#szkola #dzieci #rodzicielstwo #biznes #prawo
@specyvic średnio etyczne. Co do legalności... U nas w przedszkolu pytali czy fotograf może wykonać zdjęcia
@specyvic To twój pomysł na biznes czy o co chodzi? Mam nadzieję, że nie jest legalne.
@specyvic u mnie w szkole podstawowej nie pamiętam jak było w przedszkolu były zgody pisemne na fotografa
a było to daaaaaawno temu
@moll @Jim_Morrison u mnie tak było, można było kupić wideo z okazji jakiś akademii @specyvic
@Jim_Morrison Nie, taki proceder jest w szkołach, gdzie fotograf przyjeżdża, robi zdjęcia wszystkim klasom (bez uprzedzenia rodziców), a potem je drukuje i nauczyciele rozdają dzieciom do domu, żeby rodzice obejrzeli i oddali zdjęcia lub pieniądze.
@walus002 , @moll
@specyvic proceder znany od kilkudziesięciu lat. Moim zdaniem kurewstwo, bo jak nie kupisz to dziecko w płacz i jest to wywieranie presji. Zapewne dyrekcja bierze działkę od fotografa.
@Lubiepatrzec pytanie czy to legalne?
@specyvic nie spotkałam się w działaniem od tej strony. Ze swoich czasów szkolnych pamiętam zapowiadanego fotografa, a w przedszkolu u młodego to najpierw w ogóle trzeba było się zadeklarować na podstawie formatów poglądowych, czy w ogóle, a jeśli tak to ile i jakich zdjęć się zamawia
Dziecko nie może zawrzeć umowy z fotografem. Co jeśli zgubi zdjęcia? Rodzic musi zapłacić za to 100 zł?
@specyvic Nie wiem. Robienie zdjęć w przestrzeni publicznej jest, z tego co wiem, legalne ale czy w szkole to nie wiem. Zawsze możesz iść na policję ale nie wiem czy warto. Na pewnie nie jest to etyczne.
@specyvic @Lubiepatrzec proceder i kurewstwo?
Fotograf jest zapowiadany ze sporym wyprzedzeniem. Rodzic, jeśli chce, zgadza się na zrobienie dziecku zdjęcia. Jak nie chce, to dziecku zdjęć nikt nie robi.
Szkoły od bardzo dawna o najmniejszą nawet pierdołę, od przeglądu włosów przez pielęgniarkę szkolną po wyjście na plac zabaw obok szkoły, wymagają zgody rodziców. Nie ma zgody, nie ma zdjęcia, nie ma wyjścia i nie ma przeglądu.
@ewa-szy OP pisze, że fotograf robił zdjęcia bez uprzedzenia i zgody rodziców.
@Lubiepatrzec to proponuję opowi przespacerować się do szkoły i porozmawiać z wychowawcą klasy. Bez spiny, bo o wiele częściej okazuje się, że albo podpisał nie czytając, albo wiedział a zapomniał, albo zapomniała żona powiedzieć.
Inna rzecz, że jak składasz na pierwszym zebraniu kilkanaście podpisów, można nie spamiętać. Ale to efekt takich właśnie wietrzących wszędzie kurewstwo i szemrane procedery ludzi, że liczba tych papierków, zgód, poświadczeń i 'zostałem poinformowany' rośnie z każdym rokiem.
Zaloguj się aby komentować