Dlaczego jestem przegrywem?
Też zadawaliście sobie to pytanie?
LEGENDA:
low - lekko wpływa na przegryw
medium - umiarkowanie wpływana przegryw
hard - mocno wpływa na przegryw
hardcore - nie trzeba tłumaczyć...
Na mój przegryw składa się:
-
problemy zdrowotne od dziecka, nieswoiste \ hardcore (mało z tego powodu nie zapiłem się na śmierć)
-
rodzina dysfunkcyjna \ medium (nie ma najgorzej, ale opowieści z mego domu to istny cyrk)
-
wychowanie w skrajnym ubóstwie \ hard (nieco się poprawiło, ale no... dalej sram w krzakach i myję się w rzece)
-
rozjebany łeb przez wszelakie negatywne doświadczenia życiowe \ hard (nerwica, deprecha, sporadyczne benzo)
-
natura osoby, która nie zgadza się z obecnym systemem wartości, normami \ low (wyznaję huopizm)
Jak na przegrywa mam kilka cech, które nie pasują do stereotypowego obrazu anonka z forum dla świrów/boardu ze śmiesznymi obrazkami:
-
nie jestem zamknięty w sobie
-
nie mam lęków społecznych (za to lęk przed przebodźcowaniem)
-
dosyć bujne życie seksualne (przynajmniej względem przeciętnego n0rmika)
-
nie triggeruję się o bycie nieudacznikiem, traktuję swoje życie jak mem, momentami bywa nawet zabawnie
Próbowaliście kiedyś rozgryźć swój #przegryw? Tak autentycznie, bez owijania się w bawełnę?
Czy próbowałeś to rozbiegać? A na serio to w sumie ciekawi mnie ile to "bujne życie" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@sireplama 29 partnerek keksualnych na koncie w wieku 33 lat.
@Piwniczak1991 to mniej niż jedna rocznie!
@Piwniczak1991 w sumie nie mam jakichś wielkich przyczyn, w domu było skromnie, ale niczego nie brakowało, rodzina nieidealna ale też daleka od patologicznej
Zawsze byłem nieśmiały, później zacząłem się coraz bardziej zamykać w sobie aż przeszło to do unikania ludzi
Kiedyś obwinialem wszystkich wokół za swoje problemy, na szczęście uświadomiłem sobie że jestem dorosłym chłopem i nauczylem się żyć że swoim spierdoleniem. Może nie najlepiej, ale jako tako
@Piwniczak1991 > dalej sram w krzakach i myję się w rzece
to jest ironia czy co
@Rudolf jaka ironia? Sranie w krzakach = latryna w krzakach, a mycie się w rzece... dosłownie.
W sumie to w szkole średniej nie miałem pomysłu na siebie kompletnie. Nie wiedziałem czego chcę, w zasadzie to mogłem iść do zawodówki i pracować sobie na luzie w kołchozie. Mama naciskała na studia, ja nie chciałem ale poszedłem i zmarnowałem w sumie tylko czas bo nie skończyłem. Jak zacząłem być "w tyle" to zacząłem zapijać te swoje zacofanie. Praca -> dom i zero pasji. Powoli odechciewało mi się coś robić ze swoim życiem, bo wydawało mi się, że już za późno. No i z każdym rokiem było bardziej późno, bardziej nieudolnie. Rozpiłem się mocniej, popadłem w długi przez nieumiejętne zarządzanie pieniędzmi.
No i tak w zasadzie majątkowo moja sytuacja jest dużo stabilniejsza bo ogromną część długów mam już spłaconą. Musiałem praktycznie rok czasu zasuwać w kołchozie i przeznaczać praktycznie każdy wolny grosz na spłatę. Zostały jakieś tam pierdołki takie, no ale straciłem pracę w grudniu bo zachlałem. I tak oto znowu wyląduję (jak dobrze pójdzie) od wtorku w byłym kołchozie no ale chuj, trzeba zarobić i jakieś małe kroki stawiać, bo na duże brak odwagi.
Zaloguj się aby komentować