@radziol Nie po to wygrali wybory, żeby swoich kolegów nie uczynić milionerami.
Pomijając jawną ustawkę, to ciekawią mnie określenia typu "gęsty splot", "solidnie obszyty", "wysokim nasyceniu barwnikiem". Jak potem egzekwować spełnienie warunków zamówienia? To nie można tego dokładnie określić? Żyjemy w świecie norm, a oni zamawiają flagi, "takie ładne".
@Olmec Daj spokój, gdyby wymagania napisali poprawnie, a nie jak dla pana Wieśka spod sklepu to znajomki musieliby porobić wiele dodatkowych testów. A gdyby nie zrobili, to w przypadku kontroli mieliby dodatkowo przesrane. Pyk pyk jako tako i fajrant
@Olmec Już wyjaśniam, chodzi o to że ten kto pisał Specjalne Warunki Zamówienia nie będzie ryzykować że wygra ktoś inny, lub broń "borze" poszedł do sądu z przetargiem. Dlatego jest skopiowane ze strony producenta
@radziol ale to trzeba być totalnym frajerem by za kawałek materiału w dwóch kolorach (pomijając, że to nasze barwy narodowe) płacić 70/120 zł.
@Wyrocznia Mieszkam za granicą. Nową flagę, 70/100, dobrej jakości (gęsto obszytą itp.) - dostałem za darmo.
Taka sytuacja.
Te flagi dla narodowców powinny być jednak droższe. Niech płacą 700/1200.
@Wyrocznia aż z ciekawości sprawdziłem po ile są polskie flagi u majfrienda xD 90 x 150 cm za 15 zł i jeszcze można sobie kolor i design wybrać!
Abstrahując od tego oczywiście ustawionego przetargu to powiem wam że zdecydowana większość przetargów w tym kraju była i jest ustawiona. Każdy ma to w dupie że placówki publiczne wstawiają w wymaganiach opisy wskazujące konkretne produkty konkretnych firm. Można się złościć na przypadek z grafiki i słusznie ale co zrobić by tak nie było w przyszłości?
Ja nie widzę tutaj wielkiego zaskoczenia. Tak działało przed Pisem, tak działało za Pisu, tak będzie działać i po nim.
Chcesz kupić dobry produkt to wzorujesz swoje zamówienie na produkcie, który chciałbyś otrzymać. Oczywiście nie piszesz bezpośrednio, że chcesz flagę z "Red is bed" , ale parametry podajesz zbliżone jakie ma ten produkt. Jeżeli ktoś inny spełnia te same wymagania i jest tańszy, to wygrywa przetarg.
Kiedyś miałem "przyjemność" być przy procesie zamówień publicznych. Po tym jak zamówili za duży hajs tonery zgodnie z zamówieniem "nie gorsze od oryginałów", to spora część tonerów sypała na drukarki za kilkanaście tys $, psują je i niezbędny był serwis za dodatkowe setki $$.
Po szarpaninach z dostawcą,
następnym razem do zamówienia dodawali już że muszą być oryginalne.
To tak jak mieć pretensje o to że w przetargach głównym kryterium jest cena.
A co ma być? Piękne oczy?
Już na budowie dróg próbowali to zmienić, stosując kryterium długości gwarancji i czasu wykonania. Skończyło się tak, że 95% ofert ma ten sam czas wykonania i termin gwarancji.
System jest dziurawy i nie jest idealny, ale próba naprawy systemu, skończy się zwiększeniem jego zawiłości, co spowoduje wzrost kosztów, więc i stratę dla budżetu.
Zaloguj się aby komentować