Kiedy kilkanaście lat temu miałem owczarka niemieckiego, to bawił się z psami z całego osiedla, mimo że do grzecznych nie należał, jakoś nie było problemów. Teraz wziąłem psa z fundacji, jest mega grzeczny, wielkości średniej (nie pitbull), a ludzie się zachowują, jakbyśmy byli trędowaci.
Przez kilka miesięcy nie poznałem żadnego psa ani psiarza, każdy tylko patrzy spode łba i odchodzi, albo z daleka się gapią, jakby psa nie widzieli, zaraz na smycz i w nogi... Raz mnie jakaś psiarska mafia opierdoliła, bo za blisko podszedłem, a ich pieski się denerwują... Ktoś mi wytłumaczy czemu psiarze to takie buraki? #psy
Ale w sensie przez to, że kundelek, czy uważają, że za duży? Niektórzy ludzie mają po prostu pierdolca, niezależnie od posiadania psa.
@Srajto t9 bardziej chodzi o kasę i ewentualne roszczenia finansowe za szkody. Jak pies wyglada groźnie to się boją.
Ja w sumie też nie chciałbym płacić za mojego pieska.
Zobacz na foto. To jest jego skupiona mina. Jak jest zly i pobudzony to wygląda gorzej.
Nie chce, żeby do mnie podchodzili ludzie ze swoimi pudlami i border collie ani labradorami, cziłałami i innymi shitzu. Niech spadają, mój pies chce ich wszystkich zjeść, specjalnie jak widzę innego człowieka z psem, to schodzę na drugą stronę i widzę, że łajza lezie do mnie (bo mam psa to może chce oglądać). Chcę tylko, żeby mój pies się zesrał, wyrzucić srakę do kosza i idę do domu. Nie szukam przyjaciół a mój pies nie lubi innych psów. Chce je zjeść. Dlatego unikam interakcji. Piesio jest kochany i ze znanymi sobie psami ma fajną relację ale z nieznanymi bywa różnie, nie chcę mi się ryzykować.
@Kubilaj_Khan ja mam tak samo - suczka reaktywna i po przejsciach, ma swoje ulubione psy, a ludziom puszczajacym niesluchajace sie psy bez smyczy luj na czolo, bo to ze ich pies nie gryzie, to mojemu nie przeszkadza - jak zacznie dziamac i biegac wokol nas, to jakich bym piruetow nie wykrecal krecac psem na smyczy - jak moj pies zlapie w zeby, to juz nie pusci.
@5tgbnhy6 no dokładnie. Pozdrawiam
Daj foto zwierza, zaraz zobaczymy czy mają rację
@Srajto To ja odpowiem, bo jestem z tych buraków:
Mnie osobiście wkurwia na spacerach z psem, gdy ktoś z daleka widzi, że idziemy i zatrzymuje się z pociechą, bo:
-
hehe, się znają,
-
hehe, się pobawią,
-
hehe, co panu szkodzi.
Ano szkodzi, bo mój pies jest z tych ufnych do każdego, ciągnący przez to do każdego, skaczący na każdego i biegający wokół każdego psa. A nie zawsze mam czas i ochotę stać, gadać o pierdołach z właścicielem rozplątując oba psy z obu smyczy czy nakręcać takim spotkaniem swojego psa tak, że zapomina na spacerze nawet się zesrać i dokazuje później w domu.
Spacer i spokój na spacerze dla psa są święte i nie ma zupełnie sensu mu tego burzyć. Chcesz socjalizacji psa lub swojej z innymi właścicielami - idź do jakiejś szkoły dla psów, specjalny plac zabaw dla psów czy coś w tym stylu, nie bądź nachalny.
@jiim A może ty idź na specjalny plac zabaw dla buraków?
@Srajto nie zgadzasz się z odpowiedzią to po ki chuj pytasz?
Komentarz usunięty
bo mój pies jest z tych ufnych do każdego, ciągnący przez to do każdego, skaczący na każdego i biegający wokół każdego psa
@jiim Czyli ja mam ci schodzić z drogi, bo twój pies jest kompletnie niewychowany?
idź do jakiejś szkoły dla psów, specjalny plac zabaw dla psów czy coś w tym stylu
Może to ty powinieneś iść do szkoły, żeby twój pies nie skakał na wszystkich?
nie zgadzasz się z odpowiedzią to po ki chuj pytasz?
Nie że się nie zgadzam, tylko mi nie mów, że ja mam gdzieś iść, bo tobie się nie podoba, nie ma takiego prawa w tym kraju.
Ale dzięki za perspektywę, teraz z pewnością dołączę do grona buraków, bo szkoda nerwów i w sumie nie potrzebuje was do szczęścia, zapomniałem, że mam do czynienia z Polakami, trudno.
Chcesz socjalizacji psa lub swojej z innymi właścicielami - idź do jakiejś szkoły dla psów, specjalny plac zabaw dla psów czy coś w tym stylu, nie bądź nachalny.
@jiim xD wszyscy z drogi w publicznym terenie bo jasniepan i jego piesek nie maja ochoty na kontakt.
a może idąc za własną rada po prostu kup sobie własną dzialke?
@mickpl Widzę kolega nie bardzo w rozumienie słowa pisanego i łapanie kontekstu?
Więc łumaczę jak krowie na rowie: ja nikomu nie bronię chodzenia z psami w publicznym terenie, pod warunkiem trzymania dystansu lub choćby wpierw zapytania czy psy mogą się wzajemnie przywitać.
Zaloguj się aby komentować