degeneracji uczuć wyższych. Aczkolwiek jest to poświęcenie, na które jestem gotów
@maiahi Internet ma wiele ciemnych stron. Ale z drugiej strony, gdyby nie globalna sieć, to mielibyśmy dość ograniczony dostęp do informacji i wiedzy. To jak z dynamitem - można nim usprawniać pracę w kopalniach, albo zabijać przy jego pomocy rzesze ludzi. To, jak będziemy korzystać z Internetu zależy tylko od nas.
Dlatego uważam, że powinien być wprowadzony do szkół przedmiot związany z bezpiecznym/poprawnym używaniem Internetu. Jakich stron unikać, jak odróżnić fake news od faktów, skąd czerpać wiedzę, etc.
@maiahi Ciężki temat... wydaje się, że nie ma możliwości całkowitego uzdrowienia Internetu. Pewnie brak anonimowości rozwiązałby część problemów w szczególności wykorzystywania Internetu do celów przestępczych, chociaż z drugiej strony pewnie zaczęto by się podszywać pod inne osoby. Jakoś tak jest, że w dużej grupie, ludzie zachowują się mniej przyzwoicie, a anonimowość jeszcze to potęguje.
Z trzeciej strony Internet to ogromny biznes. Najbogatsze firmy świata to te, które dorobiły się na Internecie. Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie można tak efektywnie skalować biznes. Niestety idziemy w kierunku, gdzie wszystkie treści będę dostępne bezpośrednio z jednego serwisu. Duzi łykają wszystkie mniejsze podmioty po drodze, a reszta będzie płacić coraz więcej za reklamę i zbierać okruszki ze stołu Google'a i Facebook'a.
Czy tą monopolizację Internetu da się zatrzymać? Nie wiem. Może potrzeba konkurencyjnej sieci, nie działającej w ramach Internetu?
Internet jest odzwierciedleniem spoleczenstwa. Chcesz naprawic internet, nalezy zaczac od spoleczenstwa.
@pescyn zaintrygowałeś mnie - muszę poczytać coś więcej o tym. Kto wie czy koncept podobnej decentralizacji nie pojawi się w przyszłości - jesteśmy coraz bardziej inwigilowani i profilowani i małe, lokalne sieci, które są łatwiejsze w utrzymaniu mogłyby być pewnym rozwiązaniem.
Odnośnie postu @maiahi - obawiam się, że i tak by to poszło w podobnym kierunku. Wystarczy spojrzeć jak bardzo branża porno wpłynęła na kształt internetu; obraz i wideo musiały stać się nieodłącznym elementem sieci. Jedyne co mogło by się zmienić to być może jakieś opóźnienie we wdrażaniu technologii... Ale pieniądz i tak by zrobił swoje i doprowadził tu gdzie jesteśmy - na e-wysypisko...
Obawiam się, że to nie internet należy naprawiać tylko ludzi. Jedyne rozwiązanie jakie widzę na dzień dzisiejszy to brak anonimowości (tak, tej pozornej anonimowości) w sieci. Nawet w tej sytuacji znalazłyby się jednostki (masy...?), które i tak miałyby to gdzieś. Podsumowując: człowiek albo myśli i widzi co się dzieje albo wykazuje tylko podstawowe czynności życiowe będąc przekonanym o własnej doskonałości.
Zaloguj się aby komentować