Dzisiejszy mecz pokazuje że fajnie jest być piłkarzem w polskim klubie, zarabiasz miesięcznie fajne sumy, nikt nic od Ciebie nie wymaga, bo i tak wszyscy przyzwyczajeni, że zbieramy tylko wpierdole w europie, potruchtasz 90 minut na murawie i może jeszcze bonusowo ustrzelisz kogoś na trybunach, bo o trafieniu z 5 metrów do prostokąta 7 × 2 metry to nie ma mowy. Na koniec treneiro na konferencji powie, że się przypierdalacie, bo przecież się starali i heja można iść się dalej lansować na mieście, zamiast wziąć się kurwa za trenowanie wykończenia akcji, ja się nie dziwię, że młodzi wolą po sezonie spierdolić i grzać ławę za granicą niż się kopać po czole na tych kartofliskach bez przyszłości.