Dziś hemofilia nie jest wyrokiem - historia pacjenta
Medexpress– Jestem bezpieczny. Żyję i działam tak, jakbym tej choroby nie miał – mówi Wojciech Mościbrodzki, pacjent z hemofilią typu A.
Medexpress: Proszę przybliżyć naszym widzom, jak wygląda życie przeciętnego pacjenta z hemofilią w Polsce. Jak ta choroba wpływa na codzienne funkcjonowanie, z jakimi trudnościami i wyzwaniami to się wiąże?
Wojciech Mościbrodzki: Hemofilia to genetycznie uwarunkowana skaza krzepliwości. Czyli, mówiąc wprost, moja krew ma bardzo duże problemy z wytworzeniem skrzepliny. Zagrożeniem są oczywiście wszystkie rany zewnętrzne, ale również krwawienia wewnętrzne, przede wszystkim do stawów. Staw wypełnia się krwią, jak balonik, do momentu aż ciśnienie krwi nie zostanie zrównoważone przez otoczkę stawową. To wiąże się z dalszymi powikłaniami, bo kiedy organizm rozpuszcza ten skrzep, uszkadza również chrząstkę stawową. Hemofilia charakteryzuje się więc zazwyczaj dużymi uszkodzeniami w stawach, potęgującymi się wraz z upływem czasu. Leczenie hemofilii do tej pory polegało na suplementacji brakującego czynnika krzepnięcia. Suplementacja realizowana jest poprzez iniekcje dożylne. Czynnik podaje się po wystąpieniu krwawienia. W tej chwili nowa generacja leków całkowicie zmienia sytuację hemofilików, ponieważ umożliwia profilaktykę, czyli podawanie leku bez czekania, aż wystąpi krwawienie. Zapobiega to de facto wszelkiego rodzaju niebezpiecznym dla nas krwawieniom. Klasyczna terapia wymagała od nas umiejętności wkłucia się do żyły, co czasem bywało problemem, chociażby w sytuacji, kiedy uszkodzeniu uległ staw w ręce, której sprawność jest potrzebna, aby wykonać sobie iniekcję. [...]
#zdrowie #medycyna #choroby #hemofilia #wywiad
Medexpress: Proszę przybliżyć naszym widzom, jak wygląda życie przeciętnego pacjenta z hemofilią w Polsce. Jak ta choroba wpływa na codzienne funkcjonowanie, z jakimi trudnościami i wyzwaniami to się wiąże?
Wojciech Mościbrodzki: Hemofilia to genetycznie uwarunkowana skaza krzepliwości. Czyli, mówiąc wprost, moja krew ma bardzo duże problemy z wytworzeniem skrzepliny. Zagrożeniem są oczywiście wszystkie rany zewnętrzne, ale również krwawienia wewnętrzne, przede wszystkim do stawów. Staw wypełnia się krwią, jak balonik, do momentu aż ciśnienie krwi nie zostanie zrównoważone przez otoczkę stawową. To wiąże się z dalszymi powikłaniami, bo kiedy organizm rozpuszcza ten skrzep, uszkadza również chrząstkę stawową. Hemofilia charakteryzuje się więc zazwyczaj dużymi uszkodzeniami w stawach, potęgującymi się wraz z upływem czasu. Leczenie hemofilii do tej pory polegało na suplementacji brakującego czynnika krzepnięcia. Suplementacja realizowana jest poprzez iniekcje dożylne. Czynnik podaje się po wystąpieniu krwawienia. W tej chwili nowa generacja leków całkowicie zmienia sytuację hemofilików, ponieważ umożliwia profilaktykę, czyli podawanie leku bez czekania, aż wystąpi krwawienie. Zapobiega to de facto wszelkiego rodzaju niebezpiecznym dla nas krwawieniom. Klasyczna terapia wymagała od nas umiejętności wkłucia się do żyły, co czasem bywało problemem, chociażby w sytuacji, kiedy uszkodzeniu uległ staw w ręce, której sprawność jest potrzebna, aby wykonać sobie iniekcję. [...]
#zdrowie #medycyna #choroby #hemofilia #wywiad