Gdy grałem - będąc nastolatkiem - w SimCIty czy Civilization to zawsze cisnąłem w rozwój, bogactwo, dobrą armię do obrony pomimo zawartych sojuszy, zawsze dbałem o podatki, bo potrafiło się to zemścić,. Rozwijałem transport publiczny, oczyszczalnie ścieków, źródła energii etc
Mój dziadek mawiał, że to tylko głupie gry.
Ale gdybym grając w te gry leciał na rozdawnictwie kasy, rzeszach imigrantów, elektrowniach węglowych, braku przemysłu i odkryć, wysokich podatkach to bym chyba szybko game over zobaczył.
I mój śp. dziadek by powiedział, że to głupi rządzący
Wiem, że gra a żywi ludzie to dwa inne światy, ale jedno jest pewne, uproszczając - w grach NPC nie ma 2 czynników takich jak chciwości i kłamstwa, w przeciwieństwie do naszych rządzących.
>armię
@polutt W SimCity może być wojna? Grałem tylko raz z ćwierć wieku temu.
@Opornik ale w CIvilization jak najbardziej
@polutt
>leciał na rozdawnictwie kasy,
Plot twist: W SimCity jesteś wszechwładnym tyranem który ma wyjebane na demokrację. Dlatego.
Niestety nie tylko rządzących tylko ogólnie, ludzi.
Randomowy Mietas z budowy rządzącym nie jest, a na pewno chętnie podjebie trochę kabli czy parę worków cementu opłaconego z kieszeni podatników
Nie możesz porównywać gry do prowadzenia państwa, w przypadku prowadzenia państwa masz znacznie więcej zależności i inne wagi twoich decyzji. Poza tym trudność jest na zasadzie gry multiplayer.
Ogółem, twój sposób na grę był dobry żeby wygrać w Civilization lub SimCity. W grze zwanej życie są inne zasady i powiedziałbym, że kiepski balans
Zaloguj się aby komentować