Dla atencji dodaję #pokazrower
#rower #szosa #gravel
*niejasno napisałem, zastanawiam się czy jednak nie brać drugiej szosy, bo lubię zapierdalać a tego zabytku mi szkoda żeby tak ciągle nim latać bo drugiego takiego nie dostanę.
@Kierkegaard
Jeżdżenie po asfalcie nie sprawia mi zbytnio przyjemności, ale w praktyce i tak sporo po nim jestem zmuszony jeździć. Radość z jazdy czerpię gdy jeżdżę po lasach lub polnych drogach. Gravel mi w pełni do tego wystarcza.
Nie jeździłem na porządnym mtb, więc nie mam porównania.
imho gravel jest dla ludzi, którzy przyzwyczaili się do ciśnięcia szosowego, ale radość daje im natura
Jak będziesz częściej jeździł na "zabytku" po szosie niż na nowym gravelu po polach, to nie ma sensu kupować gravela.
Jak ciągnie cię do lasu, to gravel jest naturalnym wyborem.
Dla mnie gravel zrobiony w teren (czyli mój - szeroka opona i przełożenia mtb) to wspaniały rower. Czuję się "szosowcem", a jednak szosówka głównie siedzi u mnie na trenażerze, jeździ na wyścigach albo po górach. Jakoś tak wychodzi, że jak jadę polatać po okolicy to prawie zawsze jest to mój Ulep. MTB miałem, nie używałem za bardzo bo zwyczajnie mnie to nudziło. MTB jest fajne na singlach czy zjazdach - czyli przez chwilę. Na łatwych szlakach idzie zasnąc na tej krowie. Za to gravel czuje się tam świetnie. Tylko jeszcze raz - o ile masz opony i przełożenia, żeby wjechać wczędzie gdzie masz ochotę a nie "planować" jak jakimś samochodem za przeproszeniem elektrycznym
@Kierkegaard Jak dla mnie gravel to taka szosa, ale dla większości ludzi, bo nie każdy zasuwa jak szalony. Chyba, że zamontuje się jakieś terenowe kapcie
MTB to nie to samo, inne geo, cięższe, a na gravelu fajnie można pomykać na asfalcie. Od biedy można mieć nawet dwa komplety kół - szosowe i bardziej terenowe.
Do tego wjedziesz na szutrową drogę, super sprawa na jakąś wyprawę, aby zamontować sakwy.
Zaloguj się aby komentować