Drugi wpis z serii o szkółkach. Poprzedni był kilka miesięcy temu.
Miało być o gimbazie, ale że matury oraz to, że miałem ostatnie zajęcia na up to będzie o magisterce.
Takie wprowadzenie: inżyniera z leśnictwa robiłem w Olsztynie, poszedłem na staż, potem do pracy, pracę rzuciłem by zacząć magistra w Poznaniu, wróciłem do pracy w innej firmie i przeszedłem na zaoczne.
Dla niewtajemniczonych najbardziej znane szkółki leśne to Kraków, Poznań warszawa (specjalnie z małej xd).
Czy to, że inżyniera robiłem w Olsztynie miało wpływ? Tak. Raz przyjechał wielki kontroler z regionalnej i mnie wyśmiał, że jestem po Olsztynie. Pod koniec stażu były szef powiedział, że Olsztyn, co to w ogóle jest, Warszawa to jo. Wiatr mu w oczy, j@bany sbek (potwierdzone), kotwica mu w plecy, sam robił na lewo (zasłyszane), a mnie się czepiał.
Nie powiem, to dzięki niemu wybrałem Poznań, na pohybel łajzie.
No i teraz najważniejsze:
Czy przeciętny inżynier z Olsztyna jest gorszy od przeciętnego z Poznania? Nie.
Warto zaznaczyć, że mówimy o przeciętnym, jak ktoś całe studia leciał na ściągach może się zdziwić. A co z bardzo dobrym inżynierem? W Olsztynie takich nie było. (Za moich czasów oczywiście) Dla takich Poznań jest naturalnym wyborem. Wszystko przez koło leśników, które pozwala rozwijać się w sposób, który w Olsztynie jest nieosiągalny. Na uwuemie zapisywało się do koła leśników by przypodobać się ukraińcowi, który upierdalał równo od góry do dołu, do tego stopnia, że w ostatnich latach na egzamin komisyjnie przychodził dziekan z kierownikiem katedry by go przyhamować.
Na up poznałem ludzi z takim łbem, że autentycznie byłoby mi żal, jeśliby zaczęli pracować na najniższych stanowiskach (tak jak ja xd), ich wiedza po prostu by się zmarnowała. Z drugiej strony jeśli mieliby zostać na uczelni i robić za najniższą, to już lepiej niech ganiają z puszką farby po lesie, zawsze to lepszy pieniądz.
W Olsztynie takich osób nie było.
Warto więc mierzyć siły na zamiary, ja byłem niby w olsztynie w top pięć na serwerze, ale czułem, że jestem średni xD
Będąc średnim normalnie się odnajdziesz na up.
Tak na marginesie, całe studia ze znajomymi twierdziliśmy, że uwm to gówno, że na innych uczelniach lepiej uczą itp. Przyszedłem do Poznania, a tu zonk, większość na bardzo podobnym poziomie co ja była. Plus Olsztyn pod pewnymi względami nawet przewyższa up, np tym, że daje dla studentów pełną licencję office, boże jak ja nienawidzę wersji przeglądarkowej/teamsowej. I wiele innych szczegółów robiących różnicę.
Podsumowując:
-Jeśli jesteś nygusem idź na uwm
-jeśli jesteś średni (jak ja xd) idź gdzie masz bliżej
-jeśli masz ambicję i jesteś dobry idź do Poznania.
Miałem jeszcze opisać wszystkie przedmioty, ale za dużo tego wyszło, opiszę w kolejnym wpisie (pewnie za kilka miesięcy)
#blog #studbaza #matura #lesnapracbaza
Miało być o gimbazie, ale że matury oraz to, że miałem ostatnie zajęcia na up to będzie o magisterce.
Takie wprowadzenie: inżyniera z leśnictwa robiłem w Olsztynie, poszedłem na staż, potem do pracy, pracę rzuciłem by zacząć magistra w Poznaniu, wróciłem do pracy w innej firmie i przeszedłem na zaoczne.
Dla niewtajemniczonych najbardziej znane szkółki leśne to Kraków, Poznań warszawa (specjalnie z małej xd).
Czy to, że inżyniera robiłem w Olsztynie miało wpływ? Tak. Raz przyjechał wielki kontroler z regionalnej i mnie wyśmiał, że jestem po Olsztynie. Pod koniec stażu były szef powiedział, że Olsztyn, co to w ogóle jest, Warszawa to jo. Wiatr mu w oczy, j@bany sbek (potwierdzone), kotwica mu w plecy, sam robił na lewo (zasłyszane), a mnie się czepiał.
Nie powiem, to dzięki niemu wybrałem Poznań, na pohybel łajzie.
No i teraz najważniejsze:
Czy przeciętny inżynier z Olsztyna jest gorszy od przeciętnego z Poznania? Nie.
Warto zaznaczyć, że mówimy o przeciętnym, jak ktoś całe studia leciał na ściągach może się zdziwić. A co z bardzo dobrym inżynierem? W Olsztynie takich nie było. (Za moich czasów oczywiście) Dla takich Poznań jest naturalnym wyborem. Wszystko przez koło leśników, które pozwala rozwijać się w sposób, który w Olsztynie jest nieosiągalny. Na uwuemie zapisywało się do koła leśników by przypodobać się ukraińcowi, który upierdalał równo od góry do dołu, do tego stopnia, że w ostatnich latach na egzamin komisyjnie przychodził dziekan z kierownikiem katedry by go przyhamować.
Na up poznałem ludzi z takim łbem, że autentycznie byłoby mi żal, jeśliby zaczęli pracować na najniższych stanowiskach (tak jak ja xd), ich wiedza po prostu by się zmarnowała. Z drugiej strony jeśli mieliby zostać na uczelni i robić za najniższą, to już lepiej niech ganiają z puszką farby po lesie, zawsze to lepszy pieniądz.
W Olsztynie takich osób nie było.
Warto więc mierzyć siły na zamiary, ja byłem niby w olsztynie w top pięć na serwerze, ale czułem, że jestem średni xD
Będąc średnim normalnie się odnajdziesz na up.
Tak na marginesie, całe studia ze znajomymi twierdziliśmy, że uwm to gówno, że na innych uczelniach lepiej uczą itp. Przyszedłem do Poznania, a tu zonk, większość na bardzo podobnym poziomie co ja była. Plus Olsztyn pod pewnymi względami nawet przewyższa up, np tym, że daje dla studentów pełną licencję office, boże jak ja nienawidzę wersji przeglądarkowej/teamsowej. I wiele innych szczegółów robiących różnicę.
Podsumowując:
-Jeśli jesteś nygusem idź na uwm
-jeśli jesteś średni (jak ja xd) idź gdzie masz bliżej
-jeśli masz ambicję i jesteś dobry idź do Poznania.
Miałem jeszcze opisać wszystkie przedmioty, ale za dużo tego wyszło, opiszę w kolejnym wpisie (pewnie za kilka miesięcy)
#blog #studbaza #matura #lesnapracbaza
@Airbag jakie zarobki po tym? Warto?
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować