Czy istnieją już jakieś obliczenia tego, w jakim stopniu zbiornik pod Raciborzem pomógł obniżyć i spowolnić falę, która dotarła do Wrocławia? Bo jej wysokość jest zbliżona do tej z 2010 roku. Dodatkowo jest rozciągnięta i wysoki stan potrwa kilka dni. Wiadomo, że dzięki niemu nie doszło do kumulacji wód, ale zastanawia mnie to jak wyglądałyby parametry fali powodziowej, gdyby zbiornik nie istniał.

#powodz
cododiaska

Spodziewam się, że taka symulacja powstanie na bank - albo z inicjatywy RZGW, Wód Polskich, rządu lub w ramach jakichś prac magisterskich/doktoratów.

Pewnie musimy poczekać aż fala powodziowa spłynie. Po prognozach IMGW dla Wrocławia widać, że nawet pomimo doskonałych danych, aktualne metody prognozowania nie są perfekcyjne. Na takich "mokrych" danych będzie można wstecznie przetrenować modele i dopasować ich parametry do tego, jak przechodziła rzeczywista fala wezbraniowa. Na takim modelu będzie można wtedy prześledzić scenariusz "kasa, zamiast na Racibórz Dolny, poszła na (tu wstaw cokolwiek)"

MostlyRenegade

@the_good_the_bad_the_ugly to będzie trudna sprawa. Od zbiornika do Wrocławia jest 100 km w linii prostej, a wzdłuż Odry jakieś 150 km i kilka miast po drodze - m.in. Racibórz właśnie, Koźle, Opole itd, które mogłyby zostać zalane w pierwszej kolejności. Do tego, na tym odcinku są dopływy Odry i na nich też pracuje jakaś hydrotechnika.

Zaloguj się aby komentować