tosiu
Osobistość
Dziękuję za ostatni pozytywny feedback jeżeli chodzi o to, że napisałem książkę i będę ją wydawać na własną rękę (bez wydawnictwa).
Wysłałem dziś swoje "dzieło" do korekty. Zajmuje się tym moja znajoma, która ma doświadczenie liczone w dekadach.
To jak heblowanie drewna z drzazg. To ma być dobre do czytania, a podstawą jest precyzja w każdym przecinku, kropce, pauzie, półpauzie, myślnikach i oczywiście poprawy składni zdań, bo czasem piszemy używajac skrótów myślowych, które nie są zrozumiałe dla odbiorcy.
Technicznie rzecz biorąc - moja znajoma przeczyta to co napisałem zdanie po zdaniu 2 razy. Raz jakby sprawdzała dyktando oraz by zapoznać się z treścią, drugi raz to już robota korektorska - heblowanie.
Potem niestety nie jest tak miło, że otrzymam książkę. Najpierw konsultacje i omówienie wszystkich bzdur, które korekta poprawiła. Im dłuższa książka tym dłuższa konsultacja. Ostatnio - znajoma pracowała nad dziełem, co powstawało wiele lat. Autor - biedaczysko - 4 godziny bez przerwy słuchał co było nie tak. Ponoć po dwóch zgadzał się na wszystko
Konsultacje są po to, by więcej tak nie pisać jak się pisało, tylko lepiej. I to naprawdę działa, bo takich błędów co jej wysyłałem pare lat temu przy doktoracie, już nie popełniłem.
Teraz mam czekać i nie popędzać. W kolejce jest 10 innych tekstów, ale może mój będzie poza kolejnością albo w środku, bo tamte to naukowe, więc taka fabularna książka dla korekty to relaks.
Uprzedzając pytania - nie wiem ile zapłacę. To moja znajoma, więc ile zażyczy tyle dostanie
Jak książka będzie po korekcie, to wrzucę tu fragment.
Zakładam tag autorski, można obserwować/czarnolistować
#samwydajeksiazke
#ksiazki
Wysłałem dziś swoje "dzieło" do korekty. Zajmuje się tym moja znajoma, która ma doświadczenie liczone w dekadach.
To jak heblowanie drewna z drzazg. To ma być dobre do czytania, a podstawą jest precyzja w każdym przecinku, kropce, pauzie, półpauzie, myślnikach i oczywiście poprawy składni zdań, bo czasem piszemy używajac skrótów myślowych, które nie są zrozumiałe dla odbiorcy.
Technicznie rzecz biorąc - moja znajoma przeczyta to co napisałem zdanie po zdaniu 2 razy. Raz jakby sprawdzała dyktando oraz by zapoznać się z treścią, drugi raz to już robota korektorska - heblowanie.
Potem niestety nie jest tak miło, że otrzymam książkę. Najpierw konsultacje i omówienie wszystkich bzdur, które korekta poprawiła. Im dłuższa książka tym dłuższa konsultacja. Ostatnio - znajoma pracowała nad dziełem, co powstawało wiele lat. Autor - biedaczysko - 4 godziny bez przerwy słuchał co było nie tak. Ponoć po dwóch zgadzał się na wszystko
Konsultacje są po to, by więcej tak nie pisać jak się pisało, tylko lepiej. I to naprawdę działa, bo takich błędów co jej wysyłałem pare lat temu przy doktoracie, już nie popełniłem.
Teraz mam czekać i nie popędzać. W kolejce jest 10 innych tekstów, ale może mój będzie poza kolejnością albo w środku, bo tamte to naukowe, więc taka fabularna książka dla korekty to relaks.
Uprzedzając pytania - nie wiem ile zapłacę. To moja znajoma, więc ile zażyczy tyle dostanie
Jak książka będzie po korekcie, to wrzucę tu fragment.
Zakładam tag autorski, można obserwować/czarnolistować
#samwydajeksiazke
#ksiazki
w amazonie wydajesz?
@Half_NEET_Half_Amazing nie, sam - bez żadnych pośredników
@tosiu Poproszę porównanie jednej strony, przed i po korekcie
@Marchew no nie, aż tyle to nie
Zaloguj się aby komentować