@Lopez_ Rozumiem podejście. Problem jest taki, że wchodząc na matę stajesz naprzeciw osoby, która tak jak ty chce i lubi rywalizacje. W pracy tak nie ma Większość traktuje to jako konieczny, ośmiogodzinny obowiązek, który daje im hajs na życie, które zaczyna się po 15. Niestety ale nadgorliwcy, którzy ciągną wszystko za uszy, chcą wszystko robić sami, zawsze będą nieszczęśliwi, bo nigdy nie będzie w 100% jak oni chcą. Z twoim charakterem i zapałem byłbyś idealnym kandydatem do prowadzenia własnego biznesu, gdzie to, ile pracy włożysz skutkowałoby większą wartością produktu. Tylko nie wiem czy z czasem, twoja firma, nie stałaby się januszexem, bo "kierownik to wszystko wie najlepiej i ciśnie o wszystko, a pieniędzy nie daje bo mówi, że się nie staramy". Na rynku pracy jestem niedługo bo jakieś 8 lat i już dawno nauczyłem się aby robić swoje, z ludźmi żyć w zgodzie, nie wypowiadać się jak Cię nie pytają. Polecam, działa A o godzinie 15, wracam na chatę i żyje tak jak chcę żyć - hobby, sport, gierki, filmy, podróże.
Polecam spojrzeć na siebie trochę z boku, bo często może nam umykać coś ważnego!