Komentarze (7)
@libertarianin kierownik ds transportu here. Prawie 20 lat doświadczenia, uprawnienia: transportowe, BHP, szkoleniowe, adr + odpady.
Czasami sprawdzam co tam ciekawego na rynku i zauważam, że "manager" w większości firm jest synonimem handlowca, a człon "transport" odczytują jako opierdalacza towaru na giełdach typu Trans czy Timo.
Klasyczne "przyjdź do nas, to podzielimy się z tobą twoją kasą ". Na pytanie co firma chce dać w zamian słyszę "prestiż ", "płynność finansową " i "owocowe czwartki". O dziale handlowym, to oni nie słyszeli.
Do warunków finansowych często nie udaje mi się dotrwać, nie mam cierpliwości. Te, których wysłuchałem, to jakieś grosze + "giga" premia "uznaniowa"...
@MiernyMirek specjalista od marketingu online here. Wcześniej mogłem z dnia na dzień zmienić firmę, teraz składam CV to albo nie dostaje odpowiedzi albo oferty za 7-9k. Wcześniej potrafiłem 15-25k zarobić miesięcznie.
Tak jakby z dnia na dzień kogoś pojebało i obniżyli stawki o 2/3 bo czemu nie, ale jednocześnie nadal jest płacz że brakuje specjalistów
Nie wiem czy brać dwie prace naraz w januszeksach i ściemniać zdalnie czy czekać na lepsze czasy
@MiernyMirek @libertarianin dział IT here. A wiecie panowie skąd się to wzięło nie? Bo firmy od lat zatrudniają na stanowisko managerskie tłuków, którzy nie mają pojęcia o prowadzeniu biznesu, a tylko się chwalą jakie to nie mają certyfikaty i ile firm nie obskoczyli. I potem następuje taki spierdolony feedback loop- firma się pyta managerów w tej czy innej sprawie licząc, że to są specjaliści z wiedzą, a ci im wciskają kity... więc firma implementuje. No bo przecież "spec" tak powiedział to tak musi być. I tak się to powoli, małymi kroczkami dewaluuje do poziomu gówna, wszystko w akompaniamencie maili z peanami jak to firma się rozwija bo ma tylu specjalistów. Nie wiem jak w waszych branżach, mogę odpowiadać tylko ze swojej, ale ja to zauważyłem już z 5-6 lat temu, jak firmy przestały wystawiać oferty na staże. Nagle się to po prostu ucięło, a do tamtej pory gdzie nie pracowałem, to co roku zawsze ktoś się pojawiał- część po tym stażu zostawała, część kończyła i odchodziła, ale nie było roku, żeby w dziale nie było nikogo. A potem nagle się to straciło. Nikt nie przychodził, oferty ze strony zniknęły, wszystkie kontakty co miałem po innych firmach i uczelniach powiedziały to samo- tak jakby jednej nocy to wszystko ktoś skasował. Oficjalnie nikt nie wie czemu, nieoficjalnie wszyscy wiedzą, że to właśnie ci teoretyczni managerowie, którzy zaczęli wyrokować, że stażysta to stracony czas i pieniądze, a te dwie rzeczy to jego kejpiaje więc to strata. No i teraz najwyraźniej jak ktoś wchodzi na rynek to ma już mieć te mityczne 5 lat doświadczenia w pracy ze specyficznym softem, na którym operuje ta firma, cholera wie skąd. Teraz już nie ma ścieżki wejścia, żeby się stać juniorem na właśnie takim stażu. Teraz duże firmy i korpa oczekują, że jak idziesz na stanowisko juniora, to nie dość, że już tą wiedzą magicznie masz, to jeszcze że masz ją na poziomie co najmniej mida jeśli nie wyżej i to z kilku technologii, nie tylko twojej. A wszystko to za stawkę juniora no bo hehe w końcu ogłoszenie jest na juniora, co nie hehe?
@NiebieskiSzpadelNihilizmu ogłoszenia na juniora i seniora w firmach sie niewiele różnią.
Jeszcze najgorsze jest że te fale zwolnień w IT to jest czysty kretynizm. Większość z tych firm nie musiała by tego robić. Wymazujemy pierdolenie o rodzinnej atmosferze i spuszczamy na drzewo 10-20% załogi. Bo można bo jest źle na rynku. A potem właśnie ci niedoświadczeni managerowie zatrudniają na te same stanowiska xD.
@libertarianin ano właśnie. Jakby firmy zatrudniały zgodnie z faktyczną potrzebą, a nie dmuchaniem balonika, to by nie musiały zwalniać, bo załoga by zawsze odpowiadała zapotrzebowaniu na robotę. A firmy niestety falami to robią- zatrudniają masy ludzi, powstają w firmach całe z dupy zespoły i działy, żeby ich poupychać, mimo że nie robią żadnej realnej roboty poza krzyczeniem o tym czy tamtym, a potem jak nadciąga recesja, to są szokujące nagłówki, jak to jakaś firma się pozbyła kilku tysięcy ludzi (nawiasem- Unilever czyli ci od Knorra i Liptona powiedzieli na dniach że chcą zwolnić ponad 3k pracowników biurowych w Europie xD). Tylko często gęsto jak się popatrzysz, to firma pozbywa się właśnie tych gównostanowisk, które nigdy nie powinny powstać, bo poza generowaniem hałasu na wewnętrznych kanałach o potrzebie wciśnięcia jeszcze większej inkluzywności są tylko generatorem kosztów.
Pierdu, pierdu, ja się zdrzemnę
Sam siebie bym nie zatrudnił, to jest w sumie i zaleta i wada. Fajnie oczekiwać od siebie wiele, wtedy inni to podłapują i ogólnie zespół działa sprawnie, wadą jest ten wieczny syndrom oszusta. Co do rekrutacji, to w korpo nawet nie mam wpływu na to, czy mi kogoś przydzielą, często to wygląda tak (IT, turystyka), że dostajemy do wyboru na staż lub stanowisko jedną osobę i mamy krótki okres, by zdecydować.
Niektóre zespoły dostają nowych, są bardzo ambitni młodzi, ale są też tacy, co przychodzą do roboty za karę, to trzeba próbować na rozmowach wyłapywać i wcale nie jest to proste, ale polecam gorąco, bo taka osoba potrafi zdezorganizować nawet najbardziej przyjazny i ciężko pracujący zespół.
Najgorzej się pozbyć osób, które są bardzo skoncentrowane na sobie, widać jak to utrudnia wszystkim wokół życie, tłumaczysz raz, drugi, ale nie dociera. Moim zdaniem jedynym krokiem to uciąć opcje promocji i realnie zmusić taką osobę, by poszła "ułatwiać" pracę innym gdzie indziej, bo ciężko się w tym całym politycznie-poprawnym świecie zwalnia.
Prawda jest brutalna, do pracy przychodzimy zrobić swoje i wyjść, a nie gadać z innymi o swojej diecie, treningach, kartach do pokemona i grach, szczególnie gdy 5 osób wokół Ciebie usiłuje właśnie coś naprawić, zdebugować, nakodować, przeanalizować w relatywnym spokoju.
Moje 5 centów, rekrutacja trudna, ludzie też, wymagania ludzi jedno a osobowość drugie.
Z wiekiem odrobinę mądrzejemy, ale nie wszyscy . . .
Temat rzeka btw!
Zaloguj się aby komentować