Dzisiejszy dzień był ok. Tak jak napisałem wziąłem się za obcinanie rozpraszaczy, dzisiejszy wynik to 5 godzin na telefonie. Wychodzi na to że mimo zablokowania aplikacji do 20 to dalej zaglądałem na messager i pisałem ze znajomymi. Jest to kolejna rzecz do ograniczenia, muszę mieć plan by to jakoś okiełznać, na razie mam postanowienie by mniej tam zaglądać. Jeśli chodzi o zalogowany czas produktywny dziś to 1h50m. Brak dopaminy jednak dalej robi swoje ale od czegoś trzeba zacząć. Jutro cel by zrobić 2 godziny. Poszedłem na siłkę mimo potwornych zakwasów, zrobiłem deadlifty i wróciłem na chatę. Nie udało mi się dziś przetestować mopa, jutro mam deadline bo mogą wpaść znajomi. Dietetycznie dziś zaszalałem bo zjadłem dwa puddingi na śniadanie, na obiad pomidorówka, schabowy, bukiet surówek i skyr, na kolacje dwa batony białkowe i makaron z sosem, przez cały dzień sączyła sok marchewkowy. Chciałem przetestować czy odpalił się metabolizm i chyba idzie skoro po ponad 120g białka nie mam gazów (a w spoczynku po 40 już prykałem jak paleta). Zastanawiam się czy system brania supli jest ok, w dzień odczuwałem tylko zmęczenie organizmu od treningów, więc chyba przy nim pozostaje. Poza tym będę testował ze jednorazową fajką czy uda mi się poprawić skupienie. Nie jest to mądre ale jestem ciekaw wyników, nie mam skłonności do nikotyny, w życiu popalałem już papierosy i nigdy w nie nie wsiąknąłem. Zastanawiam się też nad paleniem wersji bez nikotyny. Plany na jutro: ogarnąć mieszkanie, dokupić soku na weekend bo jedzenie mam. A i z przyjemniejszych rzeczy to usunąłem Tindera, oczywiście zero normalnych znajomości z tej apki ale już mam twardą skórę - kolejny trigger dopaminy usunięty, zobaczymy na jak długo.
Powili w głowie mam strukturę dziennika, będę musiał przysiąść i zrobić 1 wersje modelu.
#dziennik

Zaloguj się aby komentować