Dzień rozpocząłem od przejazdu na drugi koniec wyspy do miejsca leżącego u podnóży gór Anaga.
Przybyłem tuż po wschodzie słońca i bardzo zaskoczył mnie mocny wiatr, który maskował temperaturę 29° za to zaciągał cały piach z drogi i sypał nim prosto w twarz I tak sobie miło szedłem do czasu, aż góry osłoniły mnie od wybrzeża i zrobiło się mniej wietrznie i.... gorąco
Był to rodzaj szlaku, które uwielbiam najbardziej. Wąska ścieżka przebiegająca wzdłuż zbocza gór, gdzie po jednej stronie jest przepaść, a po drugiej wysokie klify nad oceanem. Mniej więcej w połowie drogi natrafiłem na niesamowity punkt widokowy z którego mogłem podziwiać przepiękny krajobraz. Fale rozbijały się o wysokie i strome klify. Po zachwytach ruszyłem przed siebie i ten widok towarzyszył mi jeszcze kilkukrotnie. Następnie krajobraz uległo zmianie i miałem widok na strome góry dookoła mnie oraz na dolinę, która była tuż pod moimi stopami. Robiło się wysoko, a miejsce do którego zmierzałem było na wysokości niespełna tysiąca metrów nad poziomem morza. Zdarzały się bardzo wąskie przejścia, strome podejścia oraz niewielkie jaskinie, ale do nich jeszcze wrócę. W miejscach, gdzie mijałem dojrzewające kaktusy z czerwonymi owocami, czuć było słodki zapach w powietrzu.
2,5 godziny marszu wystarczyły, aby dotrzeć do niewielkiej wioski w górach z otwartym lokalem, gdzie mogłem dobrze zjeść i uzupełnić zapasy wody. Wędzony Kozi ser bardzo mi posmakował. Lokal niewielki, ale bardzo miła i przyjazna obsługa. Pojawili się także inni turyści, którzy przyjechali samochodami. Prawdopodobnie interesowały ich tylko punkty widokowe oraz sam lokal. Wiatr na szczycie bardzo dobrze maskował temperaturę jaka panowała w okolicy.
Po odpoczynku i zebraniu sił ruszyłem w drogę powrotną. Wiatr szybko ustał, a słońce w zenicie zaczęło pokazywać swoją moc. Spacer w dolinie bardzo szybko zamienił się w drogę przez piekło. Zero wiatru, palące słońce oraz rozgrzane skały, sprawiły wrażenie spacerowania wewnątrz piekarnika. Było gorąco do tego stopnia, że chowałem się w napotkanych jaskiniach, aby odpocząć od słońca.
Na jednym z puntów widokowym, za wielką skalą udało mi się schować w cieniu mając do tego lekki powiew z znad oceanu. Siedziałem tak chwile w bezruchu, aż zaczęły do mnie podchodzić sporej wielkosci jaszczurki, może miały smaczka na świeży kawałek mięsa na obiad A tak szczerze to były bardzo płochliwe i kiedy się poruszałem to szybko chowały się w pobliskiej roślinności.
Przez kolejne 2 kilometry marszu liczyło się tyło opuszczenie jak najszybciej tej doliny. Temperatura tam panującą bardzo mnie zaskoczyła i trochę przerosła. Po drodze spotkałem 2 osoby idące pod górę, mające co najwyżej 100ml wody w butelkach Pomimo moich zmartwień o ilość wody jaką mają, stwierdzili, że chcą dotrzeć tylko do punktu widokowego. Mam nadzieję, że dotarli
Był to dzień po którym następnego dnia zrobiłem sobie przerwę od maszerowania w górach. Temperatura dała mi się mocno we znaki, natomiast nie to było najgorsze.....najgorsze nadejdzie w kolejnym moim dniu w górach Anaga
Więc w filmie poniżej
3c393d92-4fe8-4d4c-8fc4-0419e461d246
dcb2da99-9e8a-47cd-bbfd-ee9451163b55
64181f68-6475-4f3e-8954-42ccf7e6a489
b02db998-eedc-413a-baa4-a2b08b327cd5
293bd87b-c050-4296-8e5b-3608a587b715
Sniffer

@michalnaszlaku dzięki za reportaż! Piękne zdjęcia! A o ludzi się nie martw - tak od razu nie padli

michalnaszlaku

@Sniffer Nawet śmiechłem

ciszej

@michalnaszlaku super relacja, właśnie się zajadam kozim serem i łapie wifi z restauracji obok

Zaloguj się aby komentować