Dziś w Hiszpanii miała miejsce próba generalna przed nadchodzącymi głosowaniami w sprawie wyboru nowego premiera — wybór szefów hiszpańskiego parlamentu. Wybory w Hiszpanii odbyły się 23 lipca i zakończyły się dosyć niespodziewanym brakiem rozstrzygnięcia: zarówno prawicowy sojusz PP i Vox, jak i szeroki lewicowy sojusz pod dowództwem PSOE mają po 171 posłów, co jest niewystarczającą liczbą do osiągnięcia większości w 350-osobowym parlamencie. Języczkiem u wagi pozostaje 7-osobowa grupa katalońskich posłów, dowodzona przez będącego na wygnaniu byłego szefa Katalonii Carlosa Puidgemonta.

Junts, bo o tę partię chodzi, to niepodległościowa partia Katalonii, odpowiedzialna za przeprowadzenie w Katalonii referendum niepodległościowego w 2017 roku, w wyniku którego Puidgemont otrzymał zarzuty m.in. wszczęcia rebelii przeciwko Hiszpanii. Z tego względu od tegoż roku przebywa na wygnaniu na terenie innych państw UE. Puidgemont, w zamian za uzyskanie poparcia dla PSOE, podobno zażądał wręcz niemożliwych ustępstw, jednocześnie twierdząc, że nie zadowoli się samymi obietnicami. Wśród nich są między innymi amnestia dla wszystkich zaangażowanych w referendum z 2017 roku, a także zgoda na ponowne przeprowadzenie referendum niepodległościowego w Katalonii.

Puidgemont twierdzi, że czas gra na jego korzyść, bo z każdym dniem stawka będzie rosła. Mimo to jego grupa parlamentarzystów poparła dziś kandydatkę PSOE związaną z Katalonią, Francinę Armengol, na stanowisko marszałkini hiszpańskiego parlamentu. Porozumienie zostało wynegocjowane podczas 11-godzinnych rozmów i ogłoszone tuż przed tym, jak parlament rozpoczął posiedzenie. Z tego co wiadomo, nie dotyczy żadnego z wymienionych powyżej żądań, w zamian za to Pedro Sánchez, lider PSOE, zgodził się na mocniejsze promowanie języka katalońskiego w hiszpańskim parlamencie oraz na stworzenie specjalnego komitetu zajmującego się badaniem sprawy inwigilacji katalońskich separatystów.

Mimo wszystko, dzisiejsze głosowanie nie jest jeszcze warte aż tyle, co mające mieć miejsce w najbliższych paru tygodniach głosowania w sprawie obsadzenia stanowiska premiera. Zgodnie z treścią porozumienia, dotyczyć ma ono jedynie dzisiejszego głosowania, co oznacza, że wybór premiera kraju będzie wymagał dodatkowych targów pomiędzy stronami. Oznacza to, że o ile ponowny wybór Sáncheza na premiera Hiszpanii jest bardziej prawdopodobny niż jeszcze parę dni temu, tak wciąż nie jest przesądzony.

Dodatkowo wciąż jest kilka niewiadomych dotyczących wyboru premiera kraju. Póki co nie wiadomo kto będzie miał przywilej próby skonstruowania większości parlamentarnej jako pierwszy, jako że zgodnie z konstytucją król Hiszpanii Felipe VI dokonuje wskazania komu powierzyć tę misję. Prawicowa partia PP uważa, że powinien to być ich lider Alberto Núñez Feijóo, jako że jego partia wygrała wybory, natomiast lewicowa PSOE twierdzi, że nie ma ona wystarczającej zdolności koalicyjnej, w związku z czym nowy rząd powinien jako pierwszy próbować konstruować obecny premier Hiszpanii Pedro Sánchez.

Po co ta rywalizacja, skoro PP nie ma możliwości uzyskania większości? Ponieważ w wypadku, gdyby żaden z polityków nie zdołał uzyskać większości w parlamencie (najpierw bezwzględnej, a następnie normalnej), parlament zostaje rozwiązany w ciągu dwóch miesięcy po pierwszej nieudanej próbie, a następnie w ciągu 54 dni po tej dacie muszą odbyć się wybory. W związku z tym, jeśli Feijóo będzie pierwszy i podda swój rząd pod głosowanie jeszcze w tym miesiącu, a później Sanchezowi nie uda się zgromadzić większości, wtedy kolejne wybory odbędą się w okolicy Świąt Bożego Narodzenia, co mogłoby premiować PP poprzez niską frekwencję.

Polityczna jesień w Hiszpanii zapowiada się bardzo interesująco, choć równie dobrze może zostać bardzo szybko przesądzona

#hiszpania #polityka #wiadomosciswiat
afb200bc-2391-4a06-8748-ab4a036da1b0
HollyMolly

Jakie są największe różnice programowe między stronami?

Kanciak

@HollyMolly pewnie takie jak u nas:)

016c9cf6-fbb1-42bb-afa6-fbfba86402ed
HollyMolly

Ach, klasyk. Kocham demokrację, klasa średnia sama wybiera sobie oprawcę.

bojowonastawionaowca

@HollyMolly A o co konkretnie pytasz? Z tego co obserwowałem ichniejszą kampanię wyborczą, to jednak postulaty odgrywały trochę większą rolę niż podczas polskiej kampanii wyborczej

HollyMolly

@bojowonastawionaowca Wiem, ogólne pytanie. Chodzi mi o to, co budzi emocje wyborców lub gdzie są fundamentalne różnice między stronami. Gospodarka, obyczaje, polityka zagraniczna? Bieżące problemy (kojarzę wysokie bezrobocie)?

Nie oczekuję referatu, raczej wypunktowania jaskrawości. Plus poproszę o własne obserwacje nt. kultury politycznej, czy jest tak wysoki poziom jak w Polsce?

Skrótowo, cenię sobie Pański czas, Panie bojowonastawionaowco.

bojowonastawionaowca

@HollyMolly PSOE chciało ulżyć najbiedniejszym przez obniżkę rat kredytu i podwyżkę płacy minimalnej czy też więcej wsparcia społecznego dla najmłodszych czy kobiet w ciąży + straszyło byciem Vox u władzy, PP wolało obcinać podatki (także dla najbogatszych czy firm energetycznych) by Hiszpania stała się miejscem atrakcyjnym inwestorom i żeby obniżać zadłużenie + biło w inflację (już spadła do 2%), jako że była spowodowana przez rząd PSOE, Vox to taka hiszpańska konfederacja, w zasadzie identyczne postulaty, mocno lewicowa SUMAR chciała jeszcze więcej wsparcia socjalnego + elementy środowiskowe


Naturalne koalicje to PSOE+SUMAR+pomniejsze partyjki oraz PP+Vox


To tak chyba w skrócie

HollyMolly

@bojowonastawionaowca Dzięki, idealny skrót bym zdołał przyswoić i coś zapamiętać.

Mor

No i dobrze, niech się dogadują i szukają kompromisów. Monopol jednej partii to ogólnie z założenia słaby pomysł.

HollyMolly

@Mor Duopol jakiś genialny też nie jest.

Zaloguj się aby komentować