#motoryzacja #prawojazdy
@TomTheBigCock 10h może być mało. Pytanie czy po prostu nadajesz się do prowadzenia auta. Są osoby które absolutnie nie powinny i nie jest to żaden wstyd.
Może spróbuj zrobić tylko na skrzynię automatyczną? Może zmiana biegów zajmuje ci za dużo uwagi?
@TomTheBigCock No nie wiem. Jakie powody niezdania?
Wiem że można trafić na egzaminatora z miesiączką, ale 3 razy to już drobny sygnał że może niekoniecznie się nadajesz na kierowcę.
mysle, ze problem nie lezy w samych umiejetnosciach - za kierownica czulem sie okej, mialem trzech roznych instruktorow i kazdy mowil, ze jezdze dobrze.. ale przychodzil egzamin, zjadal stres i oblewalem glupimi bledami na miescie
@TomTheBigCock no to tylko praktyka, im będziesz pewniejszy za kierownicą, tym mniejszy stres (◠‿◕)
@Acrivec na pierwszym egzaminie nie wyjechałem z placu xD zrobiłem łuk, wszystko ok, zadowolony z siebie - egzaminator wysiada, pokazuje mi że wystaje tablica poza linię i mówi, że nie może tak być. Drugie podejście, mimo stresu robię łuk - to samo. Drugi egzamin uwaliłem na powrocie do WORD - tutaj 100% moja wina, wymusiłem pierwszeństwo. Trzeci egzamin oblałem stojąc na światłach pod górkę - ruszając ze świateł stoczył mi się lekko samochód i egzaminator stwierdził, że stworzyłem zagrożenie xD tutaj powinienem się odwoływać, bo raczej było to bezpodstawne, ale frustracja wzięła górę i stwierdziłem, że lepiej sobie odpuszczę
czas spróbować jeszcze raz, bogatszy o trzy lata życia i bardziej (a tak mi się przynajmniej wydaje) opanowany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@TomTheBigCock wyżej sobie fotel zrób to będziesz lepiej widzieć co przed autem jest.
Nie wiem jak niektórzy jeżdżą praktycznie leżąc w aucie, 4/5 tego co widzą to niebo
@Acrivec oj, niepotrzebna uszczypliwość. Zdałem na prawko za 4 razem i od 12 lat jeżdżę prywatnie i zawodowo bez większych komplikacji i bez wypadków.
@TomTheBigCock spokojnie sobie poradzisz, musisz tylko opanować stres
@Karvalsky dzięki! wrócę tu z info za 2-3 tygodnie, mam nadzieję że będę chwalił się zdanym egzaminem, a nie narzekał na egzamin i egzaminatora ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@TomTheBigCock Kurs zacząłem 4 lata temu (na jesień stuknie 5 rocznica), zdałem teorię w WORDZIE, dwa razy uwaliłem praktykę, potem matura, kontuzja, wakacje i poleciało. Na pierwszym egzaminie, po drugim podejściu i zrobieniu łuku, usłyszałem że nie mam włączonych świateł ( ͡° ͜ʖ ͡°) Drugi egzamin to zagrożenie w ruchu lądowym, ale z dzisiejszą wiedzą, kłóciłbym się z werdyktem - ten egzamin poddałem już na placu, bo mi się egzaminator taka cQrwa trafiła, co każdym słowem Cię wybija z rytmu i dokłada stresu. Wyjazd na miasto to w ogóle było zaskoczenie z takim nastawieniem.
Kupiłem 12h pod koniec zeszłego roku, dzisiaj mam egzamin. Moim zdaniem dobrze przepracowałem te 12h i na tym kończę. Czy chciałbym więcej godzin? Pewnie, najchętniej dokupiłbym jeszcze 3-6h, ale koszt egzaminu WORD = koszt godziny doszkalającej. Skoro znam miejscówki, przypomniałem sobie jazdę autem, to wolę walczyć z demonem stresu niż bezstresowo-bezcelowo jeździć po mieście. Przy tym mam świadomość, że im więcej razy pójdę na egzamin, tym spokojniejszy będę, a im więcej godzin doszkalających kupię, tym większą presję sobie dołożę - "tyle kasy już władowałem na przygotówkę, muszę zdać".
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie niespecjalnie się stresuje, ale rezerwując termin egzaminu trzęsły mi się ręcę, więc idk jak to wyjdzie w praktyce. Idę z wisielczym nastawieniem, ostatnią jazdę miałem miesiąc temu i totalnie nie mam wyczucia w zimowych butach, ale z dużym entuzjazmem, bo jazda autem dopiero teraz zaczęła sprawiać mi przyjemność. Pieniędzy bym nie postawił, że zdam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W ogóle zabawne, moja charakterystyka kandydata na kierowcę, obróciła się o 180 stopni. Lata temu byłem świetnie przygotowany do przygotówki i placu (chociaż pierwszy egzamin to był totalny blackout, aż dziw że łuk zrobiłem), ale robiło mi się słabo na myśl o mieście. Teraz przygotówkę i pierdoły dokuwam w dzień egzaminu, łuku nie jestem pewny (technika się poprawiła, ale mało było czasu na ten element), ale za kierownicą (w ruchu miejskim) czuje się nieopisanie pewniej niż te 4 lata temu. Pasuje mi jak jest teraz tbh, największy pokład stresu zejdzie po placu, a nie będę miał go w kichach podczas jazdy przez miasto.
Naprawdę jestem ciekawy tego egzaminu, wynik nieważny, byleby zaliczyć jazdę podczas której będę się kontrolował i będzie zajebiście. Co stres potrafi z ludzkim ciałem odpierdalać, to się padaczka chowa.
@Toshio jak po takim czasie ogarnąłeś numer PKK? miałeś gdzieś zapisany? ja gdzieś zagubiłem swój i nie wiem, czy w szkole w której miałem kurs mi podadzą, czy muszę iść się wystać w urzędzie. No i oczywiście powodzenia na egzaminie, daj znać jak poszło.
@TomTheBigCock Ja ze swoim OSK nie chciałem mieć nic wspólnego, więc nie wiem czy przechowują xD Natomiast załatwisz go sobie w urzędzie komunikacji, ten sam pokój w którym wyrabiałeś. Przychodzisz, mówisz że PKK potrzebujesz, dajesz dowód i babeczka Ci drukuje kartkę.
Co urząd to obyczaj, u mnie tam nie ma kolejek (nawet numerków nie ma), przeczekałem jednego petenta, grzecznie zapukałem i po niecałych 10 minutach paliłem już papierosa przed urzędem.
@TomTheBigCock I wylądował xD Przynajmniej szybko poszło. Auto które gaśnie na pół-sprzęgle, a przy całkowitym odpuszczeniu nie jest w stanie się wtoczyć do koperty, egzaminator największy chuj naszego WORD, no i chujowy ja, który nie docenił łuku xD Gorycz porażki, radość z podjęcia walki i obawa, że znowu trafię na tego pojebańca egzaminatora. Kurwa coście motozjeby uczynili z tą krainą, że teraz byle wycieruch po średniej branżówce i specjalizacji w kręceniu kurwa kółkiem zadziera nosa jak profesor akademicki.
Stresu wielkiego nie było, ale mam nadzieję, że go nie trafię ponownie, bo mnie będzie wkurwiał.
Najgorsza jest ta świadomość, że typy które Cię egzaminują, zdawali w czasach, w których żeby zdać prawo jazdy, wystarczyło być ciut mniej najebanym od egzaminatora.
@Toshio no to lipa, tylko nie zniechęcaj się jak ja i wal egzaminy do oporu xD w którym WORD zdajesz?
Zaloguj się aby komentować