Festiwal Pizza Hut. W 2021 32 zł. Rok temu 35 zł. Dziś 45 zł i 52 zł w weekend.
13 zł więcej (!) za placek na mące, z serem i najtańszą salami na wagę XD Tak, tak. Inflacja inflacją, ale prawda jest taka, że korpo dyma Polaków bez mydła, pod pretekstem inflacji bezczelnie się bogacąc. Bo co? Kto zabroni cenowej szarży? Przecież wzrosła inflacja.
A no wzrosła. I rosną też ceny nieproporcjonalnie do rosnącej inflacji. Gdyby za samym wzrostem cen szło utrzymanie jakości, to można byłoby przymknąć oko. Ale tak nie jest. Poza tym cennik festiwalu pizzy rósł z roku na rok +/- 3 zł nawet w czasach bardzo niskiej inflacji.
Korpo i gastro to najgorsze patologie jeśli chodzi o wyzysk, a tu mamy idealne połączenie xD Teraz zastanówcie się, czy "kraftowy burger" (kraftowy lub rzemieślniczy, jak kto woli według tej zjebanej nowomowy, która sprzedaje), który jest sprzedawany z ogromną przebitką, jest warty zapłacenia 7-8 zł więcej. A no nie jest.
Ale Polak zapłaci. Bo Polak chce być światowy. Nie chce już pościć jak za komuny i chce czuć się prestiżowo. Dlatego ceny takich produktów mogą być i po 150 zł, a Polak nazwie biedakiem tego, kogo nie stać i sam pójdzie, choćby na drugi dzień miał skrobać tynk ze ściany. Zapłaci i nie podskoczy.
Naturalnie, gdy sprzedaż nie idzie i jednym z argumentów jest zbyt wysoka cena, stosuje się promocje lub po prostu obniżkę ceny, która jest nieadekwatna do możliwości finansowych klientów. U nas tak to nie działa, bo jak dyma nas rząd to jedna grupa twierdzi, że "można się przyzwyczaić", a jak janusze biznesu szarżują z cenami, to druga grupa twierdzi, że "nie ma tu grama ich winy". I tak to leci.
#jedzenie #heheszki #gownowpis #inflacja #gospodarka
13 zł więcej (!) za placek na mące, z serem i najtańszą salami na wagę XD Tak, tak. Inflacja inflacją, ale prawda jest taka, że korpo dyma Polaków bez mydła, pod pretekstem inflacji bezczelnie się bogacąc. Bo co? Kto zabroni cenowej szarży? Przecież wzrosła inflacja.
A no wzrosła. I rosną też ceny nieproporcjonalnie do rosnącej inflacji. Gdyby za samym wzrostem cen szło utrzymanie jakości, to można byłoby przymknąć oko. Ale tak nie jest. Poza tym cennik festiwalu pizzy rósł z roku na rok +/- 3 zł nawet w czasach bardzo niskiej inflacji.
Korpo i gastro to najgorsze patologie jeśli chodzi o wyzysk, a tu mamy idealne połączenie xD Teraz zastanówcie się, czy "kraftowy burger" (kraftowy lub rzemieślniczy, jak kto woli według tej zjebanej nowomowy, która sprzedaje), który jest sprzedawany z ogromną przebitką, jest warty zapłacenia 7-8 zł więcej. A no nie jest.
Ale Polak zapłaci. Bo Polak chce być światowy. Nie chce już pościć jak za komuny i chce czuć się prestiżowo. Dlatego ceny takich produktów mogą być i po 150 zł, a Polak nazwie biedakiem tego, kogo nie stać i sam pójdzie, choćby na drugi dzień miał skrobać tynk ze ściany. Zapłaci i nie podskoczy.
Naturalnie, gdy sprzedaż nie idzie i jednym z argumentów jest zbyt wysoka cena, stosuje się promocje lub po prostu obniżkę ceny, która jest nieadekwatna do możliwości finansowych klientów. U nas tak to nie działa, bo jak dyma nas rząd to jedna grupa twierdzi, że "można się przyzwyczaić", a jak janusze biznesu szarżują z cenami, to druga grupa twierdzi, że "nie ma tu grama ich winy". I tak to leci.
#jedzenie #heheszki #gownowpis #inflacja #gospodarka
@Lopez_ pizzunia 60 cm u mnie w mieście to wydatek 90-100 zł xD
@Lopez_ ciągle to bardzo niska cena. Wejdź dla porównania na pizzahut.cz i zobacz, że u nas to wygląda inaczej. Festival pizzy to druga pizza tańsza o 40%. Ile kosztuje taka pizza? ~45 zł jedna i druga promocyjnie za 23zlote. Mówimy ciągle o pizzy 31cm
Zaloguj się aby komentować