iddqd
Zawodowiec
Dni demoniczne dla niego.
Spadek form przez te dwa dni kołchoźniczo-zagramanicznego. Dzisiaj najgorzej.
Z pozytywów udało mi się trzymać DYSCYPLINĘ w aspekcie:
-ćwiczeń, robiłem po 30 pompek i raz 20 przysiadów. Bardzo opornie mi to idzie, strasznie słaby jestem. I jeszcze mi tak śmiesznie strzela w prawym barku jak robię pompki.
-nie oglądania filmów pornograficznych i masturbacji. Akt samogwałtu do niedawna stanowił NAJPRZYJEMNIESZĄ czynność w trakcie dnia. Aż oczy prawie na drugą stronę wywijałem. Czytałem, że jeżeli dochodzi do takiej sytuacji, to tak naprawdę nie jest problemem sam akt- tylko sytuacja życiowa, która z tej czynności czyni jedyną przyjemność w życiu. Mam strasznie kompleksy w sferze erotyczo-kobiecej.
Brak DYSCYPLINY ujawnił się w aspektach:
-jedzenia fastfoodów. Zjadłem całego kapsalona o północy wczoraj. Oczywiście smakował jak zawsze, czyli wspaniale-ale pisałem, że nie będę wpieprzać już takich rzeczy i dodatkowo zapchał mnie na noc. Dzisiaj szatan wodził mnie na pokuszenie, nawet żeby zjeść nawet małego fast fooda, ale wytrzymałem i odmówiłem sobie. Myślałem o DYSCYPLINIE.
-alkoholu. Ostatnio wypiłem dwa piwa w ciągu dnia, na następny dzień zamiast zejść z dwóch do jednego, wypiłem znowu dwa i teraz po pracy piję jedno na nerwy. Kolejny grosz do walizki przepitych pieniędzy, za którą bym miał pewnie solidny wkład do skromniej kawalerki 20 metrów.
-od 2020 roku próbuję w końcu usiąść i nauczyć się czegoś związanego z IT-lata lecą, jestem co raz starszy i zdrowie powoli ucieka. Praca na zmiany, zwłaszcza na noce, niszczy. Wątpię, że będę zarabiał na życie kilkając w konkuter. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć dlaczego unikam tego, jednocześnie myśląc o tym. Może już mój mózg ma wypalony tryb kołchoźnika na amen? Połączenia neuronowe w mózgu już nie są neuroplastyczne i nie mogą zareagować na jakakolwiek zmianę czy sugestię?
Prawie dzisiaj się popłakałem siedząc na łóżku, o tak bez powodu. Od rana chodziłem jakiś zamulony, nieprzytomny. Może za długo spałem? W pracy jakieś wspomnienia z lat poprzednich mnie nachodziły i fantazje. Męczą mnie psychicznie takie epizody. Myślenie w kółko o tym samym.
Pokładam nadzieję, w przyjmowaniu mikrodawek grzybków narkotycznych- ale dalej nie zakupiłem odpowiedniej wagi. Plus efekty mogą się pojawić za jakiś dłuższy czas.
#przegryw
Spadek form przez te dwa dni kołchoźniczo-zagramanicznego. Dzisiaj najgorzej.
Z pozytywów udało mi się trzymać DYSCYPLINĘ w aspekcie:
-ćwiczeń, robiłem po 30 pompek i raz 20 przysiadów. Bardzo opornie mi to idzie, strasznie słaby jestem. I jeszcze mi tak śmiesznie strzela w prawym barku jak robię pompki.
-nie oglądania filmów pornograficznych i masturbacji. Akt samogwałtu do niedawna stanowił NAJPRZYJEMNIESZĄ czynność w trakcie dnia. Aż oczy prawie na drugą stronę wywijałem. Czytałem, że jeżeli dochodzi do takiej sytuacji, to tak naprawdę nie jest problemem sam akt- tylko sytuacja życiowa, która z tej czynności czyni jedyną przyjemność w życiu. Mam strasznie kompleksy w sferze erotyczo-kobiecej.
Brak DYSCYPLINY ujawnił się w aspektach:
-jedzenia fastfoodów. Zjadłem całego kapsalona o północy wczoraj. Oczywiście smakował jak zawsze, czyli wspaniale-ale pisałem, że nie będę wpieprzać już takich rzeczy i dodatkowo zapchał mnie na noc. Dzisiaj szatan wodził mnie na pokuszenie, nawet żeby zjeść nawet małego fast fooda, ale wytrzymałem i odmówiłem sobie. Myślałem o DYSCYPLINIE.
-alkoholu. Ostatnio wypiłem dwa piwa w ciągu dnia, na następny dzień zamiast zejść z dwóch do jednego, wypiłem znowu dwa i teraz po pracy piję jedno na nerwy. Kolejny grosz do walizki przepitych pieniędzy, za którą bym miał pewnie solidny wkład do skromniej kawalerki 20 metrów.
-od 2020 roku próbuję w końcu usiąść i nauczyć się czegoś związanego z IT-lata lecą, jestem co raz starszy i zdrowie powoli ucieka. Praca na zmiany, zwłaszcza na noce, niszczy. Wątpię, że będę zarabiał na życie kilkając w konkuter. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć dlaczego unikam tego, jednocześnie myśląc o tym. Może już mój mózg ma wypalony tryb kołchoźnika na amen? Połączenia neuronowe w mózgu już nie są neuroplastyczne i nie mogą zareagować na jakakolwiek zmianę czy sugestię?
Prawie dzisiaj się popłakałem siedząc na łóżku, o tak bez powodu. Od rana chodziłem jakiś zamulony, nieprzytomny. Może za długo spałem? W pracy jakieś wspomnienia z lat poprzednich mnie nachodziły i fantazje. Męczą mnie psychicznie takie epizody. Myślenie w kółko o tym samym.
Pokładam nadzieję, w przyjmowaniu mikrodawek grzybków narkotycznych- ale dalej nie zakupiłem odpowiedniej wagi. Plus efekty mogą się pojawić za jakiś dłuższy czas.
#przegryw
Nie od razu Rzym zbudowano, dla mnie tak już bardzo duże postępy. Trzymam kciuki żeby tylko szło do przodu.
Zaloguj się aby komentować