Dobra, wracamy rowerowo do żywych - w tym roku kumpel ma straszny zapierdol w sezonie więc ja głównie basen, ale właśnie się zaczyna rozkręcać. Dzisiaj cudowne asfalty pod wrockiem, jutro pewnie też...ale mam nadzieję że bez bomby jak dzisiaj.

Szczerze to nawet na basenie bez tlenu się tak dziwnie nie czułem jak dzisiaj, w szczególności że przedbombia już doświadczałem i byłem przygotowany tematowi zaradzić, a dzisiaj, pomimo nawodnienia, izotonikow i żelków, na wysokości Rękowa to mnie po prostu odcięło - w Pustkowie Żurawskim zdążyłem tylko kumplowi krzyknąć żeby leciał w prawo, zajechaliśmy pod sklep, wpierdolilem dwie bułki poznańskie zapijając karmi kawowym z lodówki i dopiero mogłem jechać dalej. Pewnie za gorąco, bo ruszyliśmy ok. 16 - jutro start 18 i będzie lepiej.

#rower
d4b840fb-3ac6-4ac9-ac82-26513f0ef078

Zaloguj się aby komentować