Dziesięć przykładów, które pokazują, jak Ukraina lekceważy Polskę [ANALIZA]

A #polityka ? Gdzie jest @bojowonastawionaowca kiedy łamany jest relegumanin?!

Cały artykuł, gdyby komuś wyświetlał się tylko lead i tytuł:

https://pastebin.pl/view/ff1b2ad7

@Miedzyzdroje2005 kolego pchasz się w bycie „podprogowym kacapskim propagandystom” bo na Hejto albo bierzesz do gardła z połykiem Ukraińcom albo jesteś onucą. Nie ma nic pomiędzy

UKR i RUS to typowa wschodnia mentalność, która słabość albo pomoc zwyczajnie traktuje jako frajerstwo.

Zresztą ja PRDL jeszcze całkiem niedawno UKR i RUS to było jedno państwo.

Przewodów? Ukraińcy zjebali, polski rząd powinien naciskać na odszkodowania.

Odbudowa? Dla mnie to skurczysyństwo. Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Wojna trwa, a taka np. Bucza już odbudowana. Każdy, kto teraz negocjuje warunki odbudowy jest dla mnie chujkiem i tyle. Dlatego ja nie jestem i nie będę politykiem. Tfu jakie to jest bagno.

Ktoś twierdzi, że Polska zabiegała o wizytę. Mam to gdzieś. Tu liczy się chyba jak wyżej - mieć zysk w przyszłości i współpracę, a nie wizytować prezydenta. Dla mnie to jest chwalenie się koszulką Armani na plaży. Po cholerę w ogóle takie wizyty cenić?

Zboże? Przecież to polscy kombinatorzy to sprzedawali. Bez zgody polskich polityków i rządzących nie byłoby nic więcej niż tranzyt. Bez jaj, jasne że ukraińscy kombinatorzy też chcieli zarobić jak najszybciej, ale kto jest winny temu, że to trafiło na polski rynek? Chcecie mi wmówić, że rządzący wtedy PiS nie potrafił kontrolować własnej gospodarki?

Zelenski chce ugrać dla kraju, więc atakował Polskę na forum ONZ. A polscy politycy chcieli ugrać dla siebie, więc mieli to w dupie i dalej pchali ukraińskie zboże na polskim rynku. Ot tak to wygląda w moich oczach. Bez zgody rządzących to zboże by tylko jechało dalej.

Po raz kolejny - Zelenski wręczył medale w Rzeszowie i polskie władze o tym nie wiedziały? A jak putin by wylądował w Warszawie to by się dowiedziały? Przecież to pokazuje skrajną niekompetencję polskich służb wtedy.

Znowu czepianie się Wołynia. Chyba normalne jest, że Ukraińcy nie chcą o tym gadać, a Polacy cisną. A dziennikarz o brak słowa we wpisie na Twitterku się obsrał. No bez jaj jak widać po braku dokumentów - polscy rządzący to lekceważą, a Ukraińcy tym bardziej. Każdy by to miał gdzieś na ich miejscu.

Analiza Onetu to analiza Onetu, a nie fakty. Choć patrząc na niekompetencję polskiego rządu (wtedy i teraz) to jakoś mnie nie dziwi, że nikt nie chce gadać. Tylko czyja to jest wina? Ukraińców, że PiS i teraz koalicja nie walczy o Polskę tylko by się nahapać dla siebie?

Po raz kolejny - jak Ukraińcy mają traktować Polaków, skoro to Sikorski nie zareagował na słowa Kułeby? To znowu wina Ukraińców?

Kolejne punkty to znowu - Zelenski walczy dla swojego kraju o samoloty, a polscy politycy mają w dupie dokumenty, listy miejsc itp, cieszą się ekshumacją i tyle.

Z tego wyłania się obraz skrajnie nieodpowiedzialnych POLSKICH polityków, którzy nie walczą o KRAJ tylko o własne korzyści.

To niby jak Ukraińcy mają Polskę traktować poważnie?

Wnioski proszę sobie wyciągnąć. Dzięki za wrzutę z treścią artykułu. Pioruny są i się nie fochaj o zwrócenie uwagi o tag. Dla mnie ten artykuł napisał ktoś na siłę, a na logikę to w bardzo złym świetle pokazuje on polskich rządzących.

@Miedzyzdroje2005 ja się zgodzę, że nasze stosunki z Ukrainą to nie tylko wzajemne wsparcie i czułe słówka, jasne. Mamy swoje spiny, jak wszyscy sąsiedzi.

Ale niestety wiem też, że ludzie to idioci, a ruska propaganda może się wydawać tępa, ale oni wiedzą jak manipulować idiotami i robią to non-stop, także u nas. Z tego względu, każdy negatywny głos na temat Ukrainy jest przez nich na maksa wykorzystywany by przesuwać ludzi troszeczkę bliżej rosji.

Możemy się nie zawsze lubić z Ukrainą, ale nic nie przeraża mnie tak, jak gdy ludzie zapominają jakim głównem jest rosja. Z tego względu wolę obecnie przymykać oko na spiny z Ukrainą, bo one są niczym w obliczu zagrożenia jakim jest rosja.

Der Onet tak pojechał? Szokujące. Ale prawdziwe. Tylko i wyłącznie real politik...

Nawet nie chce mi się czytać - ale ciekawi mnie, czy we wrześniu 1939 francuska i brytyjska prasa pisała podobne rzeczy o Polsce (a w 1938 o Czechosłowacji), żeby usprawiedliwić bezczynność i tchórzostwo

@Miedzyzdroje2005 bardzo ciekawy artykuł. Szkoda, że takiej refleksji zdaje się brakować politykom ze wszystkich opcji. Jako państwo zostaliśmy zepchnięci do roli nawet nie pośrednika, a punktu przesiadkowo-przeładunkowego między Ukrainą a Zachodem.

Mnie to bardziej interesuje przebieg kilku ostatnich dni. Przyjeżdża Trump i Macron do Zełeńskiego, ot tak sobie, pogadać, jak to chłop z chłopem. Scholza nie wzięli, bo to menda i Germaniec, a zresztą ma swoje tam u siebie sprawy do załatwiania, niech siedzi na dupie i załatwia, nie? A oni nie mieli nic innego do roboty, to wpadli. Chwilę później Macron wpada do Polski, znowu pogadać. Pewnie był w tych stronach, to pomyślał, że wpadnie, jak już tu jest na tych kresach. Przypadkiem z tragarzami przechodził. Chwilę później minister Sikorski zdecydowanie stwierdza, że polskie wojsko nie będzie wysyłane na Ukrainę. Ot tak sobie zagaił, pewnie nic innego nie miał do powiedzenia, w końcu jest ministrem spraw zagranicznych, to o czym miał mówić? O pogodzie? Od klimatu jest ktoś inny. Aha, od obrony i wojska też jest kto inny, jakby ktoś pytał. Kosiniak, czy Kamysz, jakoś tak.

Chwilę później unia puszcza nam przelew na 10 mld ojro, oj tam, oj tam, na święta na prezenty będzie, nie? No. Ludzie się ucieszą. O uwolnieniu strategicznych rezerw masła też jest mowa, z tego ludzie ucieszą się jeszcze bardziej. I wcale nie ma to nic wspólnego z komunikatem, że już w styczniu Polska przekaże Ukrainie następną transzę wsparcia, bo coś mi mówi, że to wsparcie to nie będzie bynajmniej w postaci tłuszczów spożywczych, co to, to nie. Mają swój rzepak techniczny, niech sobie z niego coś zrobią, a jak nie mają, to u nas pewnie jeszcze sporo go zalega, o ile do tej pory nie poszedł do przerobu - możemy podesłać. Za darmo, mamy gest.

No ale, równolegle do dobrych wieści z rynku masła, nasz pan premierrrrrr zasuwa do Lwowa, zalatany człowiek jest, i spotyka się z Zełeńskim. Do ostatnich chwil wizyta była trzymana w tajemnicy, wiecie, tak już jest w świecie służb, to nie jest tak, że wizyta pokazywana w TV jest jawna, jeszcze by się jakaś rakieta zakałapućkała, jak nie przymierzając w Przewodowie. Po co pojechał pan premier? W telewizji mówią, że zobaczył m. in. kamienicę rozwaloną przez Ruskich. No. To już jest powód.

Tego samego dnia chłopisko zasuwa do Brukseli, ważne sprawy wzywają, a jako się rzekło, zalatany chłop. No i widział kamienicę, ma co opowiadać.

Jedzie po wizycie na Ukrainie. Po otrzymaniu wsparcia unijnego. Po wypowiedzi ministra Sikorskiego. Po rozmowie z Macronem, który też był na pogaduchach na Ukrainie, razem z Wielkim Bratem. No i po uwolnieniu strategicznych rezerw masła, nie zapominajmy o maśle.