"Tak więc rozważmy współpracę w ONZ połowicznie wolnych krajów z dyktaturą komunistyczną. Wystarczy dokładnie przyjrzeć się tej instytucji, żeby dojrzeć jej fałszywość. Rzekomo chronić ma pokój, wolność i prawa człowieka, a tymczasem pośród jej członków założycieli znalazła się sowiecka Rosja - najbardziej brutalny agresor w dziejach, największy masowy morderca i największy ciemiężyciel."
"Psychologicznie rzecz ujmując, ONZ bardzo przyczyniła się do wielkiej fali demoralizacji - cynizmu, zgorzknienia, utraty wszelkich nadziei, niezliczonych mordów - która zalewa świat Zachodu, między innymi z tego względu, że to dzięki tej organizacji świat komunizmu zyskał sankcję moralną, stygmat cywilizacyjnej akceptacji ze strony Zachodu, co znaczy, że ten wspomaga komunistów w oszukiwaniu ich ofiar. Skoro komunizm zyskał status i prestiż równoprawnego partnera, płynie z tego wniosek, że różnica między prawami człowieka a masowymi mordami sprowadza się do różnicy opinii politycznych."
"Nieskrywanym celem państw komunistycznych jest podbój świata. Ze współpracy z krajami (względnie) wolnymi czerpią możliwość dostępu do materialnych, finansowych, naukowych oraz intelektualnych zasobów tych drugich. Tak więc jedyną postacią wspólnej polityki czy kompromisu między dwiema takimi stronami jest rozwiązanie przypominające sytuację, gdy posiadacz jakieś własności robi ustępstwa wobec uzbrojonego bandyty w zamian za przyrzeczenie, iż ten nie ograbi go do końca."
ONZ przyczyniła się do wielkiej fali demoralizacji? No tak, bo przed powstaniem ONZ wszyscy zachowywali się wspaniałe i w zgodzie z moralnością, nie było żadnych państw kierujących się cynizmem czy masowymi mordami... I wcale państwa zachodu, które zachowywałyby się w zgodzie z tą moralnością, nigdy nie współpracowały z państwami, które cechował brak moralności. Wszystko wina ONZ...
@drhab Co polecasz Ayn Rand? Chcę poznać sposób myślenia liberalistów i zrozumieć jak działa dzisiejszy świat.
@bojowonastawionaowca Ayn Rand miała dobrą opinią tylko jednym kraju i były to wczesne Stany Zjednoczone. Tak gdzieś do końcówki XIX wieku
@tymszafa Zdecydowanie Atlas Zbuntowany albo Źródło. Źródło jest pierwsze chronologicznie i dlatego nieco nieokrzesane jeszcze i z nie do końca sprecyzowaną myślą. Atlas Zbuntowany ma powtórzony schemat ze Źródła, ale to już dojrzała myśl Rand. Jest i problematyka, i rozwiązanie, i konkretne stanowiska. W esejach powołuje się tylko na Atlasa i generalnie to Atlas jest u obiektywistów głównym punktem ciężkości z tego co się orientuje.
Lata 90 XX w. pokazały co to jest ONZ. I Co? Nic.
@drhab Tak, te USA, które wymordowały niemalże całą ludność etniczną, dokonały na samych siebie pierwszą na świecie wojnę totalną, uważały Murzynów za 3/5 człowieka (na użytek statystyki wyborczej), rządziły i dzieliły wszystkimi możliwymi metodami w państwach Ameryki Łacińskiej, nie licząc się z nikim i niczym, aż po zafascynowanie eugeniką i dbaniem o czystość rasową - tak, USA od początku powstania była wzorem jeśli chodzi o wartości moralne
I nie, nie chodzi mi o jakiekolwiek porównywania z innymi krajami, tylko po prostu o wskazanie faktu - USA od pierwszego dnia założenia państwa zdecydowanie nie kierowały się zasadami moralnymi.
A nieskuteczność ONZ wynika z bardzo prostego faktu - nie można mieć organizacji ponadnarodowej mającej wpływ na wszystkie kraje świata bez zagwarantowania najpotężniejszym krajom większych praw niż innym, bo w innym wypadku taka organizacja by nigdy nie powstała. Jej możliwości są oczywiście ułomne, ale mimo wszystko jakieś są. A przede wszystkim pozwalają mieć jakąkolwiek platformę do rozmawiania, bo (przechodząc do teraźniejszości) prędzej czy później, jak już Rosja zostanie wywalona z ziem ukraińskich, to jakieś miejsce do rozmów pokojowych musi być.
@bojowonastawionaowca
Ayn Rand była wielkim przeciwnikiem niewolnictwa, podejrzewam że wszelkich działań wobec ludności etnicznej również. Jeśli miałbym zgadywać, powiedziałbym że była zwolennikiem "drogi handlowej". Generalnie brzydziła się przemocą i uważała przemoc za przejaw złego systemu (w sensie, że zły system z konieczności wymusza zachowania przemocowe, w przeciwieństwie do kapitalizmu). Podejrzewam też, że kwestie rasowe mało ją ideowo obchodziły, liczyły się głównie wartości i wkład intelektualno-produkcyjny. Na przykład w Źródle czy Atlasie kwestie rasowe się chyba w ogóle nie pojawiają, postaci są definiowane imieniem, nazwiskiem i etyką pracy.
ONZ krytykuje raczej nie za brak skuteczności, ale za wprowadzanie szarych stref, niejasności, mętliku moralnego, nieostrych pojęć, dwuznaczności, braku kryteriów i tak dalej. Generalnie wszystkiego co się pejoratywnie z polityką kojarzy.
Ogólnie rzecz biorąc Ayn Rand etycznie jest ciekawa, ale (moim zdaniem) zarzucając jej braki i luki w geopolityce i poziomie polityki międzynarodowej, będzie się miało sporo racji. To chyba generalnie spory zarzut praktyczny wobec libertariańskich form ustrojowych.
Zaloguj się aby komentować