Zabawiam cie od kilku dni to ja też chce
@kopytakonia Kurwa chłopie, nie wpierdalaj się we wszystko. Nie wszędzie Cię muszę widzieć atencjuszu. Za dużo kompleksów w stosunku do wyjebanego ego.
Jasne, że ciemne
Aśnaebaeś
@Gepard_z_Libii Jeszcze nie. Ale możesz poczekać (° ͜ʖ °)
@Klamra ja nie pije ale środowa noc oddziałuje na psychikę
@Gepard_z_Libii alk o każdej porze oddziałuje na psychę
@Klamra wolę zioło, albo kwasa, muszę się przejść do czarnuchów po topa w weekend
@Gepard_z_Libii Kwas to najlepszy drug na świecie ever!!! I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Niestety, Psychodeliki mi nie służą na starość. Mój asperger i nerwica lękowa, tego nie lubią. Bardzo żałuję. Stuff spoko, ale od dzwona i w małych ilościach. Tak samo jak alk. Generalnie w moim wieku, to już trzeźwość daje kopa (° ͜ʖ °)
@Klamra trzeźwość na codzień, ale od czasu do czasu coś lubię spalić, a kwas to mnie w ogóle nauczył medytować, serio nic mnie tak nie nauczyło ignorować tego co odpierdala mój umysł. Niby bad trip ale cieszę że mnie to spotkało i w sumie tylko raz miałem bad tripa i raz byłem już blisko, ale ogarnąłem w porę i odciągnąłem uwagę. Zazwyczaj biorę sam więc bywa różnie xD
@Gepard_z_Libii Też miałem tylko raz bad tripa i też w miarę ogarnąłem. Chociaż było ciężko. Jednak większość, to były jazdy w kosmos. Ale byłem raz przy ziomku, który miał bad'a konkretnego i nie chciałbym tego przeżyć. Pilnowaliśmy go całą noc na zmianę, żeby nie przejąć od niego. Ale ogólnie, to Od Hoffmana, aż po Rowerixy, to ja byłem zawsze zachwycony. Nie ma lepszego stanu świadomości.
@Klamra bad trip się zaczyna od strachu, jakaś chujowa myśl czy coś i cyk.
niewazne co się dzieje trzeba się poddać, a co dziwne największe ryzyko jest przy średnich dawkach, bo za dużo rozkmin jest, a jak brałem po 600 to tylko żarłem jakieś lody i owoce i wyjebane miałem totalnie na wszystko
@Gepard_z_Libii True. Jak wpadniesz w spiralę, to koniec. Niestety, moja nerwica lękowa opiera się na tym na trzeźwo. Dlatego nie mogę już teraz. Czego mocno żałuję...
@Klamra jak miałem 13 lat to mnie paranoja dopadła jakaś i zdawało mi się że za chwilę umrę. Dosłownie osrany byłem że schodzę w pizdu i to wracało co kilka miesięcy na jakiś czas, chodziłem do psychiatry, tabsy dostałem później w wakacje zajarem trawkę i jakoś mi przeszło, ale po paru latach wracało znowu jak za dużo jarałem.
W sumie dopiero dzięki zen jako tako ogarniam swoją psychikę
Fajne tu tematy poruszacie, też mam ochotę napisać moje przeżycia, ale wracam do siebie
@Klamra Porter żywiecki? zdrowie
Zaloguj się aby komentować
@Klamra