Dziś premiera filmu poświęconego ojcu chrzestnemu polskiej fantastyki!
YouTube#literatura #fantastyka #polskafantastyka #scifi #fantasy #filmy #dokument #filmdokumentalny #ciekawostki
@THX.1138 jako adept Fantastyki od pierwszych lat XXI wieku Maciej Parowski był dla mnie trochę takim dziadkiem-bogiem. Wiedziałem, że uwielbiani przeze mnie Orbitowski, Huberath czy Dukaj wiele mu zawdzięczają. Dopiero potem odkryłem jak wiele, a po śmierci- jak ta polska fantastyka stała się sierotą.
Z ogromną przyjemnością obejrzę ten film, tym bardziej, że rozmówcy to top polskiej literatury (tak, Ziemkiewicz tez)
@StrongSilentType Zaczynałem przynajmniej dekadę wcześniej wygrzebując ze strychu zbiór Fantastyk ojca, między którymi walały się nierozpakowane gry Encore, pojedyncze numery Filmu, a przede wszystkim Pana i robiło to na mnie piorunujące wrażenie. To był mój pierwszy kontakt nie tyle z fantastyką, co z taką formą, "dorosłymi" ilustacjami, komiksami, "mini powieściami" które sobie składałem w książeczki itd. Na strych nikt nie wchodził, więc mogłem łykać wszystko bez rodzicielskiej cenzury, z czego korzystałem nad wyraz intensywnie. Wracałem do nich wielokrotnie orientując się, że to tam miałem pierwszy nieświadomy kontakt z autorami, którymi jarałem się dużo później, jak Zelazny, którego Amber zachwycał mnie przez długi lata czy Piaseczniki Martina, przez które nie spałem po nocach. No i z moim ulubionym Huberathem, cieszę się że o nim wspomniałeś, bo mam wrażenie, że zapomniany raczej dzisiaj... A potem lata później, kiedy zachciało mi się wrócić do nich jeszcze raz i pojechałem do domu po starannie zapakowany karton pełen tego dobra, okazało się że w międzyczasie moi starzy wywalili wszystko na śmietnik...
@THX.1138 Huberath zapomniany bo i chyba odszedł całkiem od fantastyki na rzecz pracy naukowej, a jego książki nie są wznawiane - a szkoda, bo był czas, że jego nazwisko (a w zasadzie pseudonim ;)) było rownie gorace co Dukaja.
Ja tez zaczynałem od Amberowych i CIA-Books wydań, które mój ojciec kupował jak ja byłem kompletnym dzieciakiem. Mając jakieś 11 lat (okolice 2000 r.) natknąłem się na te książki i na kilka numerów Fantastyki i Nowej Fantastyki. A potem już poszło z górki
Pamiętam jak kiedyś przypadkiem napomknął, że wszystko dzieje się w mgnieniu oka. No to właśnie te 30 lat jet mgnieniem oka.
Jak się cieszę, że trafiłem na ten wpis - pierwszy raz miałem ochotę zapiorunić kilka razy
Zaloguj się aby komentować