Czy wiesz, że...
...kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana?
Ronald Wayne - czy cokolwiek mówi Ci to imię i nazwisko? Podpowiem Ci, że ten mężczyzna był inicjatorem dyskusji, która zakończyła się decyzją o założeniu Apple Computer Company, dziś znanej po prostu jako Apple. Co więcej, Wayne wymyślił i zaimplementował nowatorską płytę główną, która po raz pierwszy była montowana w poziomie. To właśnie dzięki niemu pierwsze Macintoshe zyskały wygląd monitora, umieszczonego nad całą konsolą komputera, co później stało się standardem w branży komputerów przenośnych. Ronald Wayne jest także twórcą pierwszego logo Apple. Jak więc to możliwe, że jest on postacią wręcz anonimową dla szerszego grona odbiorców?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Ronald nie został ani oszukany, ani okradziony z udziałów w firmie - po prostu sam z nich zrezygnował! Początkowa umowa partnerska gwarantowała mu 10% udziałów w firmie Apple, stawiając Wayne'a jako mediatora w sytuacji, gdyby doszłoby do konfliktu pomiędzy Steve'm Jobsem (posiadającym 45% udziału) a Steve'm Wozniakiem (również posiadającym 45% udziałów). Mężczyzna jednak nigdy nie doczekał do pierwszego konfliktu na linii dwóch najważniejszych założycieli firmy, gdyż odszedł po zaledwie kilku miesiącach jej funkcjonowania. Dlaczego?
W przeszłości firma prowadzona przez Ronalda Wayne'a zbankrutowała, pozostawiając go z długami na długi czas. Wydarzenie to pozostawiło w mężczyźnie pewnego rodzaju traumę, która w dalszym życiu powstrzymywała go przed podejmowaniem ryzykownych decyzji biznesowych. Toteż, gdy usłyszał on, że Steve Jobs zaciągnął kredyt w wysokości 15 tysięcy dolarów na firmę, celem sfinansowania zamówienia złożonego przez The Byte Shop, przestraszył się, bowiem The Byte Shop miało wówczas reputację firmy, która często zwlekała z zapłatą za otrzymane towary.
Był to moment, w którym Ronald Wayne zdecydował się odejść z firmy. Pozbył się więc swoich udziałów w firmie za 800 dolarów. Rok później podpisał także porozumienie, w którym zrzekł się wszelkich potencjalnych przyszłych roszczeń wobec firmy Apple. Dzisiaj 10% udziałów w firmie Apple warte jest około 300 miliardów dolarów.
#ciekawostinwestycyjne
...kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana?
Ronald Wayne - czy cokolwiek mówi Ci to imię i nazwisko? Podpowiem Ci, że ten mężczyzna był inicjatorem dyskusji, która zakończyła się decyzją o założeniu Apple Computer Company, dziś znanej po prostu jako Apple. Co więcej, Wayne wymyślił i zaimplementował nowatorską płytę główną, która po raz pierwszy była montowana w poziomie. To właśnie dzięki niemu pierwsze Macintoshe zyskały wygląd monitora, umieszczonego nad całą konsolą komputera, co później stało się standardem w branży komputerów przenośnych. Ronald Wayne jest także twórcą pierwszego logo Apple. Jak więc to możliwe, że jest on postacią wręcz anonimową dla szerszego grona odbiorców?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Ronald nie został ani oszukany, ani okradziony z udziałów w firmie - po prostu sam z nich zrezygnował! Początkowa umowa partnerska gwarantowała mu 10% udziałów w firmie Apple, stawiając Wayne'a jako mediatora w sytuacji, gdyby doszłoby do konfliktu pomiędzy Steve'm Jobsem (posiadającym 45% udziału) a Steve'm Wozniakiem (również posiadającym 45% udziałów). Mężczyzna jednak nigdy nie doczekał do pierwszego konfliktu na linii dwóch najważniejszych założycieli firmy, gdyż odszedł po zaledwie kilku miesiącach jej funkcjonowania. Dlaczego?
W przeszłości firma prowadzona przez Ronalda Wayne'a zbankrutowała, pozostawiając go z długami na długi czas. Wydarzenie to pozostawiło w mężczyźnie pewnego rodzaju traumę, która w dalszym życiu powstrzymywała go przed podejmowaniem ryzykownych decyzji biznesowych. Toteż, gdy usłyszał on, że Steve Jobs zaciągnął kredyt w wysokości 15 tysięcy dolarów na firmę, celem sfinansowania zamówienia złożonego przez The Byte Shop, przestraszył się, bowiem The Byte Shop miało wówczas reputację firmy, która często zwlekała z zapłatą za otrzymane towary.
Był to moment, w którym Ronald Wayne zdecydował się odejść z firmy. Pozbył się więc swoich udziałów w firmie za 800 dolarów. Rok później podpisał także porozumienie, w którym zrzekł się wszelkich potencjalnych przyszłych roszczeń wobec firmy Apple. Dzisiaj 10% udziałów w firmie Apple warte jest około 300 miliardów dolarów.
#ciekawostinwestycyjne
@CiekaowstkInwestycyjne to forma prawna spółki wtedy nie wyłączała jego osobistej odpowiedzialności za długi zaciągane przez apple, tak jak to jest w spółkach kapitałowych?!
@nyszom wówczas Apple było spółką cywilną, w której panowie odpowiadali całym swoim majątkiem za długi firmy.
@CiekaowstkInwestycyjne wow, cóż to były za czasy, że trzy osoby fizyczne brały się za produkcję komputerów
@nyszom w garażu, i mieli tylko betoniarkę i wiadro
@nyszom ciagle sa takie czasy. Kilka laytemu PC zamieniales w koparke. Trzeba się rozglądać po swiecie, to moze cos s3trafi...
Zaloguj się aby komentować